Rozdział 1

127 4 0
                                    

Wiatr.

Krzyk.

Czyjeś ramiona przytulające mnie.

To jedyne co ostatnio pamiętam.
Teraz obudziłem się w pustej, białej sali.

Co ja tu robię?

Co się stało?

Pamiętam tyle, miałem umrzeć.

Wyszedłem z sali. Nikogo nie było. Tylko długi korytarz. Wróciłem się do sali. Obok mojego łóżka leżał ten czerwonowłosy idiota.

Jakim cudem wcześniej go nie zauważyłem?

Spał.

Jak długo ja tu jestem?

Poszedłem do łazienki. Lustro. Czy chce znów spojrzeć w moją brzydką twarz?

Spojrzałem. Włosy mam rozczochrane, jesten blady i wychudzony, ah i te blizny. Mam w nich całą rękę, wiele wspomnień.

Nie mam co robić, najprawdopodobniej jest środek nocy. Wyszedłem z łazienki i poszedłem się położyć. Zamknąłem oczy.

Zasypiałem już, gdy nagle poczułem, że ktoś złapał mnie za rękę. To był Nagumo. Dobrze pamiętam tą jego silną i ciepłą dłoń.

-Suzuś, tęsknię za tobą - powiedział cicho. Jego głos. Czuje jakbym go cały czas. Był tu cały czas i do mnie mówił?

Nie mogłem się odezwać, moje gardło było zupełnie suche, więc ścisnąłem jego dłoń i spojrzałem na niego.
Z oczu płynęły mu łzy, wory miał pod oczami jakby nie spał conajmniej kilka dni, jego zazwyczaj idealnie ułożony płomień na włosach, teraz ledwo się trzymał.
Patrzył na mnie z wielkim zdziwieniem i chyba nie był w stanie nic powiedzieć.

Po chwili ciszy i patrzenia się na siebie, Nagumo wskoczył na łóżko i mocno mnie przytulił.

Przytulał mnie mocno płakał wtulając się w moje ramię. Mijały minuty a on nadal mnie nie puszczał.

- Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Potrzebujesz czegoś? Iść po lekarza? - odsunął się ode mnie i zaczął odrazu zasypywać pytaniami.

Nie odpowiedziałem nic, tylko się na niego patrzyłem.
Po chwili chyba zrozumiał, że nie jestem w stanie jeszcze nic mówić. Wstał i wyszedł po chwili wracając ze szklanką wody. Podał mi ją, a ja upiłem łyk. Woda orzeźwiła moje suche gardło i odchrząknąłem.

- Nagumo... - powiedziałem ledwo słyszalnie.
Haruya usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.

- Spokojnie, odpoczywaj sobie jeszcze. Zostań z tobą czy pójść sobie? - powiedział to z taką troską w głosie, że nie wierzyłem, że to ten Nagumo Haruya siedzi teraz obok mnie. Ale kocham go i nie chce być tutaj sam.

Położyłem się i poklepałem miejsce obok mnie na znak, że ma się położyć obok. Gdy się już położył, wtuliłem się w niego i odrazu zasnąłem, mimo najpewniej kilkudniowego snu nadal byłem zmęczony.

-Dobranoc, Fuusu

To było ostatnie co usłyszałem zanim pochłonąłem się we śnie.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Cześć!!
W końcu wziąłem się za nową książkę, mam nadzieję, że wam sie spodoba i będę mieć chęć pisania jej dalej.
Miłego czytania!! <33

Topniejący lód // NAGUSUZU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz