Rozdział 9

15 0 0
                                    

Wpatrywałam się w okno. Właśnie padał deszcz.
Słyszałam dźwięk uderzających kropel o dach oraz znane każdemu z dzieciństwa krople ścigające się w dół okna po szybie. Hipnotyzujący widok.
Zaczęłam wspominać wszystkie momenty mojego życia kiedy byłam z rodziną, z kochającą mnie rodziną. Teraz jestem sam jak ten palec. Co jeszcze bardziej przykre, wspomnienia mamy coraz bardziej umykają z mojej pamięci, wspomnienia taty również, za to Harry'ego czy babcię wspominam bardzo dobrze. To jest tak nie fair, kiedy tylko myślę o tym jak taka normalna dziewczyna w moim wieku albo uczy się i mieszka w akademiku albo siedzi w ciepłym domu razem z kochającymi ją rodzicami. Dlaczego mi życie to wszystko zabrało?

Nie zauważyłam kiedy łzy zaczęły tworzyć podobne ścieżki na moich policzkach co krople deszczu za oknem. Szybkim ruchem otarłam wilgotną twarz.

Znów patrzyłam za okno. Boje się i to bardzo. Nie wiem co robić, zawsze mogłam na kimś polegać. Kiedy tylko przyszłam na ten świat moim wsparciem byli rodzice, kiedy odeszli babcia, później Harry a teraz?
Zastanawia mnie to czy Harry miał podobnie. Zawsze ktoś dorosły ratował nam dupę a potem kiedy babcia odeszła czy Harry miał na sobie presję tego, że teraz to wszystko jest na jego głowie i nikt dorosły z rodziny mu nie pomoże?

Spojrzał na wyłączony telefon. W czarnym ekranie odbijało się moje odbicie. Odbicie bezbronnej, nic nie wiedzącej, bojącej się Ellie która właśnie z poczucia bezradności płacze. Nie rozumiem tego świata i chyba za prędko nie zrozumiem.

Głęboko wzdychając położyłam się na materacu. Jeszcze raz weszłam w wiadomości od tego nieznanego numeru.

"A może jednak chcesz coś jeszcze wiedzieć?" - przeczytałam wiadomość na głos.
Tak chcę wiedzieć i to dużo rzeczy ale nie sądzę żebyś na te pytania znał odpowiedź- westchnęłam znów ocierając policzki

Dlaczego ja?- to jedyne pytanie jakie w tym momencie miałam. Dlaczego to wszystko przytrafia się akurat mi? Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia? Dlaczego moja rodzina umarła zostawiając mnie samą? Dlaczego to wszystko spadło na mnie? Dlaczego nic nie mogę zrozumieć? Dlaczego czuję, że odpowiedzi na moje pytania są strasznie odległe? DLACZEGO?

Położyłam zgaszony telefon na swojej klatce piersiowej. Zasłoniłam twarz dłońmi. Chciałam uciec stąd chociaż myślami, odpocząć od tego wszystkiego.

Na telefon przyszło jakieś powiadomienie przez co zaczął wibrować. Niechętnie podniosłam urządzenie.

Nieznany numer:
"To jak? Namyśliłaś się?"
Ja:
"Daj mi spokój"
Nieznany numer:
"Czyli wszystko jest dla ciebie jasne, na nic nie chcesz znać odpowiedzi, tak?"

Chwilę się zastanowiłam. Dobra, ryzykuję.

Ja:
"Ale że odpowiesz mi na każde moje pytanie nie owijając w bawełnę?"
Nieznany numer:
"Jeśli tego właśnie chcesz....."
Ja:
"Dobrze"
"Dlaczego chcesz odpowiedzieć na moje pytania?"
Nieznany numer:
"Żebyś Ellie była bardziej świadoma"
Ja:
"Świadoma czego?"
Nieznany numer:
"W jakim gównie właśnie toniesz przez swojego kochanego brata"

Chwilę się zastanowiłam. Czy nie bezpieczniej było by zapytać o to tych znajomych Harry'ego?

Nie! Od tego człowieka dowiedziałam się więcej przez krótką chwilę niż od tych "znajomych Harry'ego" przez około 2 dni. W teorii chcą mnie chronić ale tak na prawdę ciul wie. Chociaż może właśnie tak mnie chronią? Tak na dobrą sprawę Harry też mi nigdy nie powiedział gdzie pracuje odkąd zamieszkaliśmy w Nowym Jorku. To wszystko jest tak zagmatwane.

Krucze gniazdoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz