Rozdział 28

2 0 0
                                    

Pov Cosa:

Verde più veloce! (Verde szybciej!)- poganiałem go wiedząc, że na pewno zaraz za nami biegnie ktoś od Gregory'ego.

Zbiegając ze schodów usłyszałem strzał. Nie zamirzałem się zatrzymać ale strach, że Verde za mną nie biegnie był silniejszy.

Odwróciłem się a tam Verde stał z wycelowaną bronią w początek schodów.

Cosa è? (Co jest?)- zapytałem

Qualcuno ha provato a spararci (jakiś gościu chciał w nas strzelić)- powiedział celując dalej w jeden punkt.

L'hai colpito? (Trafiłeś?)- zapytałem

Non lo so (nie wiem)- odpowiedział. Wyjąłem swoją broń i zaczęliśmy iść w miejsce w którym ukrył się tamten człowiek.

Guarda che bel giocattolo (Patrz jaka fajna zabaweczka)- powiedział Verde zauważając na prawdę dobrej jakości broń leżącej na podłodze

Penso di aver capito dopotutto (czyli chyba jednak trafiłem)- powiedział uśmiechając się a po chwili podniósł  pistolet z podłogi i włożył go do kieszeni.

Verde...- westchnąłem kręcąc głową

Uno in più è sempre utile (dodatkowa zawsze się przyda)- wzruszył ramionami. Za otwartymi drzwiami jakiś chłopak opatrywał sobie rękę w którą dostał.

Ma ce l'hai fatta (Jednak trafiłeś)- przyznałem widząc jak chłopak próbuje opanować krwawienie. Kiedy nas usłyszał natychmiast spojrzał się przestraszony na nas.

Vuoi finirlo? (chcesz to dokończyć?)- spojrzałem na Verde który lekko się uśmiechnął.

Szkoda mi marnować na ciebie resztę naboi i dzięki za prezent- pokazał mu rzecz w swojej kieszeni na co chłopak jeszcze bardziej bladł ze strachu.

Verde podszedł do drzwi i zaczął coś majstrować przy klamce a następnie zrobił to samo z drugiej strony.

Żegnam pana- powiedział i zatrzasnął drzwi

Mamy go z głowy- uśmiechnął się

Oj Verde- zaśmiałem się

Pov Ellie:

Chcesz stąd skakać?!- krzyknęłam nie dowierzając kiedy Nitta opowiedziała mi plan

Tak- uśmiechnęła się

Powoliło?- zciszyłam głos

Tak- dalej się uśmiechała

Wszystkich was do reszty powaliło- powiedziałam zawieszając niezadowolony wzrok w powietrzu

To też- rzuciła szybko po chwili zastanowienia

Nie zrobię tego- powiedziałam podchodząc do niej kiedy otwierała okno

Spokojnie, ja skoczę pierwsza- spojrzała na mnie, moja mina chyba dalej była niemrawa bo zaczęła wszystko dokładnie tłumaczyć.

Widzisz ten daszek- wskazała na taki "dach" tarasu

No- skinęłam głową

Zejdziemy na niego i spokojnej sobie po nim zjedziemy tam pod samą rynnę- wskazała na rynnę na końcu tego"dachu"

A potem skok na ten ich obsrany murkowaty płot- wskazała na murek otaczający ich podwórko

A co ja kot jestem żeby skakać po dachach i murkach?- zapytałam ironicznie

Krucze gniazdoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz