-Co ci się stało?-zapytałam, podchodząc do Tate'a. Tym razem nie był w mundurze. Był w szarych dresach i rozpiętej granatowej kurtce pod, którą miał czarną bluzę, na której po prawej stronie był mały obrys głowy dobermana. Jakbym miała dopasować do niego rasę psa to byłby to właśnie doberman. Już wyobrażam sobie to jakby chodził z takim po parku. Jeszcze zgoliłby się na łyso to ludzie zastanawialiby się, który groźniejszy. Ale jakbym ja miała wybierać to właściciel byłby groźniejszy. Żartuje.
Był w air force'ach tak samo jak ja. Zaśmiałam się w myślach. Addison nie pilnuje go tak jak mnie z ubieraniem się w zimę? Ale nie to przykuło moją uwagę tylko gips na nadgarstku lewej dłoni.
-Źle się zamachnąłem-powiedział.
Wczoraj nie dostaliśmy żadnych nowych informacji od policjantów. Powiedzieli, że jeszcze poprzegladają inne kamery najbliżej lasu. Nie wiem czemu to wszystko tak długo im zajmuje. Dlatego gdy się tego dowiedziałam napisałam do Tate'a. Nie miałam już wątpliwości. Przecież mój tata nie rozpłynął się w tym lesie. Nie chciałam spędzać z nim ani minuty, ale gdy zaproponował mi plan nie miałam wyboru. Musiałam się zgodzić. Jego plan był ryzykowny. Mieliśmy wykraść wszystkie dokumenty związane z moim tatą. Tate mi powiedział, że zakładane są teczki dla osoby, która zaginęła lub przekroczyła jakieś wykroczenie.
Tak więc o to Tate Weston stal pod moją bramą żebyśmy wspólnie pojechali na komisariat. Jego czerwone porshe jak zwykle rzucało się w oczy.
A plan brzmiał tak: Tate stoi na czatach, bo jak kogoś zobaczy to przynajmniej ma wymówkę, że przyszedł po swoje rzeczy czy coś takiego. No na pewno by coś wymyślił, a ja będę musiała znaleźć teczkę mojego taty co nie wydaje się takie super trudne.
-Pani detektyw gotowa?-zapytał po chwili- Czy czeka na specjalne zaproszenie?
Dupek.
-A pan policjant nie w humorze?-zapytałam, siedząc już w samochodzie i zapinając pasy. Bardzo się zdziwiłam, bo gdy ruszyliśmy jechał wolno, a po blondynie spodziewałam się raczej agresywnego stylu jazdy. Po za tym kilka razy widziałam jak jeździł i było to totalne przeciwieństwo tego jak teraz jechał. A jechał raczej spokojnie, nie przekraczając dozwolonej prędkości.
-Czas nas goni. Musimy zdążyć dojechać na czas gdy będą mieć akurat przerwę, bo inaczej cały plan pójdzie się jebać.
-Myślałam, że takie dokumenty są przechowywane w jakimś osobnym pomieszczeniu do, którego ktoś raz na jakiś czas zagląda.
-Bo tak jest, ale przez to, że ostatnio jest natłok różnych spraw to cały czas ktoś się tam kręci.
-Jakich spraw? Chodzi o te zaginięcia?
-Nie tylko.
-Czyli? O co więcej?-zapytałam. Nie dałabym spokoju żadnej osobie,, która zaczęła o czymś mówić i nie skończyła. Może i byłam upierdliwa, ale przynajmniej w końcu osoba, którą próbowałam dopytać o wszystko miękła i mi wszystko pięknie wyśpiewała.
-Nie mogę ci mówić o wszystkich tajnych informacjach i zgłoszeniach.
-No weź. Włamemiemy się do tajnej sali z sekretami wszystkich mieszkańców Tofino. Czy to już nie wystarczy?
-Nie będziemy się włamywać. Mam klucze.
Patrzyłam się na niego, czekając aż mi powie, ale on chyba nie miał takiego zamiaru więc dalej droczyłam:
-To powiesz w końcu? Jedna super tajna sprawa więcej nic już nie zmieni. Więęęęc?
-Ale jesteś kurwa uparta, Carson. Chodzi o to, że coraz więcej spraw jest związanych z kradzieżą samochodów. Zawsze dużo było słychać na temat kradzieży aut, ale z miast przy Tofino dlatego coś tam pomagali pobliskim komisariatom, ale to tyle. Za to ostatnio dzieje się to już w również w naszym mieście. Osoby, które to robią są profesjonalistami. Wiedzą jak zakryć ślady przed policją i gdy wydaje nam się, że jesteśmy krok do przodu oni są trzy przed nami.

CZYTASZ
Hide and seek
Teen FictionGra w chowanego. Niby banalna zabawa dla dzieci. Lecz co się stanie gdy w grę wchodzą mroczne tajemnice? Życie Blair Carson zmienia się gdy słuch po jej tacie zaginął. Dziewczyna rozpoczyna poszukiwanie na własną rękę gdy policji dalej nie udaje s...