t h i r t y s e v e n

316 10 10
                                    

Rano Felix poszedł do domu. Ja i Minho braliśmy wspólną kąpiel. Szczerze dawno się razem nie kąpaliśmy a mnie naszła ochota.

Stałem właśnie przyszczepiony do ściany kiedy Minho badał uważnie językiem moje uda i okolice krocza. Westchnąłem czując że starszy jeździ językiem niebezpiecznie blisko mojego wejścia. Gdy już miał go tam włożyć nagle ktoś zapukał do drzwi. Był to oczywiście Shin. Starszy szybko wstał, zasłonił się ręcznikiem i uchylił lekko drzwi.

- Co tam młody?- zapytał.

- Kurier przyszedł.

- To otwórz dobrze?

- Jasne hyung!- Shin pobiegł do drzwi otworzył je i wziął paczkę od kuriera. Zamknął drzwi na klucz i położył paczkę na podłogę. W między czasie Minho zaczął kontynuować to co zaczął wcześniej. Minho trzymał palce w mojej dziurce i całował mnie po szyji. Próbowałem tłumić jęki ale moje próby poszły na marne jak starszy wyciągnął ze mnie palce i zaraz mocno je wsadził. Jęknąłem ale odrazu zakryłem ręką usta. Minho powtórzył to jeszcze raz i jeszcze i jeszcze i jeszcze a ja nie wytrzymałem i z mojego członka zaraz wytryskła biała klejąca się ciecz. Minho uśmiechnął się i pogłaskał mnie po policzku.

Było mi wstyd że doszedłem od samych palców i to tak szybko. Usiadłem na podłogę i zakryłem se twarz. Minho kucnął przy mnie i zapytał.

- Co jest sungie?

- Wstyd mi że doszedłem od samych palców...

- Ajć wstawaj no nie ma się czego wstydzić jak ci było dobrze to to normalne.

- No dobrze

Wstałem i odrazu przytuliłem Minho. Chłopak zrobił to samo i zaczął głaskać mnie po moich mokrych włosach.- Kocham cię.- wyszeptałem do jego ucha a na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec. TAK CZY JA WŁAŚNIE SPRAWIŁEM ŻE MINHO SIE ZARUMIENIŁ!!?? Zaśmiałem się i ucałowałem go lekko w usta.- Hyung może już serio się umyjemy i pójdziemy się położyć hm?- Zaproponowałem na co Minho odrazu się zgodził. Umyliśmy się, wytarliśmy, ubraliśmy i poszliśmy się położyć.

Leżeliśmy i rozmawialiśmy co nagle przerwał nam mój telefon a tak dokładniej Seungmin. Zadzwonił do mnie więc przeprosiłem Minho i odebrałem.

- Han han han ha-

- No co mów.

- Nocka u mnie jutro o 18 mam nadzieję że przyjdziesz.

- Zobaczę.

Rozłączyłem się. Szybka i krótka rozmowa. Odłożyłem telefon i wtuliłem się w klatkę piersiową Minho. On objął mnie w tali i przycisnął jeszcze bardziej do siebie. Leżeliśmy tak około 10 minut po czym do pokoju wszedł Shin.

- Chłopaki bo ktoś stoi pod drzwiami...- Minho wstał szybko i odrazu pobiegł na dół. Słyszałem otwierane się drzwi i przywitanie Minho z kimś. Brzmiał mi bardzo znajomo. Wstałem z łóżka i poszedłem na dół. Kiedy schodziłem na dół usłyszałem że do domu weszły jednak dwie osoby a nie jedna. Zauważyłem siedzących na kanapie hyunija i Jeongina. Wtf co tu robi mój przyjaciel. Podbiegłem do niego i odrazu złapałem go za nadgarstek i pociągnąłem do góry.- Co ty tu kurwa robisz?!- Krzyknąłem ale tak żeby nie usłyszeli nas chłopacy na dole.

- Aktualnie stoje.

- Serio cię pytam gnomie.

- Jestem z moim chłopakiem u jego przyjaciela.

- CHŁOPAKIE?! CZEMU JA NIC NIE WIEM?!

- Nie czytałeś naszej grupki?

- Nie? Nie mam czasu.

- A no to miej bo jak widzisz pominęła cię ta nowina. Umawiałem się z hyunem wiedziałeś o tym no ale mówiłem ciągle że się nie uda ale jednak.

Już chciałem zacząć gratulować i skakać z radości kiedy nagle upadłem na kolana zginając się w pół. Pewnie zapytacie dlaczego? A otóż dlatego że nagle poczułem taki ból jakby mi ktoś kulką w brzuch strzelił. Jeongin szybko przy mnie kucnął i zapytał co się stało. Nie dostał odpowiedzi bo nie mogłem nawet złapać powietrza. Młodszy szybko zawołał Minho.

Lee wbiegł do pokoju odrazu klękając przy mnie na kolanach. W jego oczach wyczułem niepokój. Dusiłem się przez brak powietrza. Brzuch bolał mnie niemiłosiernie normalnie jakbym rodził. Minho zadzwonił na pogotowie i już 10 minut później leżałem w karetce nadal z silnym bólem brzucha. Na całe szczęście mogłem już oddychać bo dali mi maskę z tlenem.

Karetka stanęła przed szpitalem a ratownicy zaraz otworzyli tylnie drzwi i wyjechali łóżkiem na którym leżałem na zewnątrz. Popędzili do budynku a Minho który cały czas był przy mnie za nimi. Odrazu zrobiono mi usg i też wykłuli mi wenflon.

Teraz leżałem na łóżko podpięty do tlenu i kroplówki. Minho siedział na krzesełku obok łóżka a lekarze latali w tą i spowrotem. Niedługo przyszedł lekarz. Informacja którą nam przekazał mnie zdziwiła. Miałem kamienie w woreczku żółciowym. Jako że jestem ciężkim przypadkiem po kamienie są tak ostre i duże że w każdej chwili ten woreczek może pęknąć mam operacje za tydzień. Do tego czasu miałem zostać w szpitalu żeby kontrolowali mój stan.

Kiedy lekarz wyszedł szybko przytuliłem się do mężczyzny który siedział obok mojego łóżka.- Minho...- Szepnąłem cicho ale tak żeby Minho mógł mnie usłyszeć.- Tak skarbie?- Powiedział tym swoim ciepłym głosem który tak kochałem.- Będę miał blizny prawda?- Lee kiwnął głową a ja zasmuciłem się jeszcze bardziej.- Oszpecą mnie one jeszcze bardziej...- Szepnąłem a Minho popatrzył na mnie jakby chciał mnie zamordować.- Nawet tak nie mów głupku. Będziesz zawsze piękny a blizny będą z czasem zanikać. Musimy się martwić teraz o twoje zdrowie a nie wygląd więc proszę tak nie mówić. A teraz może pójdź spać co?- Przytaknąłem, zamknąłem oczy i odleciałem w głębokim śnie.

-----------------------------------------
To się porobiło co nie? Wgl to taki funfact też miałam na to operacje prawie dwa lata temu. Tylko że ja męczyłam się parę miesięcy z takimi bólami. No ale nie o tym mam nadzieję że rozdział fajny buziaki :*

~minhsiara

random message || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz