1.

619 34 38
                                    

POV: Edgar.

Leżałem patrząc w sufit. Codziennie mam nadzieję, ze sie nie obudzę, jednak zawsze jest to samo. Był 3 września, 07:27. Pierwszy dzień nowego roku szkolnego w nowym technikum... Z poprzedniego musiałem odejść, ze względu, że mnie gnębili. W sumie, czemu ja się dziwię? Jestem typowym emosem. Na moje szczęście, moja siostra chodzi do tego samego technikum i jest tylko o rok starsza. W końcu, po kilkunastu minutach stwierdziłem, że pójdę; w końcu to pierwszy dzień. Moja siostra była już w szkole, bo chyba coś tam poprawiała i musiała przyjść wcześniej... Sam nie wiem. Niechętnie wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się ogarnąć. Umyłem twarz, ubrałem się, ułożyłem włosy i lekko podkreslilem oczy czarnym cieniem. Miałem na sobie czarne szerokie spodnie, bluzkę na długi rękaw w paski na którą założyłem jakąś zwykłą, dużą czerwoną koszulkę. Nie zakładałem dziś moich rękawiczek, ze względu na długie przylegające rękawy mojej bluzki. Spakowałem je jednak do plecaka, tak w razie wypadku, jakbym na przykład chciał się przebrać. Założyłem na to jeszcze bluzę i oczywiście mój szalik. Obejrzałem się jeszcze szybko w lustrze. Gdy stwierdziłem, że jestem gotowy, wyszedłem z domu zamykając go i powędrowałem w stronę szkoły. Plecak miałem prawie pusty, bo nawet jeszcze nie wiem jakie podręczniki mam kupić. Szedłem spięty słuchając muzyki. Znając moje szczęście, będzie tak samo, jak w poprzedniej szkole...

Stałem już przed drzwiami mojej nowej szkoły. Odetchnąłem ciężko, spuściłem lekko głowę, chowając twarz w moim szalu i poszedłem szukać sali, w której teraz mam mieć lekcje. Na szczęście, jako pierwsza jest godzina wychowawcza, więc będę mógł se pospać.

POV: Fang.

- JEZU, TRZYMAJCIE MNIE! - podniecała się Lola. Podobno do naszej klasy miał dojść nowy chłopak, a gdy Lola dowiedziała się, że to emos, to ledwo zawału nie dostała. Czekaliśmy pod klasą na godzinę wychowawczą, wtedy będziemy się z nim poznawać... Ciekawe czemu się tu przeniósł?
- Spokojnie, bez przesady, to tylko jakiś emo random... - odpowiedziałem Loli.
- No, dosłownie... A tak swoją drogą, ty nie jesteś przypadkiem lesbą? - spytał Buster, odwracając się powoli w kierunku Loli.
- No-... No jestem... Ale chodzi mi o to, że poprostu nie będę się wyróżniać jako jedyna w klasie. Wiem, że to nie to samo, bo jednak on jest emosem... - gdy Lola tak gadała, zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy i od razu zauważyłem, że na moim miejscu ktoś siedział. Gdy podszedłem bliżej, okazało się, że to ten nowy. Gdy tylko mnie zauważył, szybko odwrócił wzrok na ławkę. Usiadłem na krześle obok chłopaka, a Lola i Buster siedzieli na ławce przed nami.
- Siemka! - powiedziałem do niego z lekkim uśmiechem na twarzy. Ten tylko spojrzał na mnie szybko. Był zestresowany... W sumie nie dziwie mu się.
- H-hej... - odpowiedział mi cicho. Nasza wychowawczyni nadal nie przychodziła, więc postanowiłem wykorzystać trochę sytuację i w tym czasie poznać się z nowym. Nie dziwię się Loli, że była taka podekscytowana; chłopak miał w sobie coś, co sprawiało, że chciałem go poznać.
- Jestem Fang! Miło mi cię poznać! - powiedziałem podając mu rękę. Starałem się utrzymać lekki uśmiech, żeby go nie speszyć.
- Uhm... E-Edgar... - powiedział nerwowo, ściskając lekko moją dłoń. Chłopak nie odrywał wzroku od kartki, na której zamalowywał każdą kratkę na przemian. Nie chciałem kończyć z nim rozmowy, więc stwierdziłem, że zacznę go pytać o jakieś inne rzeczy.
- Fajne imię!... Wyglądasz na młodszego od wszystkich z naszej klasy, ile masz lat? - Edgar popatrzył jedynie na mnie ze zdziwieniem.
- Dzięki...? I rzeczywiście, jestem młodszy od was o prawie rok, nadal mam 16... - odpowiedział zakłopotany. Nie wyglądał na chętnego do rozmowy, ale nie przestawałem.
- Oh, to dużo wyjaśnia... Dlaczego się tu przeniosłeś? - Edgar odwrócił się w moją stronę, zabijając mnie wzrokiem. Momentalnie przeszły mnie lekkie dreszcze. - Uhmm... Przepraszam, nie wiedziałem, że...
- A daj se spokój, nie będę jakiemuś randomowi z ławki opowiadał o moim życiu - przeszył mnie wzrokiem a ja patrzyłem na niego zaskoczony. Myślałem, że on zawsze jest taki wstydliwy... Cóż, najwyraźniej to był tylko stres... Albo poprostu teraz się wkurzył... Sam nie wiem. Uśmiechnąłem się wzdychając.
- Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe - Edgar przekręcił oczami.
- ... Zastanowię się
- Ej no weź, nie chciałem przecież! - powiedziałem to i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że żartował. - Serio pytałem... Nie masz mi tego za złe, prawda?
- Boże, typie, jakim ułomem musiałbym być, żeby się za takie rzeczy obrażać... Wiem, że nie wiedziałeś, spokojnie... - przerwał, na chwilę odwracając wzrok - A tak swoją drogą, co ty chcesz ode mnie, gościu?
- Noo... Poznać się...? - ten tylko otworzył szeroko oczy i się zaśmiał. Po raz kolejny przekręcił oczami i wrócił do zamalowywania kartki.
- Nie chcesz... Będziesz miał problemy - spojrzał na mnie poważnie. Tym razem to ja się cicho zaśmiałem. Przybliżyłem się do niego szepcząc;
- Widzisz tego rudego przed nami?...
To Buster. Uwierz mi, że przez tego idiotę ledwo nie wylądowałem na komisariacie... Ta zielonowłosa obok to Lola. Ona jest chyba najbardziej ogarnięta w tej klasie... Pewnie też dlatego, że jest najstarsza...
- Uhmm... - przez chwilę widziałem jego zakłopotanie i jak się zawachał - Czekaj... Co wy robiliście, że wylądowałeś prawie na policji?
- Niby nic takiego... Buster prawie pobił ochroniarza a ja nic z tym nie robiłem, za to mi się oberwało. Taka drobnostka... - Edgar przyglądał mi się uważnie. Przez to, że ma duże a w dodatku niebieskie oczy, wyglądało to dość przerażająco. W końcu odwrócił wzrok.
- Szczerze? Nawet jakbyś wylądował na komendzie, to wątpię, że cokolwiek by ci zrobili... Wiesz, policja w Polsce ma prawie wszystko w dupie, wiem z własnego doświadczenia - mówiąc to bawił się etui od słuchawek. Czekaj... Edgar był na komendzie? Ale za co? Przecież wydaje się być taki spokojny... Popatrzyłem ns niego zdziwiony.
- Ty? Na komendzie?... Za co? - zacząłem mówić trochę ciszej.
- Nic takiego... Nie pamiętam o co dokładnie chodziło, to było dawno - wzruszył ramionami. Nie wyglądał, jajby mówił prawdę, ale najwyraźniej poprostu nie chciał o tym gadać, więc już go o to nie wypytywałem. Gdy nastała cisza, nasza wychowawczyni wreszcie weszła do klasy... PO 20 MINUTACH OD DZWONKA. Nauczycielka tylko powiedziała, żeby nowy uczeń się przedstawił, i że ma jakąś tam sprawę do załatwienia, więc nie będzie jej już do końca lekcji. Oczywiście Edgar nie poszedł a gdy odwróciłem się w jego stronę, leżał głową na ławce ze słuchawkami w uszach. Dotknąłem go lekko, żeby zdjął słuchawki.
- Czego tam słuchasz? - spytałem również kładąc się na ławce.
- Uhh... Alex g ,,Sarah" - odpowiedział, ale chyba się zawstydził, bo od razu gdy to powiedział, odwrócił wzrok w drugą stronę. Nie wiedziałem, kto to jest, bo głównie słucham rapu, ale chciałem być miły i pokazać mu, że nie przeszkadza mi czego słucha.
- Oh! Też go lubię!... Może i będzie to głupie pytanie, ale słuchając muzyki skupiasz się bardziej na tekście, czy poprostu na całości? - czy skłamałem mówiąc, że też go lubię? Oczywiście, że tak, bo nawet go nie znam... No ale dobra, przesłucham go w domu. Gorzej, jak mi się jego muzyka jednak nie spodoba... No cóż, trudno się mówi.
- Ehmm... Chyba na tekście...
Rozmawialiśmy tak aż do końca lekcji, jednak na przerwie nic nie mówiąc poszedł do łazienki. W sumie to się nie przejąłem i poszedłem do Bustera i Loli... Fajny ten nowy.

FangarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz