10.

128 10 0
                                    

Pov Kakashi

Jechałem z Obito już dobrą godzinę, po jego niezywykłym pokazie hipokryctwa postanowiłem się już nie odzywać miałem dosyć tego całego planu kręcenia się wokół tego wszystkiego, fakt plany nam się sypały i pomyśleć że przez jakąś smarkula z blondwłosami i niezwykle zielonymi oczami, musimy zachować zdrowy rozum i dokończyć to co zaczęliśmy. Ta dziewczyna chodzi mi po głowie i to nie w aspekcie tego co chcieliśmy z nią zrobić na początku tylko totalnie innym, nie rozumiem tego jest tylko zwykła dziewczyną i to w dodatku pyskatą nie ma w niej nic interesującego a mimo to przyciąga ludzi. Nie wiem co skierowało mnie do tego kroku aby do niej napisać, naprawdę nie wiem dlaczego wyjąłem ten pieprzony telefon i wyszukałem jej numer, ciekawe czy się zgodzi.

-Jesteśmy.- dojechaliśmy ale gdzie to pojęcia nie mam.

-Gdzie jesteśmy?- zapytałem ale Obito nie zechciał uraczyć mnie odpowiedzią, zdążył już wysiąść więc poczyniłem dokładnie to samo.

Rozejrzałem się po okolicy byliśmy nad morzem, spokojne fale i szum wody można było tu spokojnie pomyśleć.

-To pogadajmy na spokojnie.- odezwał się Obito a ja od razu skierowałem swój wzrok na niego.- Co robimy dalej?

Pov Riri

-Kurwa Juri.- czytałam po raz dziesiąty wiadomość od Kakashiego mu się coś ewidentnie pomyliłon, może nie ten numer cholera.

-Odpisz mu.

-Ale co?- odpowiedziałam już podirytowana bo totalnie nie wiedziałam jak się zachować. Przeczytałam ponownie wiadomość.

,,Przyjadę na 21 zbieraj się"

To nie była prośba bardziej jakby zaplanował z góry że mu odpisze ,,Tak świetny pomysł zabierz mnie gdzie chcesz".

-Daj ten telefon.- i w tej chwili wyrwała mi telefon z ręki, muszę jej zaufać9 że nie odpisze nic głupiego.

-Może lepiej nic nie odpisywać?- zapytałam nie widząc innej drogi.

-Zrobione.- z uśmiechem na twarzy oddała mi urządzenie.- Wydaje mi się że będziesz miała już spokój, otworzyłam ponownie konwersacje z Kakashim.

,,Nie jestem zainteresowana, następnym razem spotkamy się w dziekanacie"

Moja przyjaciółka miała rację że będę miała spokój od niego przynajmniej do zakończenia studiów a jeżeli zechce po nich mnie prześladować to osobiście wydrapie mu oczy.

-O Naruto robi domówkę.

-Nigdzie nie idę.- odpowiedziałam od razu.

-I tak pójdziesz.- jeżeli nie pójdę na własnych siłach to zostanę przytargana.

-Nie mam ochoty.- postanowiłam nie dać się tak łatwo chociaż w duchu wiedziałam że daleko nie zajdę.

-Nie gadaj tyle tylko idziesz pierwsza do łazienki?

-A o której tam mamy być?

-No i gadasz z sensem.- poklepała mnie po udzie i wstała z sofy z której ja tak bardzo nie chciałam się ruszać.- Na dziewiętnastą mamy być gotowe.- spojrzałam na zegarek w telefonie, cztery godziny, będziemy spóźnione.
-Idę pierwsza ty się wleczesz.

                     ******************

-Chodź już.- Tak byłyśmy już spóźnione. Juri musiała jeszcze się poprawić, ja w między czasie podeszłam do lustra i przejrzałam się, nie chciało mi się dzisiaj jakoś specjalnie szykować więc postawiłam na kreskę na oku wytuszowane rzęsy i delikatne konturowanie a na usta nałożyłam jedynie błyszczyk w kolorze różowym, ubrałam na siebie a raczej Juri wcisnęła mi pudrowo różową sukienkę była ona całkiem długa z rozcięciem na noge przylegała do ciała i była bez ramiączek, do tego wszystkiego założyłam zwykłe białe nike nie miałam siły męczyć się z szpilkami, włosy zawinęłam w rozstrzepane loki.

A picture perfect guy...    Kakashi X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz