Rozdział 3

345 8 1
                                    

Końcowo zamieszkaliśmy w starym domu Vic. Z Theo. Brat Victori obiecał nikomu nie mówić o naszym powrocie, a dowiedziałam się od niego, że cała grupa dalej tu jest, ale to już nie jest to samo od czterech lat, niby kilka osób doszło do tej grupy, nie spotykają się już tak często i w ogóle. Ostatecznie Charlie i Naya mieli razem pokój, a ja z Vic. Innych pokoi nie było wolnych, w sensie został jeszcze pokój zmarłej mamy Victorii ale przecież tam mieszkać nie będę. Vic ma dość duże łóżko więc będziemy mogły na razie razem spać, a potem ogranie się drugie. Dzisiaj postanowiliśmy wyjść na jakieś zakupy różnych rzeczy.

-Rosie, gdzie masz ten eyeliner?!-zawołała Vic. Faktycznie, mam właśnie w dłoni jej Eyeliner i robię sobie nim kreski, ale czy chce jej go oddać? Hmm pomyślmy... Oczywiście, że nie.

-Mam, ale nie dam!-odpowiedziałam jej kończąc kreski. Skończyłam makijaż, wzięłam telefon i portfel po czym wyszłam z pokoju i zeszłam na dół gdzie zastałam Vic. Miałyśmy same jechać więc jedziemy.

-Wjedzjemy po drodze do KFC?-poprosiła Vic na co się zgodziłam. Nie chodziłam do Mc'donalds od naszego wylotu. Przypominał mi za bardzo Zaydena.

-dobra to co? Idziemy?-zapytałam, a Victoria skinęła głową, wysiadłyśmy do taksówki, która już na nas czekała i pojechałyśmy do KFC. Postanowiliśmy zjeść w środku ale ja jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to będzie jeden z największych błędów mojego życia, których mam dość sporo. Nie wiedziałam jeszcze, że będę żałować tej gównianej decyzji.

----------------
Sorka, że aż taki krótki ale totalnie nie mam weny na to i piszę to trochę pod przymusem więc muszę sobie zrobić przerwę na kilka dni czy coś najwięcej tydzień.

(277)

Students x Hell 2  [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz