rozdział 2

1.4K 23 11
                                    

Obudziło mnie wołanie Theo z dołu wstałam z łóżka niechętnie i podeszłam do szafy po jakieś ciuchy, postanowiłam że ubiorę czarne cargo oraz top,
Wzięłam wszystko co mi potrzebne po czym poszłam do łazienki

-ile można czekac- powiedział zza drzwi Theo

-no już się ubieram- powiedziałam

Poprawiałam włosy nałożyłam lekko tusz do rzęs oraz rozswietlacz w kilka miejsc na twarzy i wyszłam z łazienki

-jedziemy?-zapytalam chwytając za plecak

-jedziemy-odpowiadzial ubierając buty

Siedzieliśmy w samochodzie w ciszy muzyka grała na full ale postanowiłam zapytać go o rodziców

-kiedy pojechali?-zapytalam

-o piątej,mama zostawiła jakieś pieniądze na blacie w kuchni a tata nam przeleje po parę tysięcy

-wow próbuje chyba naprawić swój błąd pieniędzmi-powiedzialam zirytowana

-nie myśl teraz o tym pierwszy dzień w nowej szkole poznasz znajomych i zapomnisz o tym-powiedzial ciągle wtapiając się w drogę

-nie zapomnę,to co za zrobił mamie i nam jest okropne nie wiem co on sobie myli że co?ze da nam pieniądze a my o wszystkim zapomnimy- powiedziałam

-jest dupkiem dla mamy ale jest też naszym tatą-nie dokończył

-ty chyba nie widzisz że tata ma nasz w dupie praktycznie go w domu nie było a gdzie był?u swojej panienki

-nie przejmuj się tym-powiedzial po czym zaparkował przed szkołą

Wysiadłam z samochodu i ujrzałam w miarę duże grupie przed szkołą a do jednej z nich podszedł mój brat,czyli najwyraźniej już ich znał

Szłam przed siebie z lekkim stresem bo nikogo jeszcze tu nie znałam a wzrok ludzi na mnie był nieco stresujący
Na telefonie miała zapisany plan gdzie napisane były numerki klas,numerków było za dużo o wiele za dużo szkoła miała trzy piętra nie było mi łatwe znaleźć klasę w której obecnie zaczynała się lekcja więc najwidoczniej się spóźnię

Idąc korytarzem byłam wgapiona w telefon szukając dalszych lekcji w pewnym momencie poczułam że uderzyłam w coś lekko twardego podniosłam głowę do góry i zobaczyłam wysokiego dobrze zbudowanego bruneta

-nie widzisz jak chodzisz?-zapytal stojąc nade mną

-sorki patrzyłam na plan,nie mogłam znaleźć klasy i tak wyszlo- powiedziałam

-nowa?-zapytał

-tak- powiedziałam

-powiem ci tak,taka dobra rada lepiej uważaj na niektóre osoby w tej szkole zarośnie dobrze jak i na mnie- powiedział z lekkim uśmiechem i mnie wyminął

Przez chwilę zastanawiałam się czy to jakaś groźba ostrzeżenie czy chciał się popisać,w końcu znalazłam klasę zestresowana otworzyłam drzwi

-dzień dobry przepraszam za spoznienie- powiedzialam zamykając je za sobą

-dlaczego się spóźniłaś?- zapytała

-nie mogłam znaleźć klasy za dużo ich jest-delikatnie się uśmiechnęłam

-dobrze rozumiem,jesteś nowa tak?-zapytala zmieniając ton głosu na milszy

-tak tak- odpowiedziałam siadając do ławki

-okej rozumiem teraz zajmij się lekcja

Zajęcia w szkole mijały jakoś dziwnie szybko,gdy lekcja się skończyła miałam w celu iść do automatu szkolnego gdy usłyszałam wołanie za sobą

Tego wieczoruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz