Rozdział 1

120 6 2
                                    

Nie chciałam sie przeprowadzać ani trochę moje życie jest w Evanston a teraz?

Wszytsko zaczelo tracić swój sens kiedy mama po rozwodzie z tatą postanowiła przeprowadzić się do Chicago do domu w którym kiedyś sie wychowywała.

Mój chłopak Luke obiecał mi ze bedzie dzownic do mnie codziennie i pisać mnóstwo wiadomosci szczerze? nie wierze w to że nasz związek przetrwa nie mam pojęcia dlaczego moj brat i mama go nie lubia uważają że nie jest mnie wart i na mnie nie zasługuje czy ich słowa są słuszne?

Misha-mój o 2 lata starszy brat który jest bardzo przystojnym blondynem z błekitnymi oczami i kręconymi wlosami-krótko mowią jest ideałem ale napewno wiem jedno że z charakteru jest niezłym chujem, ma straszne branie tylko że żadna dziewczyna go nie obchodzi, gdybym nie była jego siostrą napewno bym na niego poleciała dużo mowił, że ma swoich przyjaciół w Chicago i napewno mnie z nimi zapozna-i tak moja przyjaciółka Diana jest w chuj zazdrosna o osoby które bedą miały ze mną tam wspólne życie, i tak sądzę ze nie dopasuje sie do nich i nie chce , chcialabym mieć poprostu spokój po calej sytacji z rodzicami jedno szczęście że nie rozstają sie w kłotni.

-Emily,pośpiesz się!-mama zaczeła wydzierać się na mnie z auta

Kurwa jeszcze chwile temu powtarzała że mamy czas,a teraz mówi że już jedziemy- kocham moją mame ale czasem naprawdę doprowadza mnie do szału

-Już idę mamo-wychylilam sie przez okno odpowiadając jej głosnym tonem ,patrząc na brata zaciągającego sie nikotyną z papierosa stojąc przez swoim czerwonym jaguarem, Misha nigdy by nie rozstał się ze swoim autem dba o nie jak o własne dziecko więc ja razem z mama jadę jej autem a Misha swoim gratem.

Wychodząc z domu ostatni raz zaczełam wdychać przyjemny zapach mojego domu zapamiętując wszytskie dobre wspomnienia i mając przed oczami obraz goniącego mnie po schodach brata kiedy zabierałam mu jego bluzy-czułam sie wtedy jakby gonił mnie seryjny morderca.

Weszłam do samochodu założyłam sluchawki właczając piosenkę ,,Candy"-Doja Cat i oparłam się o szybę samochodu oglądając widoki za oknem, wyciągnełam szczotkę z torebki i przeczesałam swoje cynamonowe włosy miałam wielką obsesje na punkcie ich pielęgnacji.

-Skarbie jesteśmy na miejscu-poczułsam szturchanie mamy,która właśnie mnie budziła,wyjrzałam przez okno o kurwa czy właśnie opadła mi szczęka? Przecież ten dom jest perfekcyjny ciężko uwierzyc,że to właśnie tutaj moja mama się wychowywała naprawdę nigdy bym nie pomyślała że tak cudownie tu będzię - ulica ma swój vibe niczym z amerykańskich młodzieżowych filmów

Minęło 5 godzin, z moja mamą Anastazją i Mishą rozakowaliśy się i zadomowiliśmy, urządziłam swój pokój ktory wyglądał jeszzce lepiej niż ten w Evanston, lężałam na łóżku i dostałam wiadomośc od Diany


Diana: Dojechałaś słodka?

Emily:Tak, rozpakowałam się już, boje się tylko nowego dnia w nowej szkole jutro

Diana:Nie martw się poradzisz sobie

Wyslałam jej dwa serca i poszłam spać byłam naprawe juz bardzo zmęczona po dziś i chciałam wyspać się na jutro


white shadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz