Lato 1979

636 32 65
                                    

Krwawe sprawy wojenne CW, a także trauma rodzinna Blacków.
ZANIM ZACZNIESZ: Teksty użyte w tym rozdziale pochodzą z piosenki „Rex's Blues", napisanej/wykonanej w 1977 roku przez Townesa Van Zandta. Więc liczy się to jako piosenka pasująca do epoki w tym fiku – ALE wersja, którą usłyszałam po raz pierwszy i o którą miałam na myśli, pisząc ten rozdział, jest autorstwa Jolie Holland.

Ride the blue wind, high and free

She'll lead you down through misery

Leave you low, come time to go

Alone and low, as low can be.

Ślub Lily i Jamesa zaplanowano na koniec września. Miało to być stosunkowo niewielkie wydarzenie – głównie członkowie zakonu i przyjaciele ze szkoły – i miało się odbyć w posiadłości Potterów. Mieli nadzieję, że pogoda będzie na tyle ładna, że ​​można będzie je umieścić w ogrodach, ale nawet gdyby padało, w pomieszczeniu było dużo miejsca.

Po zrobieniu takiego zamieszania w noc powrotu Remusa do domu, Sirius był wyraźnie bardzo zawstydzony jego zachowaniem i wynagrodził to robieniem prawie wszystkiego, o co prosili go James i Lily. Zamówił garnitury dla chłopców u Madam Malkin, poszedł odebrać pierścionki od jubilera i zaoferował całą swoją kolekcję płyt do wykorzystania na przyjęciu.

Remus, który nigdy nie był na weselu, starał się trzymać z daleka. O ile wiedział, jego obowiązkiem jako drużby było przybycie, zapobiegnięcie eksplozji głowy Siriusa i upewnienie się, że nikt z mugolskiej rodziny Lily nie zobaczy niczego zbyt przerażającego.

Najbardziej szalonym aktem skruchy Siriusa było ręczne pisanie wszystkich zaproszeń. Jego talent do kaligrafii wciąż był jednym z najmroczniejszych sekretów Siriusa (i ulubioną rzeczą Remusa, z którą się z nim droczył), ale był zdeterminowany, aby być idealnym drużbą, więc pewnego popołudnia usiadł pochylony nad stołem w jadalni i pracował nad nim przez solidne cztery godziny.

-Pięćdziesiąt osiem! – oznajmił Sirius triumfalnie, kończąc ostatnie zaproszenie machnięciem pióra.

-Dobra robota. – powiedział Remus, spoglądając na górę swojej gazety. - Ach, spójrz na swój ładny charakter pisma! Jest cudowny!

-Lepsze niż twoje pisanie jak kura pazurem! - Sirius wysunął język.

-Tylko nie mów nikomu, że to ty to napisałeś. – poradził Remus. - Bo zaczniesz otrzymywać prośby.

-Naprawdę myślisz, że jestem w tym taki dobry? – zapytał Sirius, trzymając jednego pod światło, aby przyjrzeć się delikatnym zwojom czarnego atramentu.

-Są wspaniałe. Naprawdę. – powiedział Remus czule.

-Cóż, to pierwszy i ostatni raz, kiedy to robię. – Sirius pociągnął nosem, porządkując stos. - To jedyny ślub, jaki kiedykolwiek będę wspierał.

-A co by było, gdyby Mary wyszła za mąż? Albo Pete?

-Pojawiłbym się i upił, ale w głębi duszy nienawidziłbym każdej minuty.

-Bardzo rozsądne. – Remus skinął głową.

-Kolejna rzecz, za którą można winić szlachetny i najstarszy dom. - Sirius powiedział. – Czy wiesz, na ilu kolacjach zaręczynowych i weselach byłem? Uff. - Wyraźnie się wzdrygnął. – Więc przykro mi, Moony, ale nigdy nie zrobisz ze mnie uczciwego człowieka.

-Och, a właśnie miałem się oświadczyć. – powiedział sucho Remus, wstając. – Herbaty?

-Poproszę. - Sirius skinął głową, pocierając obolałe kostki.

All the Young Dudes. 'Til the End (Book Three) (TŁUMACZENIE PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz