4 Ustatkowany Shane.

3.7K 90 87
                                    

Wstałam około godzin 13. W piżamie zaszłam na dół, by zrobić sobie elektrolity. Na dole spotkałam świętą trójcę.

Podeszłam do Shana, do którego od razu się przytuliłam. A wtedy do kuchni weszli Vinc i jakiś mężczyzna, z młodą kobietą. Rozmawiali o czymś.

Potem kobieta popatrzyła na mnie.

-Czy to Haili?- zwróciła, też uwagę mężczyzny.

-Oczywiście, że to Hailie nie widzisz, tych monetowskich rysów?

-Myślałam, że to Shane się ustatkował.- zaśmiałam się. Wszyscy się zaczęli śmiać. No tak nadal się przytulałam, do Shana. Nie zamierzałam go puścić.

-Nie no za młody na to jestem.- uznał Shane.

-Może wpadka.- zaśmiał się mężczyzna.

Znowu wszyscy wybuchli śmiechem.

-No dobra Hailie, jestem Monty. Brat twojego ojca.- podał mi rękę, odwzajemniłam gest.

-Hailie- uśmiechnęłam się.

Potem podeszła kobieta i też podała mi rękę.

-Cześć Hailie, jestem Maya. Jestem narzeczoną, tego głąba.

-Hailie.- powiedziałam krótko.

Nie mogłam nawijać, bo napierdalał mnie łeb.

-Hailie ma kaca i jej się buzia zamknęła- zaśmiał się Tony.

-Oj Hailie rozumiem cię.- zaśmiał się Monty.

Ja szybko czmychnęłam, do mojego pokoju, by się ubrać i ogarnąć. W szerokich spodniach i bluzie Shana, zeszłam na dół.

Wszyscy byli w salonie. Ja zajęłam, miejsce na jednej z kanap, obok Shana. Uznałam, że to on będzie najwygodniejszą poduszką. Testowałam moją poduszkę, nie zwracając zbytnio uwagi, na konwersacje innych do momentu, aż nie pojawił się temat o mnie.

-Może wydać, by za mąż Hailie za Adriena?- powiedziała Maya.-Wtedy Santanowie byli, by szczęśliwi i my tylko decyzja należy do Hailie.

-Ale co? Kim jest Adrien?- zapytałam.

-To mój były narzeczony. Poznasz go jutro na kolacji.

-Nie chcę się żenić. Chyba, że był by spoko, ale to inna kwestia.

-Hailie dziecko drogie, nie będziemy, cię żenić na spokojnie.- powiedział Vincent.

-No to się cieszę.

I usnęłam. Tak, toczyły się moje losy, o to czy wyjdę za mąż, a ja usnęłam genialne Hailie.

Później usiedliśmy do stołu. Udało zająć mi się miejsce, pomiędzy bliźniakami. Ja znowu, nie mogłam nic wcisnąć. Nie lubię jeść, przy ludziach. Co w wyniku prowadzi, do tego, że nie mogę, nic zjeść jak obok są nowe osoby. Nie pomaga, to z moimi zaburzeniami. Shane to zauważył. Schylił się i powiedział mi na ucho.

-No dawaj. Uda Ci się Hailie.

Na te słowa od razu zrobiło, mi się lepiej na sercu i mogłam, prowadzić dalszą walkę z jedzeniem. Okropne uczucie. Gdy nie chcesz jeść, bo widzisz liczby zamiast dania.  Dzisiaj udało mi się, pokonać to myślenie i zjadłam wszystko na talerzu. Ale wyrzuty sumienia zostały.

Niespodziewanie, gdy Shane to zauważył to mnie przytulił. Nie czułam, już wyrzutów sumienia, że tyle zjadłam, a wręcz przeciwnie czułam dumę.

Coś błysnęło nam przed oczami, jak spojrzałam się to wujek Monty, trzyma telefon i robi nam zdjęcie.

-Oj nie przeszkadzajcie sobie.- machnął na nas ręką.

Rodzina Monet-Haili zna już BliźniakówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz