,,Tylko jego wygrany wyścig ocali was wszystkich przed śmiercią"
Mineła godzina od tamtego zdarzenia, nie graliśmy już w grę tylko każdy z nas chodzil w kółko nerwowy oprócz Zane'a. Dlaczego on ani trochę się tym do cholery nie przejmował? Przecież to on tylko może ocalic każdego z nas ciekawa jestem czy ma to związek z rozmową dziewczyn w samochodzie i sytuacją w lesie chcę jak najszybciej dowiedzieć się prawdy.
Pogadaliśmy o tym wszytskim i uznaliśmy że przyjrzymy się dokładniej wszytskiemu na tym porąbanym wyścigu. Po powrocie do domu chciałam o wszytsko zapytac się Mishy i nie pozwolić mu odejść bez całej prawdy.
-No a co jeśli jednak przegra wyścig? Wtedy to będzie mój ostatni wieczór życia, nawet osiemnastki nie dożyje!-krzyknełam nerwowo wybudzając każdego z transu, każdy spojrzał się na mnie pytającym spojrzeniem a Zane siedział zapatrzony w komórkę totalnie nie reagując na moje słowa.
-Posłuchaj Emily, o jego przegraną nie musimy ani trochę się martwić jeszcze nigdy nie zdażyło mu się przegrać no pomijając jedno wydarzenie w którym był strasznie najebany i naćpany,ale to zdarzyło się tylko raz więc to zupełnie inna sytuacją.-powiedział podchodząc do mnie i przytulając Xander.
-Muszę odetchnąć, pójdę już na górę chwilę się zdrzemną i wstanę godzinę przed wyscigiem żebym zdążyła się ogarnąć.-oznajmiłam wszytskim kierując się na górę i żegnając wchodząc po schodach.
Wchodząc do pokoju odrazu położylam się na lóżku krzycząc w poduszkę, dużo razy tak robiłam kiedy chciałam wyładować emocję i jakoś nie zbytnio obchodziło mnie to czy ktoś mnie akurat usłyszy. Jedni wyładowywali emocje obżerając się w nieskończonośc a inni nie mowią o swoich problemach i ranią się żyletką pozostawiając na sobie blizny. Kiedy ktoś nie potfafił wyładowywać z siebie żadnych emocji i nie radząc sobie w życiu poprostu popełniają samobójstwo pozostawiając ból rodzinie i najbliższym.
Nigdy nikogo nie oceniałam, nie oceniam po tym czy ktoś lubi mówić o swoich problemachch czy też nie ale strasznie szkoda mi tych osób co odbierają sobie życie mając przed soba dużo różnych wspomnień. Wstałam z łóżka idąc po słuchawki które były na komodzie,założyłam je i właczyłam moja playliste na spotify.
Pierwsza piosenka jaką właczyła było ,,Diamonds'' Rihanny kocham ta piosenkę słuchałam jej w skupieniu czekając na fragment który najbardziej uwielbiałam
So shine bright, tonight, you and I
We're beautiful like diamonds in the sky
Eye to eye, so alive
We're beautiful like diamonds in the skyZaczełam śpiewać zapominają że mam otwarte drzwi kiedy chciałam się podnieść zobaczyłam Mishe który opierał sie o futrynę drzwi spoglądając na mnie z usmiechem. Kiedy zobaczył że już dostrzegłam to że nie tylko ja siebie słyszę podszedł do mnie rzucając się na łóżko a ja pod wpływem jego ciężaru się lekko uniosłam.
-Dobrze się tu czujesz z nimi wszytskimi Emily? Wiem że pewnie zastanawia cię to co stało się w salonie i o co z tym wszystkim chodzi.-powiedział opierając mnie o swoje kolana i głaszcząc po głowie.
-Tak Misha z nimi tutaj czuje się dobrze są naprawdę bardzo sympatycznymi osobami i dogaduję się z nimi świetnie ale jednak chcę dowiedzieć się o ty wszystkim co zaszło-powiedziałam zerkając spod dołu na niego
-Wiem ale nie moge skarbie naprawdę nie mogę ci o niczym powiedzieć-powiedział szeptem
-Jak to nie możesz przychodzisz tutaj mówiąc do mnie że pewnie chce wiedzieć co się wydarzyło a na dodatek jeszcze dalej nic nie mówisz?-uniosłam się karcąc go wzrokiem
CZYTASZ
white shadow
Teen FictionWhite Shadow to opowieść o siedemnastoletniej Emily Stark i tajemniczym chlopaku ze szkoly Czy ich nienawieść do siebie sprawi że będą chceili siebie więcej? Czy Zane dostanie drugą szansę? Zapraszam do czytania