Rozdział 3

441 23 9
                                    

Komentujcie i zostawcie gwiazdkę!

#DSAnapapierze

Wchodzimy na chwilę do świata Shadowów...

♥️

Siedzimy razem z Lilith na szkolnym korytarzu rozmawiając. Próbuję zająć czymś głowę, czekając, aż Nathaniel ogłosi, iż w końcu wyjeżdżamy.

- Muszę poduczyć się włoskiego. - stwierdzam nagle.

- Po co? Prawie wszyscy mówią po angielsku. Niektórzy potrafią po włosku, jednak większość nie potrafiłaby nawet wypowiedzieć w tym języku zdania. - mówi dziewczyna, czym mnie zaskakuje.

To możliwe? Jesteśmy we Włoszech... dość dziwne, żeby nie było tu Włochów.

- Jak to? Przecież jesteśmy we Wenecji. - stwierdzam, marszcząc brwi w dezorientacji.

- Tak, ale jednym z wymagań uczęszczania do Vanor jest pełna znajomość języka angielskiego. Dużo osób nie jest stąd.

Czuję ulgę, gdy z ust dziewczyny wybrzmiewają te słowa.

- Boże ulżyło mi.

Blondynka wybucha śmiechem.

- Wiem. Miałam tak samo. - oznajmia.

- Ile się już tu uczysz?

- Półtora roku. Razem z rodzicami przeprowadziliśmy się tu ze stanów. Zależało im, żebym uczyła się tutaj, więc się zgodziłam. - wzrusza ramionami.

Nagle słyszę wibracje telefonu leżącego obok mnie.

Nieznany:
Bądź gotowa na parkingu akademii na godzinę dwunastą. Wyjeżdżamy na weekend, tak jak wspominałem.

Nathaniel.

Ciekawiło mnie tylko... skąd miał mój numer?

Nie podałam mu go...

A więc wychodzi na to, że dziś pewnie poznam resztę.... Nie powiem, że nie czułam się z tym dziwnie. A może wręcz się tym stresowałam? Tylko czym? To tylko czwórka starszych ode mnie chłopaków. Nic takiego prawda?

- Muszę się powoli zbierać. Na dwunastą mam być na podjeździe. - wzdycham zmęczona wypowiedzeniem tych słów na głos.

- Daj znać jak poszło z chłopakami.

- Będę cię na bieżąco informować. - śmieje się. - A ty się nie zbierasz?

- Nie, ja zostaję tu, na co drugi weekend.

- Czemu?

- Moja rodzina jest dość... specyficzna. Dzięki Nathanielowi mogę zostać tutaj, więc nie narzekam.

- Och. Nie wiedziałam. - mówię, z czym czuję się głupio. Po co pytałam? To musi być dla niej niekomfortowy temat co można wywnioskować z zachowania dziewczyny.

A co, gdyby...

Przez sekundę w mojej głowie przelatuje myśl, czy również mogłabym zostać w akademiku.

- Też chętnie bym tu została... może spytam się Nathaniela...

- Nie! Jedź. - Lilith szturcha mnie z uśmiechem. - Masz poznać Treya i Kiliana. A poza tym jest jeszcze Whit. W razie czego cię obroni przed nimi...

Śmieje się blondynka.

- Bardzo zabawne. Ale masz racje. Raczej w moim przypadku by to nie przeszło. - stwierdzam. - Nie mam jak się wymigać.

Dead souls AcademyWhere stories live. Discover now