Alex przytulił się do mnie. Zaczęłam głaskać go po głowie.-Hej, co się dzieje.
-Czemu? Czemu chciałaś, to zrobić?- zapytał, patrząc na mnie.
-Przeciez nic nie zrobiłam.
-Nie kłam mnie. Chciałsą odebrać sobie życie, po naszym telefonie, chłopcy mi powiedzieli- mówił z łzami w oczach.
-Przecież nic się nie stało. Znaczy... zrobiłam kilka kresek, ale przestałam bo przypomniała mi się jedną osoba.
-Kto to taki?
-Jest to wysoki chłopak. Z brązowymi włosami i oczami. Ma jeden tatuaż, który zrobił przy mnie. Zawdzięczam mu naprawdę dużo. Jest mądry i silny. Przystojny, a jego głos...- przerwałam i przypomniałam sobie, jak do mnie mówił- ten głos powoduje, że mogę być spokojna. Kocham go. Bardzo go kocham. Życie, bym za niego oddała.
-Chłopak ma szczęście- powiedział, przezł łzy.
Przecież na o tobie mówię idioto.
Alex popatrzył na mnie, swoimi czerwonymi oczami. Chciał coś powiedzieć ale nie mógł.
-No i zapomniałam jego oczy mówią więcej niż słowa. A uśmiech jest idealny. Kolczyk w uchu mały ale gustowny. A charakter. Tego nie da się opisc. Charakter jest wspaniały.
-To chyba naprawdę jest wyjątkowy. Cieszę się, że masz kogoś takiego. Powiesz mi o nim jeszcze coś?
-Pewnie. Ma na imię Alex Tren i znam go, od dziecka. Jest po prostu idealny.
-Mówisz o mnie?- zapytał.
-Oczywiscie. A o kim innym.
-Ja myślałem, że zna... - nie dokaczył, nie dałam mu. Pocałowałam go.
-Nie kącz. Nigdy, bym cię nie wymieniła.
-Kocham cię Hailie.
-Ja ciebie też Alex.
-Pokażesz co kupiłaś?
-Przeciez zawsze mówiłeś, że to nuda.
-Ale zacząłem, doceniać takie chwie.
Tak, więc zaczęłam swój pokaż mody. Alex mówił w czym i gdzie mogłabym iść. Ale oczywiście, jego uwagę czarna sukienka na ramiączkach. Była lekko pofałdowana i była troszkę za dupę.
-Hailie! Miało nie być żadnych miniowek!
-Miało nie być, ale ona jest ładna. Twojemu ojcu się podoba.
-Mój ojciec to idiota.
Podeszłam do niego i usiadłam mu, na kolana przytrzumójac sukienkę, tak by się nie podwineła. Założyłam nogę, na nogę i popatrzyłam na Alexa. Ten miezył mnie, od góry do dołu. Ale nie takim okropnym spojżeniem, tylko patrzył z podziwem.
-Wyglądasz pięknie- powiedział i złapał za sukienkę tak, by była ona dłuższąa. - za dużo widać.
-Widziałes więcej- zaśmiałam się.
-Tak ale to nie znaczy, że muszę widzieć to jeszcze raz. Gdybym był natarczywy i nie miał do ciebie szacunku, wziął bym cię tu i teraz.
Oparłam głowę o jego ramię, a chłopak mnie przytulił, uwielbiałam tego człowieka, jest genialny. Cieszyłam się, że mam kogoś takiego jak on.
-Co nie znaczy, że nie jesteś piękna. Bo kurwa kusisz.
Zaśmiałam się. Pocałowałam go i wyszłam na balkon, by odpalić papierosa. Oparłam się o barierkę i z dołu zobaczyłam, że jest tam Dylan I Tony.
CZYTASZ
Rodzina Monet-Haili zna już Bliźniaków
Teen FictionA co gdyby, Haili znała bliźniaków? Co gdyby, Shane wiedział o jej zabużeniach i problemach psychicznych, które są poważne? Co gdyby, Haili miała tryb życia, jak bliźniaki? Co gdyby złapała, dobry kątakt z braćmi, już na początku? Haili w tej opowi...