he is cute

65 9 1
                                    

~~~

Szczerze mówiąc, moje życie jest zupełnie inne niż miesiąc temu. Rzeczy, które prawdopodobnie były dla mnie codziennością to dla inny są po prostu dziwne. Prawie zostałam postrzelona, zabiłam człowieka, odurzono mnie i w tym czasie przydarzyło mi się o wiele więcej rzeczy. Cóż, przynajmniej życie z seryjnymi mordercami nie było takie złe, jak się spodziewałam. Mam przy sobie przyjaciół, mimo że jestem tutaj z ich powodu. Mam ochronę przed Billem i innymi, więc wszystko jest w porządku. Zapomniałam już o studiach, moim i mieszkaniu Cho, które prawdopodobnie straciliśmy. Nie miałam prawie żadnych ubrań, więc wzięłam te Billa. I nie miałam przywileju pójścia gdziekolwiek sama. Tyłek Billa zawsze był obok mnie. To znaczy, nie było tak źle, był miły. Uwielbiałam, gdy zostawiali nas samych w domu, abyśmy mogli zająć się sprawami gangu, czego tak naprawdę nie robiłam.Był 3 września i oni poszli zobaczyć się z innymi partnerami, przynajmniej tak twierdzili. Doskonale pamiętam ostatnie słowa, które powiedział do mnie Bill: „Wkrótce wrócimy. Jeśli coś się stanie, spróbuj do mnie zadzwonić, dobrze? Albo walcz, wiem, że możesz to zrobić", a potem pocałował mnie w czoło. Zwykle ja i dziewczyny gramy w karty lub palimy będąc sama, ale tym razem Hana wpadła na inny pomysł. Zaproponowała, że ​​po wizycie pójdzie na „spacer". Właściwie to chciała iść do klubu, dla mnie to był naprawdę, naprawdę okropny pomysł. Druga w końcu pomyślała, że to fajne i zgodziła się. Odmówiłam tak grzecznie, jak to możliwe i oczywiście przeleciały mnie wzrokiem. Nie obchodziło mnie to jednak. Wyjechali w ciągu godziny, bo było już prawie ciemno. Powiedziałam, że zostanę w domu, co początkowo planowałam.Była 1:30 w nocy. Wcale nie byłam zmęczona. Wyjrzałam za okno, pogoda była ładna i od razu zapragnąłem zobaczyć plażę. Założyłam sweter i założyłam buty. Otworzyłam okno i zostawiłam w nim niewielką przestrzeń, więc kiedy wrócę, wspinam się do środka. Poczułam się niesamowicie. Po raz pierwszy od ponad miesiąca byłem sam na zewnątrz. Żadnego Billa, żadnych krzyków, żadnej samej broni.Szłam ulicą, twarzą do drogi. Nagle wpadłam na coś lub na kogoś.„O mój Boże, tak mi przykro" – powiedziałam.„Wszystko w porządku", powiedział mężczyzna. „Wszystko w porządku? Zostałaś ranna?" Zapytał miękkim głosem.Spojrzałam na niego. Nigdy wcześniej nie widziałam go. Miał ciemne włosy,niebieskie oczy i był dobrze zbudowany. Był naprawdę przystojny i elegancko ubrany. Spojrzałam mu w oczy, tonąc w nich, jakby były oceanem.„Nie, nie. Dziękuję." Zaśmiałam się.„Jestem Adam, ale ludzie zwykle mówią do mnie drugim imieniem – Mason" – powiedział. Miał ładne imię i uwielbiałam sposób, w jaki je wypowiadał.„Lilly. Miło cię poznać" – podaliśmy sobie ręce.„Lilly" – teraz jeszcze bardziej spodobał mi się sposób, w jaki wypowiedział moje imię. „To naprawdę ładne imię, bardzo podoba mi się kwiat „Lilia". Jest naprawdę ładny, zupełnie jak ten, który stoi przede mną" – powiedział z uśmiechem. Chciałam się roześmiać, ale starałam się to ukryć. To już zaczynało być śmieszne, mimo że nie przeszkadzało mi jego towarzystwo. Ale o kurczę, gdyby tylko Bill to zrozumiał, nie wiem, czy jestem pierwszy, czy on.„Dokąd idziesz? Jest już naprawdę późno, potrzebujesz podwózki" – zapytał, patrząc na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami.„Nie, nie, po prostu szłam na plażę. Ale oczywiście muszę lepiej uważać na drogę" – zaśmiałam się.– Cóż, mam wolny czas, jeśli nie masz nic przeciwko – powiedział.To nie tak, że mogłabym, ale szczerze mówiąc, bałam się o niego bardziej niż o siebie.Uśmiechnęłam się, a on zaczął iść obok mnie. Trzymałam ręce w kieszeniach, próbując uniknąć fizycznego kontaktu z tą osobą. Jeśli zapytasz mnie, ile razy oglądałam się za siebie i modliłam się o wszystko, co mogłam, nie potrafię ci powiedzieć. Serce biło mi bardzo szybko, a ciało było gorące. Przez jakiś czas milczeliśmy, a ja pogrążyłam się w strachu. Potem przerwał ciszę.„Więc Lilly" – powiedział. „Pracujesz czy studiujesz?" uśmiechnęłam się z tego ironicznie. Wyglądał na zdezorientowanego, ale ja jeszcze bardziej zastanawiałam się, co mu odpowiedzieć.„No cóż" – powiedziałam. „Jeśli mam być szczera, na razie siedzę w domu. Najpierw muszę coś wymyślić" – powiedziałam, mając nadzieję, że zmieni temat.„Z szacunkiem. Co zamierzasz robić w przyszłości?" – zapytał niskim głosem.Jeśli kiedykolwiek ucieknę z sytuacji, w której się znajduję, ocalę, jeśli to możliwe, prawdopodobnie chirurga.„Chirurg. Zawsze chciałam nim zostać" – jednak nie kłamałam. Chciałam zostać chirurgiem, odkąd mój ojciec zmarł w 2003 roku. Chirurg mu nie pomógł i od tego dnia obiecałam sobie, że będę najlepszym chirurgiem. Wciąż miałam nadzieję, ale teraz o tym nie myślałam.„Naprawdę? To wspaniale. A tak przy okazji, jestem lekarzem". – powiedział dumnie. Oczywiście, że jesteś.„Czy to stresujące?" Naprawdę muszę już dać sobie spokój z tymi głupimi pytaniami.„O Boże, nie możesz sobie tego wyobrazić. Jeśli dostanę dzień wolny co dwa tygodnie, byłoby wspaniale"Zaufaj mi, potrafię to sobie wyobrazić.„Przykro mi to słyszeć" – nie.W końcu dotarliśmy na plażę. Powietrze i wiatr były takie same, tyle że nie byłam z Billem, ale z jakimś przypadkowym facetem, którego spotkałam 20 minut temu. W pewnym sensie tęskniłam za delikatnym dotykiem Billa i perfumami, które czułam za każdym razem, gdy dawał mi swoją marynarkę, Boże, uwielbiałam tę marynarkę. Gdybym miał wybrać Billa lub jego brazera, prawdopodobnie zostałby w domu.Teraz byłam z Masonem, nie byłam z nikim innym od ponad miesiąca. Sama, z chłopcem, który nie był Billem. To było niezręczne i dziwne ale był przyjazny. Oczywiście nie miałam zamiaru mówić mu o Billu ani o niczym innym ze swojego życia, tylko po to, żeby utrzymać go przy życiu. Z nim nie było tak samo, nawet nie blisko. Rozmawialiśmy przez prawie godzinę, a potem spojrzałem na godzinę. Była 2:52 w nocy. Byłam już zmęczona, ale nie wiedziałam, jak mu powiedzieć, że muszę iść. Poczekałam jeszcze 5 minut i przerwałam mu.„Hej" powiedziałam. „Jestem naprawdę szczęśliwa, że się spotkaliśmy, ale muszę iść" powiedziałam cicho.„Tak, oczywiście" powiedział „Nie ma problemu. Chcesz, żebym cię gdzieś podwiózł?" On zapytał.Nawet w piekle nie miałam zamiaru powiedzieć „tak".„Nie, nie, w porządku, pójdę" – zaśmiałam się.– W porządku. Pójdę z tobą. Będę się obwiniał do końca życia, jeśli coś ci się stanie. Powiedział.O tak, czy wspomniałam, że Bill prawdopodobnie był już w stanie wściekłości? I że jeśli zobaczy mnie z tym kolesiem, oboje będziemy martwi? Bo jeśli nie, to teraz to zrobiłam.westchnęłam: „OK, ale tylko pod górę, nie chcę, żeby moja mama mnie to widziała późno z kimś na zewnątrz" – powiedziałam."Umowa"Szliśmy i strach we mnie rósł jeszcze szybciej. Mój umysł już zrealizował każdy możliwy scenariusz. Poza tym nie wiedziałam, czy dziewczyny już wróciły do domu i czy to tylko ja – o Jezu.„OK, tu jest w porządku" powiedziałam „Dziękuję"„Nie ma problemu" odpowiedział, „Mam nadzieję, że cię jeszcze zobaczę, Lilly" odwrócił się i spojrzał mi w oczy. Uśmiechnęłam się niezręcznie i nagle chłopak mnie pocałował. On mnie kurwa pocałował. Brakowało mi słów. Gapiłam się na niego, on się uśmiechał, odwrócił się i schodził ze wzgórza. Byłam w czystym szoku. Kilka sekund później oznajmiłam, że muszę iść szybko. Natychmiast pobiegłam do domu, ku mojej uldze, ich samochodu tam nie było. Weszłam przez okno i od razu położyłam się do łóżka. Z dołu słyszałam głosy moich przyjaciół. Mam nadzieję, że nie wiedziały, że mnie nie ma.


~~~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Monster In Black- Bill Kaulitz TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz