2

25 2 2
                                    

Pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Trzeci sygnał. Cisza. Poczta głosowa.

Nacisnęłam czerwoną słuchawkę żeby po chwili zadzwonić na ten sam numer. Dzwoniłam 11 raz. Zaczynało do mnie docierać, że on nie odbierze. Ale co mogło się stać? To nie możliwe. Tacie na pewno nic się nie stało. Nie mogło. Był najważniejszą osobą w moim życiu. Czułam jak w oczach zaczynaja zbierać mi się łzy.

Nie wiem, w którym momencie zasnęłam, ale noc była ciężka. Tej nocy nie zamknęłam drzwi do pokoju. Były uchylone na całą szerokość. Czekałam na tatę. I gdy usłyszałam najmniejszy szelest albo dźwięk uchylonych drzwi, biegłam sprawdzić czy to był on. Ale nie. Najcześciej była to po prostu mama, która chyba nie zmrużyła oka przez całą noc. Wydzwaniała do różnych ludzi próbując uzyskać jakiekolwiek informacje. Ale tata tej nocy nie wrócił.

Thomas Carson nienawidził składać obietnic, których nie dotrzyma. Nienawidził tez jak inni ludzie to robili. Przed wyjazdem obiecał mi, że jak wróci to nauczy mnie posługiwać się pistoletem. Tata ma świra na punkcie różnej broni. Ale nie tylko. Pistolety, noże czy sztuki walki.I oczywiście samochody. To są jego zajawki. Zawsze powtarzał, że trzeba umieć się bronić, bo nigdy nie wiadomo co spotka człowieka. Często bywał nadopiekuńczy i zawsze mnie prosił, żebym nie wychodziła bez „narzędzia do samoobrony". Więc brałam albo gaz pieprzowy albo mały składany scyzoryk.

Pracował w handlu. A dokładniej kupował samochody, potem je przerabiał i sprzedawał. Albo jeździł na licytacje. No i miał właśnie firmę z tym związaną. Często wyjeżdżał do małych miasteczek żeby zakupić nową maszynę. I tym razem tez tak było. Tata nie jechał daleko. Mówił, że jedzie tylko po samochód i wróci do południa. Tymczasem już od 25 godzin nie dawał znaku życia.

Była około 6 rano, a ja zeszłam do kuchni zrobić kawę. W domu kuchnia była połączona z salonem i jedynie była oddzielona wyspą. Kuchnia była zrobiona w kolorze szarym, ale gdzieniegdzie były tez czarne i białe elementy. Salon był urządzony w odcieniu butelkowej zieleni. Bardzo lubiłam ten odcień. Dlatego mój pokój był urządzany w tym samym odcieniu. W ogóle lubiłam kolor zielony. Był to chyba mój ulubiony kolor.

W salonie ściany były również zielone jak i kanapa, która stała przed wyspą. Przed tym stał mały stolik kawowy zrobiony z ciemnego drewna z czarnymi nóżkami. Na przeciwko wisiał ogromny telewizor, a pod nim stała komoda i po jego dwóch stronach stały wysokie szafki z tego samego drewna co stolik. Po lewej stronie pod ścianą stał stół z sześcioma krzesłami, które były z miękkiego materiału również w odcieniu butelkowej zieleni.

Mama krzątała się po kuchni i po salonie biegając w te i z powrotem. Na pewno szukała kluczy.

Odwróciła się i na mnie spojrzała.

-Widziałaś gdzieś moje klucze?

-Nie widziałam, ale na pewno są w drugiej szufladzie w szafie na korytarzu- powiedziałam, wkładają kubek do ekspresu.- Idziesz do pracy?

Mama była pracoholiczką i najlepiej to by nie wychodziła z pracy, ale chyba nie poszłaby gdyby dalej się zamartwiała o tatę. A może dostała jakieś informacje o tacie co ją uspokoiły?

-Nie. Jadę na komisariat. Muszą już przyjąć moje zgłoszenie, bo minęły 24 godziny od zaginięcia.

Naprawdę nie wiem co mogło się stać. Marcus nie ma żadnych informacji.

Odwróciła się w końcu w moją stronę. Była blada, a jej oczy były podkrążone i spuchnięte. Płakała. Czy tez myślała już o najgorszym? Ale to niemożliwe. Tata nie mógł mieć wypadku. Był znakomitym kierowcą.

-Jak się czegoś dowiem to zadzwonię-powiedziała po czym wyszła. Słyszałam jak wyjeżdża spod domu.

Wyciągnęłam kubek z kawą i podeszłam do stołu, siadając na jednym z krzeseł. Wyciągnęłam telefon z kieszeni znowu wybierając ten sam numer. Nie odebrał. Tata nie odebrał. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Bo co ja mogłam? Dosłownie nic. Jedynie mogłam czekać bezczynnie aż policja coś zrobi. Czekałam tez na telefon od mamy. Ale nikt się nie odzywał. Chciałam z kimś porozmawiać. Chciałam się po prostu komuś wyżalić i żeby ktoś po prostu powiedział mi żebym się nie martwiła, bo wszystko będzie dobrze. Wiem, że byłoby to kłamstwo, ale czasami lepiej usłyszeć kłamstwo gdy wiemy, że prawda może nas zabić.

Hide and seekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz