Ogl to nie wiem jak to nazwać i po co to pisze ale możecie się co nieco dowiedzieć o moim życiu (co w ogóle wan się nie przyda).
No więc to był sierpień 2023, godzina dosyć późna jak na lato, bo było już dosyć ciemno. Byłam u mojej besti, Milkacza, ale musiałyśmy po coś pójść do mojego domu i przy okazji chciałyśmy zrobić matchingujące się tapety. No a światło latarnii było idealne na chodniku, więc co jakiś czas stawałyśmy i robiłyśmy fotki pod tym światłem. No i jak wracałyśmy do domu Milkacza, to zadzwoniła do niej babcia, więc ta odebrała i zaczęła rozmawiać. A ja zauważyłam idealne miejsce gdzie miałybyśmy idealnie matchingujące się tapety więc ja takie. (Używam ksywki a w rl było imię)
- Milkacz! - powiedziałam głośno zatrzymując się gwałtownie, i dramatycznym i jednocześnie podekscytowanym tonem głosu, tak, że wydawało się jakbym mówiła przerażonym tonem głosu. Milkacz zareagowała błyskawicznie, bo też się zatrzymała.
- Babciu muszę kończyć, miłego wieczoru, pa pa - powiedziała z prędkością karabinu maszynowego i z tą samą prędkością rozłączyła się schowała telefon i odwróciła się do mnie - co się stało!? - powiedziała tak, jakby chciała kontrolować sytuację.
- To jest cudowne miejsce aby zrobić sobie fotkę! - powiedziałam. Milkacz patrzyła na mnie z zaskoczeniem i złością.
- Serio!? Całe halo bo zdjęcie chcesz?
- Tak - i zaczęłam się śmiać - żebyś zobaczyła swoją minę!
- Ugh, no dobra, rób to zdjęcie i idziemy dalej.
I tym oto akcentem, koniec.