Wojna: Zima 1980 i Wiosna 1981

558 30 67
                                    

Ostrzeżenia dla:
- Alkoholizm
- Krew
- Homofobia

Well I love you baby,

I'm telling you right here.

But please don't make me decide baby

Between you and a bottle of beer!

Baby come on over;

Come on over to my side.

Well I may not live past twenty-one

But WOO!

What a way to die!


Po potyczce w Galloway Sirius kazał Remusowi od razu położyć się do łóżka. Ferox wezwał Moody'ego na miejsce zdarzenia i przeprosił ich. Remus chciał zapytać o ciało Livii – czy przynajmniej planowali ją pochować? Nie wiedział, czy Livia miała jakieś życzenia co do miejsca jej wiecznego spoczynku, ale zakładał, że woli przebywać gdzieś na łonie natury, gdzieś, gdzie światło księżyca mogłoby do niej dotrzeć.

Marlene przyszła do mieszkania w drodze do pracy, żeby opatrzyć jego złamaną rękę.

-Dzięki, Marls. – uśmiechnął się słabo. - Zwichnięcia mogę zrobić bez problemu, ale złamane kości...

-Naprawdę nie powinieneś rzucać na siebie zaklęć, Remusie. – zbeształa go. - Wiesz, że zawsze możesz się ze mną skontaktować, jeśli zajdzie taka potrzeba.

-Ja wiem.

Zostawiła napar nasenny i trochę własnej maści na ból, po czym kazała mu zostać w łóżku i nie robić nic pożytecznego ani ważnego przez co najmniej czterdzieści osiem godzin.

Dopiero następnego dnia, kiedy Remus obudził się po drugiej w nocy, nagle ogarnęło go przerażenie na wspomnienie ostatnich słów Greybacka.

-On zabije Feroxa! - krzyknął, siadając na łóżku.

Sirius wyszedł z salonu z oczami rozszerzonymi z niepokoju.

-Co?

-Musimy znaleźć Greybacka! - Remus powiedział, wstając z łóżka ze skrzypieniem kończyn. – Powiedział, że zabije Feroxa!

-Moony, wszystko załatwione. – powiedział Sirius, kładąc chłodne dłonie na ramionach Remusa, wygładzając jego ramiona w pocieszającym geście. – Ferox przeprowadzi się do bezpiecznego domu, zwiększy swoje bezpieczeństwo i będzie wyjątkowo czujny. Nie martw się.

-To nie wystarczy. – Remus potrząsnął głową, odpierając próby Siriusa, aby go uspokoić. - Moody i Ferox, oni nie traktują Greybacka jak prawdziwego zagrożenia – spójrz, co się stało! Jest bardziej niebezpieczny, niż myślą, a teraz jest zły...

-Jestem pewien, że Moody o tym wie, nawet jeśli Ferox jest w tej kwestii nieco bezczelny. – powiedział Sirius. Zachowywał się niezwykle dyplomatycznie; tak rozsądnie, że doprowadzało do wściekłości. - Jak się czujesz? Włączę czajnik, a ty się może wykąpiesz? Poczujesz się lepiej...

Remus rzeczywiście się wykąpał, bo mięśnie nadal go bolały. Potem posmarował się odrobiną maści, co przynajmniej oznaczało, że mógł się całkowicie wyprostować. Nie zgodził się na odpoczynek. Chciał tylko sprawdzić, co u Feroxa i upewnić się, że ma odpowiednią ochronę. W końcu czy to nie Remus wykonywał całą tę ciężką pracę nad zaklęciami ochronnymi? Z pewnością należało to do jego kompetencji.

W końcu Sirius poddał się i przywołał Moody'ego przez kominek. Siwa głowa aurora unosiła się w płomieniach jak okropne jajko wielkanocne.

-Wszystko w porządku, Lupinie. – warknął. - Możesz ustąpić.

All the Young Dudes. 'Til the End (Book Three) (TŁUMACZENIE PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz