4. Syriusz jest głodny

162 16 10
                                    


16 listopada 2022

8:48

Regulus został obudzony głośnym pukaniem do drzwi, gdy zobaczył godzinę na zegarze, zdziwił się, że z własnej woli spał tak długo i pewnie spałby dłużej gdyby ktoś teraz nie dobijał mu się teraz do mieszkania.

-Idę!- Krzyknął, a pukanie ustało.

Podszedł do drzwi, przekręcił zamek i otworzył. W drzwiach stał wysoki chłopak, miał krótkie brązowe włosy, kolczyki na twarzy i pełno tatuaży, chłopakiem tym był Barty Crouch Jr- Przyjaciel a zarazem sąsiad Regulusa.

-Czego ty chcesz o tej godzinie?- Zapytał Regulus wywracając oczami na widok chłopaka.

-Reg, mój ukochany przyjacielu, ulubiona osobo na ziemi...-Zaczął Crouch -Chcesz może użyczyć ekspresu do kawy? Z Evanem rozjebaliśmy nasz.- Posłał mu przesłodzony uśmiech i wyjął zza pleców dwa kubki.

-Dlaczego miałbym niby...- Tu Regulus urwał bo Barty najzwyczajniej wszedł do mieszkania i skierował się do kuchni. Po chwili Black słyszał odgłosy ekspresu. -Zrób mi tez przy okazji!- Krzyknął w stronę kuchni zamykając drzwi.

***

-Mhm, tak i nie wracaj.- Miło pożegnał swojego przyjaciela i zamknął zanim drzwi zanim ten zdążył cokolwiek odpowiedzieć.

Crouch siedział u Regulusa dość długo, zegar pokazywał już dziesiątą więc Black stwierdził, że to najwyższy czas na przygotowanie się do dnia. Nie miał dzisiaj nic do roboty, wieczorem szedł do Syriusza, przy okazji zanotował sobie w myślach by napisać do niego o której dokładnie ma być. Nie wiedział jak ubrać się na to wyjście, niby szedł tylko do brata ale będzie tam James. Chciał zrobić dobre wrażenie. Przejmowanie się wyglądem zostawił sobie na później a na razie po wzięciu prysznica ubrał się w dresy i za dużą na niego czarną koszulkę z krótkim rękawem. Mimo zimnej listopadowej pogody, w jego mieszkaniu było dość ciepło.

***

Przez kilka godzin bez sensownie kręcił się po mieszkaniu, zrobił i zjadł obiad, przeczytał kilka stron książki i przeglądał Internet w poszukiwaniu czegoś interesującego (nic nie znalazł). Koło godziny 16:00 stwierdził, że zadzwoni do Syriusza by umówić się na którą godzinę ma przyjść, „Bądź o 18:00" powiedział jego brat więc Regulus wiedząc, że dostanie się do mieszkania Syriusza zajmie mu plus minus dziesięć minut, zaczął się powoli ogarniać. Wiedział, że zostaje na noc więc spakował kilka rzeczy w czarny plecak i stanął przed otwarta szafą głęboko zastanawiając się co ubrać. Po trzydziestu minutach przeglądania szafy, postawił na czarne proste spodnie, czarny przylegający golf i ciemno zielony sweter.

***

O 17:45 wychodził z mieszkania, trzy razy sprawdzał czy na pewno wszystko ma i pięć razy przejrzał się w lustrze czy na pewno dobrze wygląda. Na dworze było zimno, lecz nie wiało więc ubranie jedynie płaszcza i szalika było świetną decyzją, na stopach miał swoje ulubione czarne Martensy a na palcach niezliczoną ilość srebrnych pierścieni i sygnetów. Był gotowy.

Równo o 18:00 zapukał do drzwi mieszkania swojego brata. Otworzył mu jego chłopak- Remus. Remus Lupin był wysoki, mówiąc wysoki miał około 2 metrów i pochylał się przed wejściem do jakiegokolwiek pomieszczenia wymagającego przejścia przez framugę drzwi.

-Cześć- Regulus przywitał się i lekko skinął głową.

-Hej, wchodź- Remus uśmiechną się i odszedł w głąb przedpokoju by młodszy chłopak mógł wejść.

-Reggie!- Regulus najpierw usłyszał a potem zobaczył jego starszego brata praktycznie wbiegającego po pomieszczenia. Jego brat był mniej więcej jego wzrostu, miał czarne gęste włosy do łopatek często spięte w dwa warkocze, był szczupły a jego linia szczęki mogłaby przecinać kartki. Zdecydowanie był tym ładniejszym bratem.

Smak americano [JEGULUS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz