5

18 2 1
                                    

Siedziałam w samochodzie, wpatrując się tępo w teczkę.

-Długo jeszcze będę tak czekać? Po prostu ją otwórz Carson. Cokolwiek to będzie lepiej znać prawdę niż najgorsze kłamstwo.

Popatrzyłam mu się w oczy. Mogłam się zapytać o co chodziło, że miał swoją teczkę, a tym bardziej co takiego zrobil skoro był uniewinniony. Ale wolałam to zostawić dla siebie. Ciekawe czy Addison o tym wiedziała. Wątpię w to. Akurat ona cokolwiek dowie się na temat Tate'a mówi mi. Chociaż mówiąc wprost narzeka na niego. Więc ona również nie wie.

Oczywiście od razu jak weszłam do domu to otworzyłam zdjęcia zrobione na komisariacie. Tak się cieszyłam, że będę mieć informacje, która w najgorszym przypadku mogłabym wykorzystać gdyby mnie oszukał, ale na zdjęciach chuj widać. Musiałam machnąć ręka jak robiłam te cholerne zdjęcia, bo są tak rozmazane, że nic nie można odczytać. Dalej mu nie ufałam i zamierzałam dowiedzieć co takiego zrobił słynny policjant Tate Weston. Chciałam znać jego słaby punkt.

Otworzyłam teczkę i zaczęłam czytać po kolei wszystkie informacje. Były podane dokładne miejsca, w których ostatni raz był widziany mój tata. Ostatnia kamera jaka zarejestrowała twarz mojego taty jest w lesie. Co tata miał robić w lesie na obrzeżach Tofino? Oprócz tego napisane było teren Goddess Club, a pod tym... sprawa zamknięta.

-Ale jak to? Sprawa zamknięta?! Czemu oni siedzą bezczynnie i nie szukają mojego taty?!- zaczęłam już krzyczeć. To co mówił Tate okazało się prawdą, ale również kłamstwem, którzy wmawiali nam policjanci. Złość jednak szybko zaczęła ze mnie uchodzić, a zaczął zastępować ją smutek. Mój wzrok zaczął się zamazywać przez zbierające się w moich oczach łzy. Ale ja nie mogłam się teraz rozkleić, a tym bardziej nie przy blondynie. Jedyne czego chciałam to zamknąć się w moich czterech ścianach i wszystko przeanalizować. Chciałam się wypłakać, a potem iść i wyżyć się na tarczach. Na pewno lepsze to niż iść na komisariat i przyłożyć nóż pierwszemu policjantowi, każąc mówić mu wszystko co wie. Tak miałam przez chwile taką myśl. Lecz szybko z niej zrezygnowałam gdy przypomniało mi się, że pewnie odstrzeliłby mi szybciej głowy, później zwalając na biednego miska. Co za różnica. Jeden człowiek mniej. Jeden problem mniej.

Tate wyrwał mi teczkę, czytając wszystko to co ja już wiedziałam. Po czym westchnął. Wiedział. Od początku przecież wiedział jak zamykane są sprawy. W końcu pracował z tymi ludźmi. Był jednym z nich. Cały czas musiałam o tym pamiętać. Nie mogłam mu ufać.

-Czy mógłbyś odwieźć mnie do domu?-zapytałam. Chłopak podniósł głowę znad teczki i spojrzał na mnie. Zrobil taka minę jakby mnie nie zrozumiał.

-Chcesz jechać do domu? A nie wolałabyś zacząć śledztwo na własną rękę?

-Ale co ja w ogóle mogę? Policjanci zamknęli sprawę, najprawdopodobniej za kilka dni przyjdą do mojego domu, powiedzieć mi i mojej mamie, że mój tata nie żyje. Jestem tylko siedemnastoletnia dziewczyna, która chodzi do szkoły, a po szkole się uczy. No czasami w wolnym czasie imprezuje i wychodzi z najlepsza przyjaciółką, ale nie jestem żadnym detektywem.

-Więc zamierzasz się tak łatwo poddać?

-Nawet nie wiem od czego miałabym zacząć.

-Ale ja wiem. W końcu coś wyniosłem ze szkoleń. Siedzę tu teraz z tobą i tak samo jak ty chce dowiedzieć się co się wydarzyło. Chce w końcu sprawiedliwości. Nie zamierzam cię teraz z tym zostawić sama.

Zdrowy rozsądek krzyczał do mnie: Tate Weston jest pierdolonym egoistą i nie zależy mu na niczym innym niż własnym interesie. Lecz w jednym miał racje. Chce się dowiedzieć co się stało. Chce odkryć prawdy. A jeśli jedynym wyjściem jest uwierzyć chłopakowi to w to wchodzę. Znaczy nie pełni. Oprócz prawdy o moim tacie zamierzam dowiedzieć się również prawdy o nim.

Hide and seekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz