Rozdział 19

2 0 0
                                    

Otworzyłam oczy. Było tak ciemno, że nic nie widziałam.

Delikatnie ruszyłam nogą ale coś postawiło mi opór.
Wtedy do mnie dotarło, że jestem czymś związana.

Próbowałam podnieść głowę ale wtedy ukłucie bólu natychmiast spowodowało, że położyłam głowę z powrotem na ziemi.

Siliłam się na zapoznanie się z terenem na jakim się znajduję ale nic nie mogłam zobaczyć, tak jakby tu nie było żadnego źródła światła jak w jakimś pokoju bez okien.

Mój oddech był nienaturalnie szybki a serce biło jak oszalałe. Powoli zaczęłam uspokajać oddech przez co rytm bicia serca również zwolnił do naturalnego.

Zaczęłam łączyć kropki tworząc scenariusz. Ból głowy, szybki oddech, szybsze bicie serca, obudzenie się w ciemnym pokoju, obudzenie się... Wychodzi na to, że zostałam uśpiona tym śmierdzącym gównem. Znam to uczucie podobnie było już wcześniej.

**Jakiś czas później**

Znowu otworzyłam oczy ale dalej było strasznie ciemno oraz dalej moje nogi i ręce były związane.

Leżałam myśląc dlaczego Nitta mi to zrobiła. A może pomyliłam adresy? I tak szczęśliwie trafiłam na tych ludzi.
Co oni w ogóle ode mnie chcą? Właśnie! Po co mnie tu trzymają? A może to są ci "ludzie Gregory'ego"?

Smuga światła w jednym momencie przemieściła się po pomieszczeniu kiedy ktoś otworzył drzwi.

Nie śpiesz? To bardzo dobrze- uśmiechnął się ten facet co mnie tu wpuścił.

Zapalił światło którego źródłem była mała żarówka na kablu zwisająca z sufitu.

Poczekasz jeszcze trochę- powiedział po czym drzwi znów się zamknęły oraz usłyszałam dźwięk przekręcania klucza w zamku.

Nie spodziewałam się, że to powiem ale coraz bardziej zaczynam cieszyć się, że spotkałam znajomych Harry'ego.

Pora zastosować ich nauki- delikatnie się uśmiechnęłam na taką myśl.

Spojrzałam ostrożnie na sznurek jakim byłam związana. Ręce były związane potężnym i nie łatwym do rozwiązania supłem za to nogi oprócz ogromnego supła były jeszcze przywiązane do zimnego kaloryfera na ścianie obok mnie. Leżałam teoretycznie na jakimś materacu ale był on cienki przez co czułam się jak na podłodze.

Powoli zaczęłam rozwiązywać nogi według tego czego mnie wcześniej nauczyli. Kiedy nogi były wolne zabrałam się za rozwiązywanie rąk co poszło mi łatwiej.

Kiedy na nogach leżał sznurek tylko po to żeby robić pozory a ręce mogłam wyjąć w każdej chwili z tego supła imitującego to co wcześniej, czekałam tylko na odpowiedni moment.

Usłyszałam przekręcanie klucza w zamku.

Witaj Ellie- powiedział jakiś starszy mężczyzna, dała bym mu tak koło 40-50 lat. Spojrzałam na niego niepewnie marszcząc brwi.

Ojca swojego nie poznajesz?- zapytał uśmiechając się

Podszedł do mnie i kiedy sięgnął po sznur na rękach uśmiechnął się ponownie, miałam wrażenie, że trochę uśmiech był z dumą.

Chyba sama jednak możesz je zdjąć- powiedział

Niepewnie zdjęłam sznur z rąk a następnie z nóg.

Usiadłam wpatrując się w niego. Zawsze potrafiłam z twarzy lub z głosy bezbłędnie odczytać emocje ale teraz nie widziałam w nim nic.

Harry...- zaczęłam chcąc mu opowiedzieć co się z nim stało i zapytać czy to on jest temu winny ale mnie wyprzedził.

Krucze gniazdoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz