Hvala, Peter <3
----------------------------------------------Peter stał przy oknie i pustym wzrokiem wpatrywał się w zachodzące nad Muhlenkopfschanze słońce. Od czasu oficjalnego ogłoszenia o zakończeniu kariery, mężczyzna chował się w swoim pokoju, nie garnąc się do rozmowy z kimkolwiek. Wiedział, że dla wielu to była zaskakująca decyzja, lecz on mierzył się z nią już od dwóch lat. Czuł, że jego ciało już nie wytrzymywało tempa treningów oraz morderczego niemal planu rozjazdów na przeróżne skocznie. Westchnął cicho do siebie, opierając się czołem o chłodną framugę okna. Ale prawda miała też drugie oblicze. Oblicze o imieniu Kamil. Kamil Stoch. Jeśli miałby być szczery sam przed sobą to decyzja o zakończeniu kariery podyktowana była chęcią ucieczki od Polaka, którego darzył niegdyś tak ogromnym uczuciem. Był zmęczony unikaniem go na zawodach i udawaniem, że wszystko między nimi było okej, kiedy w rzeczywistości ich relacje właściwie to już nie istniały, zanikły wręcz. Oblizał przesuszone wargi, czując bolesne kłucie w sercu. Ten mężczyzna był kiedyś dla niego wszystkim, mógł nawet dla niego zabić. Lecz brak zdecydowania Stocha sprawiła, że otworzyły mu się oczy i zobaczył ich relację w zupełnie innym świetle. Gdy byli razem uważał, że mogliby razem góry przenosić. Dwaj mistrzowie olimpijscy. Sezon 15/16 należał do najlepszych w jego karierze. Wygrywał i brał co chciał. W tym i Kamila, który dostrzegł go i zaczęli się potajemnie spotykać w hotelowych pokojach. Po kilku miesiącach wyznał mu co czuje. Kamil nie skomentował tego, zamiast tego zaciągnął do łóżka i sprawa się na tym zakończyła.
Nigdy nie powiedział mu, że go kocha.
Nigdy nie usłyszał tych dwóch upragnionych słów.
Lecz to nie był moment, gdy dotarło do niego, że Kamil jedynie nim manipulował, bawił się nim na boku, traktował jako eksperyment czy rzeczywiście jest biseksem, czy hetero. Ta relacja trwała aż do 2017, gdy Peter poznał Minę, która pokazała mu czym jest prawdziwa miłość, gdy druga osoba się o ciebie troszczy. Prevc zauważył, że Kamil nigdy nie pytał go o samopoczucie, nie mówił, że go kocha, dzwonił jedynie, gdy był napalony. To był moment otrzeźwienia. Jak kubeł zimnej wody na głowę. Przestał odbierać telefony od Stocha, skupiając się na nowej dziewczynie. Po kilku tygodniach telefon umilkł.
Czarnowłosy zamrugał pospiesznie, czując jak łzy płyną mu po policzkach. O nie, nie, nie. Nie będzie znów po nim płakać. To jest zamknięty rozdział, do którego absolutnie nie chciał wracać, choć go to kusiło. Nie raz. Gdy tak katował się mrocznymi myślami, ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Peter zamarł, rozpoznając rytm stukania. Tylko jedna osoba tak robiła. Kamil. Ich ustalony kilka lat wcześniej sygnał. Czego mógł chcieć? Przecież wszystko powiedział na konferencji.
- Proszę. - powiedział głośno pewnym głosem, odwracając się od okna, wpatrując się z napięciem w otwierające się drzwi. I rzeczywiście, to był Kamil. Ale nie ten sam Kamil sprzed kilku lat, gdy tryskał energią i świeżością lub gdy namiętnie się kochali. Ten mężczyzna wyglądał i poruszał się zupełnie inaczej. Na twarzy pojawiło się więcej zmarszczek, pod oczami zaś sińce z niewyspania. Wszedł do pokoju niepewnie, jakby nie wiedząc co go może spotkać. Zamknął za sobą cicho drzwi i oparł się o nie. Nastała chwila niezręcznej ciszy. Dwoje byłych kochanków wpatrywało się w siebie z zupełnie innymi emocjami: Kamil ze zrezygnowaniem i zmęczeniem oraz z trudem ukrywanym wstydem i wyrzutami sumienia za to, co zrobił młodszemu, zaś Petera twarz nie wyrażała zupełnie nic. Totalny poker face. Obiecał sobie, że nie popełni takiego samego błędu jak kilka lat temu, kiedy każdy mógł z niego czytać jak z otwartej księgi. Nigdy więcej.
- Czego chcesz? - spytał lodowato, ledwo ukrywając niechęć do Polaka.
- Chciałbym przeprosić. - powiedział cicho Kamil, odpychając się od drzwi i zbliżając się do Słoweńca, który stał w miejscu i nie wykonał żadnego ruchu, by chociaż go przytulić. Bo po co? Ich relacja należała do zamierzchłej przeszłości. I czarnowłosy nie zamierzał do niej wracać.
- Dlaczego teraz? I dlaczego tak późno? Miałeś przecież tyle okazji do zrobienia tego. A robisz to dokładnie wtedy, gdy chcę odejść. Czego jeszcze ode mnie chcesz? - głos Petera załamał się, gdy zadawał te pytania.
- Ja wiem, że słowo przepraszam to za mało, ale wiedz, że cholernie tego żałuję. I nie masz pojęcia ile razy przez te wszystkie lata chciałem do ciebie zadzwonić lub przyjść, by cię przeprosić, ale zwyczajnie tchórzyłem. Może bałem się, że mnie odrzucisz i nie wybaczysz? - Polak usiadł ciężko na łóżku, patrząc na byłego kochanka zmęczonym wzrokiem. - Jestem zwyczajnym tchórzem. - po jego słowach nastała cisza, a atmosfera jeszcze bardziej zgęstniała.
- Nie wiem co chcesz ode mnie usłyszeć. Że się nie zgadzam z tymi słowami? No to niestety, ale na to się nie doczekasz. Kiedyś tam może i bym zaprotestował, ale teraz...nie ma mowy. - Peter był nieugięty. Jego serce nawet nie drgnęło na widok ukochanego niegdyś Polaka. Nie zabiło szybszym rytmem. Pozostał jedynie ten cholerny ból serca, którego nawet Mina w całości nie zdążyła uleczyć. I ta pustka...jakby Kamil zabrał z niego wszystkie uczucia i emocje i zostawił go pustego niczym muszlę na plaży.
- Nie oczekiwałem tego. W sumie sam nie wiem czego mogłem się spodziewać. - Stoch spuścił wzrok na swoje dłonie. - Może liczyłem na to, że kiedyś mi wybaczysz? Że jakoś cię odwiodę od zakończenia kariery? Nie widzę dalszych sezonów bez ciebie, Pero. - Peter zaśmiał się głośno, chowając twarz w dłoniach. Brunet od zawsze umiał bajerować słowami i po części dlatego się w nim zakochał, ale teraz to już zakrawało o bezczelność.
- Och, Kamil. Tak bardzo mi cię żal...chociaż nie. Nie zasługujesz na jakiekolwiek współczucie z mojej strony. Nie masz pojęcia co ja przechodziłem, gdy ze sobą zerwaliśmy. Moi bracia bali się mnie, bo byłem nieprzewidywalny. Jednego dnia troszczyłem się o nich, a następnego miałem ochotę się zabić. - wycedził czarnowłosy. - Zniszczyłeś mnie. Wypaliłeś ze mnie wszystkie uczucia. Gdyby nie Mina to pewnie nie widziałbyś mnie tu żywego, błagając, bym nie kończył kariery. Ty nadal jesteś tym samym aroganckim...
- Odszedłem od Ewy. - w tym samym momencie Kamil się odezwał, patrząc się pustym wzrokiem na białą ścianę pokoju.
- Co? - Peter zamrugał pospiesznie powiekami, nawet nie udając zaskoczenia.
- Wtedy, gdy ze mną zerwałeś...ja i Ewa się rozstaliśmy. - słowa niczym bomba spadły na młodego Słoweńca, który z szoku nie umiał się wysłowić. Więc przez te wszystkie lata Kamil był singlem i nic mu o tym nie powiedział?
- Dlaczego....?
- Dlaczego ci nie powiedziałem? Przyszedł do mnie wtedy Cene wraz z Domenem i mi to wyperswadowali. Powiedzieli, że poznałeś już kogoś i nie chcesz mnie znać. - odpowiedział spokojnie Stoch, mocno przygryzając dolną wargę. W głowie Petera zrobił się chaos. Potworny chaos. Właśni bracia zniszczyli jego związek z Kamilem i popchnęli go w ramiona Miny? Jego nienawiść do partnera była nieuzasadniona? Znaczy się po części była, ale w drugiej części mogli to wszystko naprawić, jeśli to co Polak mówił o żalu i wstydzie było prawdą. Gdy minęła dłuższa chwila milczenia, Kamil wstał z łóżka i wziął głębszy oddech.
- Żałuję, że nie powiedziałem ci tego wcześniej. - uśmiechnął się smutno. - Ale ważne, że teraz o tym wiesz. Kochasz swoich braci, zrobisz dla nich wszystko. Oni w pewnym sensie też cię chronili. Nie miej im tego za złe. - podszedł bliżej do Petera i położył dłoń na jego ramieniu. - Nadal cię kocham, ale nie rozbiję twojej rodziny. Mina dała ci wszystko na co zasługiwałeś i czego ja najwidoczniej nie potrafiłem dać. Trzymaj się i mam nadzieję, że pozostaniemy w kontakcie. - ślad uśmiechu pojawił się na zmęczonej twarzy polskiego skoczka, który obrócił się, by odejść tym razem raz na zawsze z życia Słoweńca.
Ledwo się powstrzymał, by ponownie na niego nie spojrzeć i rzucić się w jego ramiona z pocałunkami. Ich rozdział już dawno się zakończył. Pora na otwarcie nowego.
Nowego dla nich obu.
CZYTASZ
oddawaj moje narty! | skoczne one shoty
Fanfictionɪ ᴡᴀꜱ ʙᴏʀɴ ᴛᴏ ʟᴏᴠᴇ ʏᴏᴜ ᴡɪᴛʜ ᴇᴠᴇʀʏ ꜱɪɴɢʟᴇ ʙᴇᴀᴛ ᴏꜰ ᴍʏ ʜᴇᴀʀᴛ ʏᴇꜱ, ɪ ᴡᴀꜱ ʙᴏʀɴ ᴛᴏ ᴛᴀᴋᴇ ᴄᴀʀᴇ ᴏꜰ ʏᴏᴜ ᴇᴠᴇʀʏ ꜱɪɴɢʟᴇ ᴅᴀʏ ᴏꜰ ᴍʏ ʟɪꜰᴇ skoczne one shoty ze skoczkami w roli głównej. klasyki, pikantne smaczki. każdy znajdzie tu coś dla siebie.