Rozdział 4 Zapomnijmy o tym.

16 4 2
                                    

- Ale co?- dopytał.

I jak mam się teraz z tego wywinąć?

- Nie ważne, Levi. Zapomnijmy o tym.

- Jasne.

To jest miłe. Mimo, że nie lubimy się za bardzo wiedział, w którym momencie odpuścić.

- Po prostu nie rozumiem cię kompletnie. Najpierw traktujesz mnie jak śmiecia, a później przepraszasz? Sory, łączy mi się to.

- Słuchaj, naprawdę jestem zepsutym od środka idiotą, jak każdy myśli, ale ja również mam uczucia. Chciałabym zacząć od nowa, jeśli to wgl możliwe. Przemyślałem sobie to wszystko i nie chce żyć z tobą w takiej relacji.

- Levi to nie ma znaczenia. Nie mam do ciebie zaufania i wątpię żeby cokolwiek to zmieniło.

Zaśmiał się. W oczach pojawiła się kpina i obrzydzenie.

- Jasne. Co ja w ogóle myślałem rozmawiając o uczuciach z wielmożną księżniczką Laną.

Levi jest nieobliczalny. Ma jakąś dwubiegunowość, bo nie wiem jak inaczej to nazwać. Co chwila chce rozmawiać albo zaczyna rozmowę o uczuciach później się z tego wycofuje. Nie rozumiem. Ale okej, mi to pasuje.

***

Przez resztę dni Levi znalazł inne miejsce pobytu, a ja sama spędziłam czas na jedzeniu maka lub makaronów i na oglądaniu jakiś seriali. Wróciłam do domu jakąś godzinę temu i rozpakowuje rzeczy.

Od: Siostra💋💅🏽
Lanuś słuchaj. Nie wiem o co chodzi, ale Levi potrzebuje pomocy. Wiem, że się nie dogadujecie, ale ja muszę zostać z dziećmi. Noe zawsze jest poza domem i poza tym, zanim bym dojechała, mogłoby stać się coś poważniejszego. Bardzo cię o to proszę.

Ona chyba sobie żartuje ze mnie w tym momencie. Mam w tej chwili rzucić wszystko, żeby ratować mojego wroga? To brzmi jak jakiś nieśmieszny, i bardzo nieudany dowcip. On by tego dla mnie nie zrobił, ale ja jestem lepsza cn?

Do: Siostra💋💅🏽
Gdzie jest?

Od: Siostra💋💅🏽
Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. Jest w parku. Nie wiem jakim i gdzie, ale ty znasz okolice.

Wzięłam torbę, wcześniej sprawdzając, czy wszystko w niej jest. Zamknęłam drzwi i szybko ruszyłam w drogę. Na miejscu zobaczyłam rozbity motor i Leviego, który ledwo siedzi. Przyjrzała się sytuacji, czy ratując życie chłopaka sama siebie nie zranie. Następnie podeszłam do chłopaka.

- Levi! Pamiętasz co się stało? Ile widzisz palcy?

Wyciągnęłam w jego stronę dłoń i pokazała 3 palce. W ten sposób sprawdzałam jego stan przytomności.

- Pamiętam. 2.

Odpowiadał krótkimi słowami, ale chociaż był świadomy tego, co się wokół działo.

- Co cię boli? Masz trudność z oddychaniem?

- Kurwa nie zadawaj pytań, dzwoń po karetkę.

Fakt, ja specjalistą nie jestem. Wyciągnęłam komórkę i przyłożyłam do ucha. W tym czasie wyciągnęłam koc termiczny z torebki i przykryłam go delikatnie.

- Dzień dobry z tej strony operator...

(Nie wiem jak przebiega dalej cała operacja, więc pozwólcie, że skipne wam czas😚)

***

Czekałam na fotelu, aż Levi się obudzi. Rozmawiałam z Aurelią i ona już o wszystkim wie. Oglądałam serial na słuchawkach zerkając co chwila na Leviego. Jednak, moja uwaga nie była wystarczająca i Levi przywrócił mnie do rzeczywistości.

- Hej, dlaczego wciąż tu jesteś? - zapytał zaskoczony.

Martwiłam się. Ale nie powinnam mu tego mówić.

- Tak z czysto opiekuńczej strony. Jeśli czegoś byś potrzebował, jestem tu.

- Dziękuję.

- Idę zgłosić, że się obudziłeś. Czeka cię rozmowa z psychologiem, który sprawdzi, czy nie masz żadnego urazy powypadkowego.

- Ten psycholog to Aurelia czy jakiś obcy?

- Niestety ona nie dojeżdża, więc będzie obcy.

- No trudno. - odpowiedział zrezygnowany.

Wykonałam to, co miałam zaplanowane. Wzięłam dwie kawy mrożone z kawiarni i wróciłam do pokoju. Położyłam kubek na stoliku i spożywałam własny napój. Levi jest na rozmowie. Mam nadzieję, że nie zdążą się rozpuścić kostki lodu. Jak wrócił powiedziałam, że kupiłam mu kawę i zbierałam się do wyjścia. Czułam się niekomfortowo z byciem sam na sam z Levim.

- Lana.

- Tak?

- Dziękuję.

Lekko się uśmiechnęłam i wyszłam. Wróciłam do domu. Wieczorem byłam umówiona z przyjaciółkami i taką koleżanką, która nie jest najlepsza. Zraniła mnie wiele razy, wiele razy zawiodła moje zaufanie, miała wiele szans i wiele razy była z tego wszystkiego dumna. Nie jestem zadowolona z tego, że ona tam będzie ale cóż mogę zrobić? Nic.
Podobno weźmie ze sobą chłopaka, ciekawie. Zawsze te najbardziej toksyczne osoby są najbardziej uwielbione. To kwestia energii, takie osoby są narcyzmami dlatego innych ciągnie do niej. Większość się przejeżdża i odchodzi, niektórzy zostają bo "nie znajdą lepszej osoby". Gówno prawda, każdy jest od takiej osoby lepszy.

***

Przyszłam na miejsce i zauważyłam, że nie ma ani tej koleżanki, ani jej chłopaka.
Zdecydowałam zapytać Sophie, mojej najlepszej przyjaciółki.

- Gdzie jest Diana i jej chłopak?

- Miał jakoś wypadek i jest z nim w domu.

- Aaa rozumiem.

Spędziliśmy super czas w babskim stylu, plotki, maseczki itd. Kocham żeńską energię. Wieczorem zdecydowaliśmy się wyjść na imprezę. Zamówiłam drinka, usiadłam przy blacie baru i piłam powoli. Jakiś mężczyzna usiadł obok mnie i zamówił whiskey. Przez głos rozpoznałam, że był to Levi.

- Powinieneś zostać w domu.

- Jestem wolnym człowiekiem i ja decyduje co powinieniem, a co nie.

- Okej, następnym razem zostawię cię i los zadecyduje czy jesteś wart ratunku.

- Obydwoje dobrze wiemy, że żadna kobieta nie oprze się mnie.

Wstałam i wylałam na niego całego drinka. Odeszłam od blatu i próbowałam znaleźć przyjaciółki, ale nigdzie żadnej nie widziałam. Zdecydowałam, że pojadę do domu. Oczywiście napisałam sms na ten temat do Sophie, żeby się nie martwiła.

Starałam się wystalkować tego chłopaka Diany, ale ona nic z nim nie wstawiła ani nikt nie doszedł w obserwujących. Albo to świeże, albo znają się długo.

-------------------------------🏍️---------------------------

Miłego czytania misie! Ostatnio nie mam wgl jakiejś weny twórczej i sprawia mi trudność pisanie. Kiedy już zasiadam do książki= w głowie pustka. Liczę na wyrozumiałość ♥️♥️♥️ Miłego dnia/ wieczoru/ nocy w zależności kiedy to czytacie! Nigdy nie poddawajcie się w marzeniach i brnijcie do celu. Dziękuję, że wciąż czytasz tą książkę i mam nadzieję, że ci się podoba! Papapa♥️

Pierwsze wrażenie nie definiuje🏍️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz