rozdział 5

3 0 0
                                    

Gdy wyszliśmy z sali odrazu podbiegł do mnie Charles.

-I co, teraz się nie wymigasz od spotkania.- powiedział lekko szyderczo, ale i z triumfem jakby mu na tym zależało.

-Wal się idioto.- odpowiedziała za mnie Olivia. 

Całą resztę dnia myślałam o wszystkim co zaszło dopuki nie przyszła do mnie wiadomość z nieznanego numeru.

-Masz czas jutro po szkole na
,,projekt"?- oczywiście domyśliłam się kto to napisał, ale nie rozumiałam czemu ,,projekt" napisał on w cudzysłowie. Stwierdziłam, że napisanie do przyjaciółki będzie dobrym rozwiązaniem.

-Ej- napisałam- Czemu ON napisał
,,projekt" w cudzysłowie?

-Nwm.- odpisała dziewczyna, co wzbudziło u mnie lekkie zmartwienie.

-Obraziłaś się?

-Nie po prostu mnie irytujesz.- dostałam wiadomość, która mnie zabolała bo oprócz Olivi nie znałam prawie nikogo w szkole.

-Dlaczego? Co ja zrobiłam?

-Po prostu denerwuje mnie, że ciągle tylko ten Charles i Charles, ale jak ktoś cie pyta czy się zakochałaś to odrazu ,,nie, ja nigdy".

-Aha

-Dobra koniec tej rozmowy nie wiem co masz robić spotkaj się z nim i zróbcie ten projekt, a teraz nara.

-Dzięki, pa.- odpisałam nie wiedząc co robić. Wumie w końcu i tak czy siak będę musiała się z nim spotkać. Napisałam do Charlesa, że mogę do niego jutro przyjść, bo i tak nie robię nic ciekawszego.

Następnego dnia rano siadłam do autobusu, ale nigdzie nie widziałam Olivi. Zobaczyłam wolne miejsce więc tam usiadłam i jechałam w napięciu do szkoły. Miałam wiele pytań w głowie takich jak: Kto mnie obroni jak podejdzie do mnie Charles? Z kim ja będę gadać przez cały dzień? Jakim cudem ja to przeżyje beż mojej przyjaciółki? Z tyloma pytaniami podróż minęła mi aż za szybko, lada moment byłam pod szkołą i odrazu po wejściu do niej zobaczyłam nie kogo innego niż chlopaka, którego z jednej strony nienawidziłam, a z drugiej kochałam.

-Mia!- usłyszałam moje imię z jego ust.

-O co chodzi?- zapytałam próbując być miła lecz to było trudne.

-Wiesz gdzie jest Olivia?

-Nie.

-Co ty taka obrażona jesteś?

-Czemu mam się zwierzać typowi, którego nie znam?

-Boże przecież tylko pytam.

-Dobra, nic mi nie jest do zobaczenia po lekcjach.-szybko odpowiedziałam, bo nie chciałam ciągnąć dalej tej rozmowy.
-

o dziewczynie, która nie znała miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz