3. Le tuteur - Korepetytor

130 5 1
                                    

Amanda

Patrzyłam na profesora, przygotowującego materiał którego miałam się nauczyć.Gdy znalazł odpowiedni materiał zaczęliśmy się uczyć. Po dwóch godzinach, byłam już zmęczona tym ciągłym nauczaniem, więc poprosiłam profesora o chwilę przerwy. Spytał się mnie czy chce drinka, więc się zgodziłam, ponieważ chciałam wypić coś co miało procenty, ale to był najgłupszy pomysł na jaki wpadłam. Po kilku kolejkach, profesor przestał mi należał drinka, ponieważ uważał, że wypiłam za dużo. Kim on wogule był żeby mi rozkazywać, dobrze, że też sama tak uznałam, bo inaczej robiłabym mu o to aferę właśnie w tej chwili.
Wstałam, aby pójść do łazienki, lecz tak się zachwiałam, że gdyby profesor mnie nie złapał upadłabym.

-Może lepiej by było gdybym cię odprowadził.-powiedział.

-Możesz to zrobić.-mrugnęłam pod nosem.

Gdy dotarłam do łazienki zamknęłam się i załatwiłam, przejrzałam się też w lustrze, wyglądałam fatalnie, muszę się poprawić, gdy wreszcie zrobiłam to po co tu przyszłam, wyszłam z łazienki. Zauważyłam czekającego na mnie profesora.


Wziął mnie w ręce i zaczął iść w stronę któregoś z pokoi, jak mniemam sypialni. Gdy tak mnie niósł patrzyłam na jego twarz, był skupiony na doniesieniu mnie do łóżka, nie mogłabym zaprzeczyć temu że jest przystojny, był najbardziej przystojnym mężczyzną, jakiego do tej pory widziałam. Zasnęłam od razu gdy położył mnie do łóżka.

Rano zbudziłam się w łóżku profesora i odrazu, przypomniałam sobie co tu robiłam,przez co nir byłam tak zagubiona. Spojrzałam na godzinę, była siódma, od razu przypomniałam sobie, że przecież dziś jest szkoła. Zaczęłam budzić profesora, który spał obok mnie co mnie trochę zdziwiło.

-Kto mnie tak szybko budzi, pospać chce.-powiedział gdy się przebudził.

-Wstawaj, bo się spóźnimy do szkoły. -oznajmiam mu.

-Niemożliwe-powiedział i wybiegł jak poparzony, aby zacząć się szykować.

Przypomniałam sobie, że przecież ja nie mam żadnych ubrań i muszę po nie pojechać do domu. Poszłam za profesorem.

-Profesorze..-zaczęłam lecz nie dokończyłam mówić, bo on mi przerwał.

-Profesorze mów do mnie tylko w szkole ,a jeśli w niej nie jesteśmy możesz mówić do mnie Ethan-powiedział, chciał to powiedzieć ze spokojem w głosowaniu, lecz było słychać w jego tonie nutkę irytacji.

Chciałam go tym wkurzyć, lecz tym razem sobie odpuściłam, bo inaczej spóźniłabym się do szkoły.

-Ethan, podwiózłbyś mnie do domu, po moje ubrania.-powiedziałam.
Niestety sama nie mogłam tam pojechać, bo wczoraj wypiłam za dużo alkoholu, a Ethan pił zdecydowanie mniej.

-Oczywiście-powiedział.

Gdy wybierałam ciuchy do szkoły, Ethan albo mi się dokładnie przyglądał albo głaskał Felixa. W końcu postawiłam na, krótką obcisłą spódniczkę i koszule z bufiastymi rękawami, nałożyłam na to jeszcze ramoneskę. Przebrałam się i stanęłam przed Ethanem.

-Wyglądasz pięknie. -powiedział, na co się zarumieniłam.

-Dobra jedźmy, bo inaczej się spóźnimy. -powiedziałam do niego.

Gdy dojechaliśmy ,wybiegłam szybko z auta Ethana, aby nikt mnie nie zobaczył. Dziś pierwsza lekcja to była matematyka, profesor przynudzał przez całą lekcję, myślałam, że nie dotrwam końca lekcji.W końcu po kilku lekcjach, nastąpił francuski, usiadłam jak zwykle z tyłu. Jednak gdy wszyscy zajęli miejsca. Ethan postanowił, zrobić roszadę miejsc i wszystkich poprzesadzał, a najgorsze było to, że jak na złość wybrał mi miejsce w pierwszej ławce, musiałam więc siedzieć tuż przed nim. Jak wszyscy zajęli nowe miejsca, Ethan zaczął lekcje, kompletnie nie mogłam się skupić na lekcji, ponieważ musiałam z bliska patrzeć na Ethana, a to tak cholernie mnie rozpraszało. Cieszyłam się, że francuski to już ostatnia lekcje, ponieważ mogłam już pójść do domu, jak zwykle miałam dziś korepetycje, więc stwierdziłam, że moje auta które nadal stało pod domem Ethana, odbiorę po korepetycjach.

Chciałam wam powiedzieć, że następne rozdziały będą dłuższe, więc jeśli te były dla was za krótkie, mam nadzieję, że następne rozdziały będą wystarczająco długie.

Teacher's pet[18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz