Problemy z komunikacją?! Remus?? Pff. Nie wiem o co ci chodzi, tbh.
OSTRZEŻENIE O TREŚCI – W tym rozdziale Remus tak naprawdę próbuje poruszyć wojnę i swoje uczucia do Siriusa. I jest trochę chujowy w tej całej sprawie.
Również krótka wzmianka o fizycznym znęcaniu się.Time up and time out for all the liberties you've taken
Time up and time out for all the friends that you've forsaken
And if you choose to waste away like death is back in fashion
You're an accident waiting to happen
My sins are so unoriginal.
I have all the self loathing of a wolf in sheep's clothing
In this carnival of carnivores, heaven help me.
Goodbye and good luck to all the promises you've broken
Goodbye and good luck to all the rubbish that you've spoken
Your life has lost its dignity, its beauty and its passion
You're an accident waiting to happen
Rzecz jasna sytuacja się zmieniła, gdy Remus i Grant zgodzili się pozostać monogamicznymi. Nadal byli najlepszymi przyjaciółmi, wciąż rozśmieszali się i irytowali niewiarygodnie, ale rozwinęła się też nowa, świeża bliskość. Remus przez jakiś czas pił mniej – nie przestał całkowicie, a czasami było bardzo trudno, czasami nie mył się, nie wstawał z łóżka ani nie jadł. Ale nie codziennie; i to był postęp.
Castor nie przyjął tego dobrze. Prawdę mówiąc, był wściekły. Remus próbował mu nawet wytłumaczyć zakażenie wirusem HIV, ale to nic nie dało. Castor tak bardzo oddalił się od ludzkości, że zaczął nawet wyglądać jak wilk. Jego włosy były grubsze, w jakiś sposób czarniejsze i sięgały aż do karku, pełzając wzdłuż kręgosłupa. Jego zęby się wydłużyły, oczy wyostrzyły, a tęczówki zrobiły się żółte.
-Odwracasz się plecami do swojej rodziny, Remusie Lupinie. - warknął. - Nawet twoja magia słabnie.
-Nie odwracam się od niczego. - Remus upierał się. - Staram się mieć prawdziwe życie.
Oczywiście Castor nie zrozumiał; Remus trzymał Castora i Granta tak oddzielnie, że nawet nie znali swoich imion. Może zawsze wiedział, że w końcu będzie musiał wybrać jednego z nich. A Castor nigdy nie miał być dobrym wyborem.
W końcu Remus został wygnany ze stada. Ostrzeżono go, że jeśli kiedykolwiek wróci, będzie traktowany jako zagrożenie. To było skrajne, ale przypuszczał, że właśnie to można dostać za złamanie serca wilkołaka.
Teraz Remus musiał spędzić pełnię księżyca w Wielkiej Brytanii. Wrócił do niektórych swoich starych miejsc; Kraina Jezior, Brecon Beacons. Starał się nie wychodzić nigdzie, gdzie było zbyt wiele wspomnień o Prongs'ie i Wormtail'u. Albo tym trzecim. Co gorsza, bez stada, które co miesiąc pomagało mu leczyć, Remus musiał teleportować się z powrotem do Londynu i opatrywać swoje rany najlepiej, jak potrafił.
-Chrystus! — wykrzyknął Grant. Za pierwszym razem było naprawdę źle. Wszedł do Remusa w łazience, dezynfekującego swoje skaleczenia, a jego różdżka drżała, gdy próbował chwycić ją złamanymi palcami.
-Przepraszam. – wymamrotał Remus, opierając się o zlew, gdy zawroty głowy groziły, że go przytłoczą. Nie czuł się tak okropnie po przemianie, odkąd... odkąd... wzrok mu się zachmurzył i usiadł na zamkniętej pokrywie sedesu, z głową między kolanami, żeby nie zemdleć.

CZYTASZ
All the Young Dudes. 'Til the End (Book Three) (TŁUMACZENIE PL)
FantasíaPolskie tłumaczenie fanfika autorstwa MsKingBean89 Postaram się na bieżąco robić korektę i przynajmniej raz w tygodniu wstawiać rozdział. Fanfik jest z perspektywy Remusa.