two

59 6 0
                                        

Felix POV   (12 sierpnia)
Od kilku dni zastanawiałem się czy powiedzieć moim rodzicom o mojej orientacji,czy raczej siedzieć cicho.
Ale jednak dzisiaj był ten dzień,ten dzień w którym powiem im o swojej orientacji.
Jak każdego dnia wstałem o 8 ale polezwlem sobie jeszcze trochę bo nie chciało mi się ruszać z miejsca przez ostatnią noc spędzoną z Jisungiem który przyjechał do mnie z Korei a dokładniej z Seulu,nie powiem,podziwiam że chciało mu się przylatywać na dwa dni do Sydney.
Po tym jak wziąłem z szafy jakieś randomowe ciuchy,i to dosłownie randomowe bo była to jakaś różowa bluza,czarna koszulka i zielone dresy, które nie mam pojęcia skąd się wzięły w mojej szafie ale no ok,nie wnikam.
Obudziłem jeszcze Hana który mamrotał cos przez pięć minut pod nosem,w między czasie poszedłem na dół do rodziców wziąć coś do picia dla siebie i Jisunga.Moi rodzice zawsze mnei rozumieli więc aż tak bardzo nie bałem się powiedzieć im tego że jestem gejem ale jednak nadal się stresowałem,o dziwo nie zastałem nikogo w kuchni ale usłyszałem jakieś...krzyki?z salonu który był obok kuchni więc wszystko było można było usłyszeć,bez zastanowienia podeszłem do ściany i przyłożyłem ucho do niej lecz po tym co usłyszałem wiedziałem że nie chce im jednak tego mówić,po usłyszeniu tego co miałem usłyszeć poszedłem do swojego pokoju będąc na skraju załamania.Widząc ledwo żywego Hana siedzącego na moim łóżku usmiechnąłem się sam do siebie i bez zastanowienia podeszłem do niego z wcześniej wlaną wodą do jego ulubionego kubka z którego zawsze pije.I uwierzcie mi,zawsze z niego pije,nie ważne czy to Wielkanoc,walentynki,Święta Bożego Narodzenia,zawsze z niego pije bo jest to kubek z kilkoma małymi swoją drogą bardzo słodkimi wiewiórkami.
-Ji?-zapytałem wiewiórkopodobnego przyjaciela
-Co jest?
-Mógłbym z tobą polecieć do Korei?-zapytałem rudowłosego a on prawie zadławił się swoją wodą
-Wszystko z tobą dobrze?Nie masz gorączki?Co ty pierdolisz?-Han zaczął wymachiwać rękoma na wszystkie strony świata a ja tylko siedziałem i patrzyłem się na neigo jak na debila(patrzyłem się na niego)
-Wszystko ze mną okej Sungie,chciałbym zobaczyć Koreę wiesz o tym a nie miałem okazji jescze jej zobaczyć więc..Mógłbym?Tylko nie mów moim rodzicom bo nie zgodzą się,nie jestem jeszcze pełnoletni a wiesz jacy są..Znalazłbym sobie jakąś pracę i cos wynajął a później zobaczylibyśmy jak by się to potoczyło-zacząłem a Ji nic nie mówił tylko patrzył na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy który bardzo dobrze można było zauważyć.
-NO OCZYWIŚCIE ŻE MOŻESZ JA BYM CIĘ NIE WZIĄŁ?-Zaczął się drzeć na cały mój dom a ja tylko próbowałem go uciszyć
-Zamknij dupe moi rodzice nie mogą się o tym dowiedziec
-No ok zluzuj majty..Pakuj się wylatujemy dzisiaj w nocy kupie nam zaraz jakieś bilety a później mnie za to zabierzesz na jakiś dobry obiad w zamian bo wiem że twoi rodzice widzą co kupujesz i gdzie.
-Dzięki Jisungie jesteś super-Przytuliłem chłopaka a on tylko zaczął drzeć mi się do ryja żebym go puścił
-Dobra a teraz idziemy do salonu zrobić ci glow up przed szkołą bo każdy musi na ciebie lecieć tak jak na mnie-Powiedział dumny z siebie a ja tylko mogłem zobaczyć te radosne iskierki w jego oczach.
-No to się ruszaj-Walnąłem chłopaka w głowę a on nie odpowiedział mi tylko zaczął mnie gonić
---------------------
Możliwe że jutro wrzucę kolejny rozdział ale nie jestem pewna
           Dobranoc
                                                 574 słowa

I Belong Here||Hyunlix(IBH)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz