6

140 8 1
                                    

Dziś piątek, czyli dzień, w którym jest duży tłum w kawiarni. Nawet Sunoo przyszedł pomóc przy zamówieniach.

- Dzięki za pomoc stary.

- Spoko, w końcu od czego ma się przyjaciół?

- Chłopaki z racji, że za 30 minut 16, możecie już iść do domu. Soul I Mark przyszli. Dziękuję za ciężka pracę. Dostanecie podwójne wynagrodzenie.

- Dziękujemy, będziemy się już zbierać

- A i Jungwon. Ktoś do ciebie przyszedł. Idź do niego bo czeka już z 30 minut.

- Jasne, Już idę. Sunoo zaczekasz tu na mnie? Nie jestem ciekawy kto to – szepnął do siebie.

Gdy tylko kierował się do wyjścia z zaplecza, wpadł na nie jakiego Park Sunghoona.

- Co cię tu sprowadza?– zapytał

- Ja do Sunoo, ale J a y na ciebie czeka – przeliterował imię swojego przyjaciela

- Czego on ode mnie może chcieć? - powiedział pod nosem

Wychodząc z zaplecza wpadł prosto na klatkę Jaya.

- Umm przepraszam, chciałeś coś ode mnie?

- Tak, chciałem się z tobą spotkać, aby ci coś powiedzieć. Mianowicie chciałbym cię przeprosić osobiście – mówił gdy młodszy kiwał głową na znak, że słucha wypowiedzi parka – Chciałem cię przeprosić za to, że przeze mnie twoje ostatnie dwa lata szkoły stały się męczarnią. Wybacz mi proszę, i zacznijmy naszą znajomość od nowa.

- Serio? Po tym wszystkim co mi zrobiłeś, po tym jak przez ciebie wszyscy w szkole się ze mnie śmiali i minął dokuczali, po tym jak wielokrotnie zostałem pobity do nieprzytomności przez co wylądowałem w szpitalu mam ci tak o wybaczyć, a do tego zacząć nową znajomość? Naprawdę myślisz, że jak powiesz zwyczajne przepraszam i parę innych słów, to ci tak o wybaczę? - zaczął swój monolog, podczas gdy starszy tylko słuchał - To przez ciebie każdy oprócz Sunoo się ode mnie odwrócił. Daj mi spokój i więcej się do mnie nie odzywaj. Nie chcę Cię znać.

- Daj mi to chociaż wytłumaczyć! - krzyknął starszy gdy Yang udał się w stronę wyjścia

- Nie, na wytłumaczenia miałeś 2 jebane lata. Teraz daj mi spokój. Skończyłem z tobą i tą pieprzoną miłością. Jest mi dobrze, tak jak jest. Czyli bez Ciebie i bez żadnej miłości. Jedyne co kocham to siebie.

- A rodzina?

- Rodzina? Osoby, które mnie zostawiły po tym jak się dowiedziały, że jestem gejem? To nie jest dla mnie rodzina. Od walonego roku. 

- Serio? Nie wiedziałem wybacz. Proszę umówmy spotkanie i porozmawiajmy na spokojnie.

- Nie, daj mi spokój.

Po ostatniej wypowiedzi Jungwon wyszedł z lokalu, zostawiając zdezorientowanego Jaya samego. Znaczy nie do końca samego. Przypominam, że na zapleczu jest jeszcze Sunoo oraz drugi Park.

¤¤

W następnym rozdziale będzie rozmowa Hoona i Sunoo i jednak odwieszam

Wgl to STAN OMEGA X (My bias is Xen and Yechan)(i know nobody ask)

Only You '·'·' Jaywon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz