~ Rozdział piaty ~

36 2 0
                                    

Po około 5 godzinach zrobiliśmy postój. Wysiedliśmy z auta rozejrzec się po okolicy. Okolica była pusta. Drzewa urwane, dziury na drogach, a niebo wyglądało bezbarwnie jakby było szare. Zamknęłam oczy zamyślona.

E: Nadal nie chcecie walczyć za swój kraj?

K: Mówiłam że nie. A ty dlaczego nie pójdziesz? Przecież jesteś Polakiem.

E: Nie mam jak. Jak inni zobaczą mnie po stronie Polaków, uznają mnie za zdrajcę narodu. Jestem jednym z głównych dowódców, wiec wiem o wszystkich planach H!tlera. Będą uważać ze ich wydałem, więc albo wsadzą mnie do Auschwitz, albo rozstrzelą.

K: Mhm.

Rzekłam po czym spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się sama do siebie po czym uderzyłam go lekko w ramie, po czym zaczęłam uciekać

K: Berek!

E: EJ NO KURWA WRACAJ TU!

Krzyknął w moją stronę po czym zaczal mnie gonić śmiejąc się. Usłyszałam jakiś strzał, ale to zignorowałam. Poczułam jak coś mi przelatuje przed twarzą, więc szybko się zatrzymałam. Po chwili było słychać również krzyk. Zobaczyłam że jeden z żołnierzy Eliasa został postrzelony. Kierowca samochodu Krzyknął ze wszyscy mamy wsiąść do auta po czym odpalił silnik. Zaczęłam biec lecz nagle się zatrzymałam, czując piekielny bol w nodze, a po chwili upadłam na ziemię. Miałam na nodze ranę od postrzału, a krew mi leciała od uda do kostki. Pocisk przebił mi mięsień na wylot. Bałam się cokolwiek zrobić. Próbowałam wstać, lecz zabrakło mi sil. Zobaczyłam jeszcze jak podbiega do mnie Elias, po czym straciłam przytomność.

~~~Time skip~~~

Obudziłam się kilka godzin później w aucie. Otworzyłam oczy i szybko usiadłam.

K: Co się stało..?

E: Zostałaś postrzelona w nogę. Straciłaś przytomność na 2 ponad godziny.

Nie wiedziałam jak zareagować. Próbowałam usiąść normalnie, ale miałam problemy z ruszeniem nogą.

E: Masz rozerwany mięsień.

K: Elias, nic mi nie będzie.

E: Nie masz prawa chodzić dzisiaj.

K: AHA?! ZA CO KURWA?!

E: Powiedziałem. Masz rozerwany mięsień.

K: NO JEZU NO NAPRAWDĘ?!

E: Tak. I tak wiem, życie jest okropne, nie moja wina. Za 3 godziny będziemy w Warszawie.

Westchnęłam i zamknęłam oczy. Jedyne o czym teraz marzyłam to wrócić do domu. Do moich czasów. Miałam już dość wojny, nigdy nie chciałam tutaj być. Chciałam po prostu żeby to wszystko obróciło się w jeden sen. Bym nadal była w hotelu. Czekałam tylko aż wkoncu to się skończy....

~~~3 godziny później~~~

Dojechaliśmy wkoncu do Warszawy. Była cała zniszczona, budynki były zburzone prawie całkowicie. Zostały z nich tylko resztki. Dostaliśmy rozkazy od Eliasa na rozdzielenie się w poszukiwaniu jakiejkolwiek broni. No, oprócz mnie. Ja miałam zostać w aucie. Razem z Eliasem. No, tak, bardzo świetnie kurwa. Ja z chłopakiem sam na sam w jednym miejscu. Prędzej bym strzeliła samobója, niż wytrzymałabym z chłopakiem 2 godziny. Pierwsze pół godziny spędziliśmy w ciszy. Wkońcu Elias się odezwał

E: Masz w Warszawie jakąś rodzinę?

K: Nie... Mieszkam z matką w... W Gdańsku...

E: Mhm. Pokaż mi wogole tą nogę

Zagubione na wojnie [Polish Version]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz