The Rule

119 13 0
                                    

~~~

Zawieźli nas do naszego mieszkania. Ja i Charlotte byliśmy z Tomem i Billem. Tom i Cho cały czas rozmawiali, ja i Bill milczeliśmy. Siedziałam na miejscu pasażera, a Bill prowadził. Prawie zasnąłem, ale śmiechy na tylnym siedzeniu nie pozwalały mi zasnąć. Jechał powoli, była 2:37 w nocy. Byłam tak zmęczona, że ​​nawet żałowałam, że przysnęłam. To nie moja bajka, a poza tym ci goście byli dziwni. Nie widziałam ich wcześniej, ale Cho najwyraźniej ich widziała. Chciałam ją zapytać, kiedy wrócimy do domu, ale wiedziałam, że jest na mnie zła, że ​​nie powiedziałam jej o Billu. Nawet go nie lubiłam czy coś, to wcale nie było ważne. Czasami naprawdę doprowadzała mnie do szału. Teraz musiałam wszystko wyjaśnić i w tym momencie nawet nie chciałam wracać do domu.„Wszystko w porządku", zapytał Bill, „Wyglądasz na zbyt cichą, kochanie". Miałam dość tego przezwiska.„Wszystko w porządku, jestem po prostu zmęczona i nie mów do mnie, kochanie" – wymamrotałam. Przyjechaliśmy 5 minut później. Cho nie chciała jechać, a ja cieszyłam się, że w końcu wróciłyśmy do domu.„Dlaczego to musiało się skończyć, chciałam zostać dłużej" Cho powiedziała smutnym głosem.- Nie martw się kochanie, spotkamy się jutro! – powiedział Tom z uśmiechem.„Co, kurwa!" Pomyślałam jednak: „Od kiedy ta dwójka była razem iczy oni naprawdę spotykają się jutro?"„Już za tobą tęsknię" – powiedziała. Potem się pocałowali.Po prostu tam stałam. Oglądanie ich sprawiło, że strasznie się wzdrygnęłam. Bill był obok mnie i nic nie mówił. Byłam tak zmęczona tą nocą, że chciałam od razu położyć się do łóżka i nie przejmować się tym.„No cóż, żegnaj Lilly", powiedział Bill, patrząc na mnie, „Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce" Powiedział z lekkim uśmieszkiem.Och, moje dni, proszę, nie. Miałam nadzieję, że nie było „bardzo szybko", raczej coś w tym stylu"nigdy więcej".- Tak, cześć – powiedziałam ziewając.Ja i Cho weszliśmy do naszego mieszkania i nic nie powiedziałyśmy. Ona była szalona, bardzo szalona. Ale oczy mi się zamykały, więc zostawiłam to na jutro. Robiła z tego wielką sprawę. To nie było tak, że chciałam coś z nim zrobić, nie chciałam wychodzić tej nocy, zrobiłam to dla moich przyjaciół. A teraz co, musiałam wychodzić każdego wieczoru, do cholery, nie. Nawet nie była wdzięczna że przyszłam. Położyłam się do łóżka, podłożyłam telefon do ładowarki i zobaczyłam wściekłą twarz Charlotte.„Dlaczego taka jesteś, myślałam, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami!" Powiedziała ze złością.„Jesteśmy i zawsze będziemy. Myślałam, żeby nikomu nie mówić, bo to nawet nie ma sensu. Nie lubię go Cho, nic między nami nie będzie, to nie jest ważne!" Powiedziałam nerwowo, to gówno już się zaczęło moje nerwy. „Przynajmniej możesz spróbować, wydaje się dobrym facetem" – dodała.„Tak, dobry facet, który jest w gangu i być może zabija teraz ludzi" – Powiedziałam.„Nie patrz tak, zawsze tak robisz. Nie wiem, w czym masz problem" – prawie krzyknęła.- Porozmawiajmy jutro, dobrze, teraz muszę podjąć decyzję. W tym momencie miałam ochotę błagać, żeby dała mi odpocząć.Nic nie powiedziała, po prostu zamilkła.



~Bills POV~

– Więc co jej powiedziałeś, że jesteście razem? Zapytałem z zakłopotaniem. „Co nie, ale myślę, że tak to odebrała" – odpowiedział Tom. „Ona jest po prostu taka inna, ale na razie ją zatrzymam" – powiedział. „Ty?" „Co" wiedziałem, że on wiedział, że jej pragnę. Zawsze tak jest.  Miałem powód, dla którego tym razem poczułem się inaczej.„Wiesz cholernie dobrze co, zachowujesz się inaczej, zupełnie inaczej" – powiedział Tomuśmiechnął się, ale nie w dobry sposób. „Wiesz, że nie możesz tego zrobić, nie możesz zakochać się w stworzeniu" – powiedział i miał rację.„Nie jestem w niej zakochany, po prostu próbuję zwrócić jej uwagę" – odpowiedziałem,– Wiesz, szukam nowego sługi.Lilly była inna. Nie była taka jak inne – gdy tylko cię zobaczą, biegną w twoją stronę i krzyczą twoje imię. Nie, wcale taka nie była. Była dość ładna, miała ciemne blond włosy i była niska. Miała piwne oczy i silny charakter. Już dawno nie widziałem tak pięknych oczu, a może wcale. Ona sama nie próbowała zachowywać się inaczej, co mi się podobało. Ale jej postawa była gówniana – odpowiadała i nie słuchała, co mówię. To właśnie w niej lubiłem. Ona broni siebie i swoich przyjaciół, starając się ich chronić. Nie byłem zakochany, nigdy. Ale przez chwilę mogłem widzieć nas razem.„OK, skoro tak mówisz", powiedział Tom, „ale bądź ostrożny, wiesz, co może się wydarzyć". Nienawidziłem, kiedy to mówił. Ale musiałem sobie z tym poradzić, taka była zasada – jeśli członek gangu się zakocha, sługa zostaje zabita. Dlatego nigdy się nie zakochałem, nawet gdybym chciał, nigdy się to nie wydarzyło.„Teraz chodź, zobaczysz, że znowu przestaniesz tak dużo o niej myśleć" ugh, czasami nienawidziłem mieć brata bliźniaka, to było tak, jakbym nawet nie mógł sam myśleć, „Gustav i Georg czekają na nas przez godzinę już – powiedział nieco wściekłym głosem.Zwykle to ja jestem przywódcą gangu, chociaż Tom był starszy o 10 minut. W niektórych momentach miałem wrażenie, że to on jest liderem, a nie ja. Wiedziałem, że tego chciał i nie miałem problemu, ale nikt nie myślał o nas w ten sam sposób. Nikt nas nie pilnował, ludzie bali się nawet na nas spojrzeć. Poczucie wolności było niesamowite. Każda dziewczyna chciała zaciągnąć mnie do łóżka i oddałaby wszystko, żeby być moją sługą. Czasami było to nawet irytujące. Najlepsze było to, że można zabić niezależnie od gliniarzy, bo nawet oni się bali.„Chcesz się ścigać?" – zaproponował Tom, wiedząc, że nie mogę odmówić takiej propozycji.„Co to za pytanie, bracie?", wskoczyliśmy do samochodów i pojechaliśmy prosto w najmniej zatłoczony miejsce. Zimny ​​wiatr rozwiewał moje włosy i oczywiście przekonałem Toma. Mógłby być lepszy w zabijaniu, ale ściganie się było moją sprawą. Albo tylko o tym pomyślałem. Zabijanie było dla nas jak pełna-praca na czas. Pozbycie się tych wszystkich głupich psów, które chciały nas dopaść. Jedyne, czego mogłem im życzyć, to szczęścia. Nikt nie był w stanie nas pokonać. Nikt.

~~~

Hejka kochani zaczęłam tłumaczyć druga część My Living Nightmare 

The Monster In Black- Bill Kaulitz TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz