Rozdzial 5 - atak paniki

121 6 4
                                    

POV. CHRIS

Poprzedniego dnia spędziliśmy ze sobą sporo czasu. Ag jest naprawdę zabawną osobą, do tego bardzo komfortową. Gołym okiem było widać, że Matt czuł się przy niej aż za komfortowo. W życiu jie pomyślałbym, że ten cichy u nieśmiały chłopiec będzie tak zabiegał i dbał o jakąkolwiek dziewczynę, a tą znał dosłownie jeden dzień. Jest mi przykro jak na to patrzę, bo wiem, o co ja i Nick zostaliśmy poproszeni. Prędzej czy później to się stanie. Niby nie mamy na to żadnego wpływu, ale zastanawiam się, czy się nie wycofać.
Leżałem sobie wygodnie w łóżku, rozmyślając o wszystkim i niczym. Wczoraj wieczorem urwał mi się film, nawet nie wiem czemu. Najprawdopodobniej byłem po prostu zmęczony. W sumie ciekawe, co pozostali robili. Jest już dosyć późno, niemożliwe że dalej śpią. Postanowiłem to sprawdzić. Leniwie przeciągnąłem się wzdłuż łóżka, powoli wstając. Przekroczyłem próg pokoju, postanawiając, że najpierw pokieruje się do pokoju gościnnego, gdzie miała spać Agnes. Złapałem za klamkę i delikatnie pchnąłem, aby na wypadek gdyby dziewczyna jeszcze spała, żeby drzwi nie zaskrzypiały. To, co zobaczyłem... Myślałem, że tam kurwa padnę. Agnes leżała przytulona do torsu Matta, a on z bananem na mordzie jej coś opowiadał. Odskoczyli od siebie, gdy mnie zauważyli.

- Kurwa, Chris. To nie tak jak myślisz. Naprawdę! - Matt naciągnął na siebie kołdrę, patrząc na mnie zestresowany. Zerknąłem na Agnes, ale dziewczyna tylko spuściła głowę.

- Okej, ja wam wierzę... Chyba. - przelustrowalem ich jeszcze raz wzrokiem, by następnie odwrócić się na pięcie i wyjść z pokoju. - Zostawię was.

Opuściłem pokój i zamknąłem za sobą drzwi. Oparłem się ręką o ścianę, próbując zrozumieć to, co właśnie zobaczyłem. Przecież oni tego nie mogli zrobić, prawda? Znają się jeden dzień, poza tym Matt... Nie, nie chce o tym nawet myśleć. Boże, sprawy coraz bardziej się komplikują. Matt będzie bardzo cierpiał, jeśli plan wypali. Nie chcę tego dla mojego brata, widzę jaki jest szczęśliwy, ale muszę też pomyśleć o tym, że sam chce trochę pożyć. Postanowiłem ogarnąć się i pojąc do reszty. Póki co nie będę mówić im, co widziałem.



POV. MATT

Od momentu, w którym mój brat opuścił pokój, próbowałem uspokoić Ag. Wystraszyła się, że Chris mógł sobie pomyśleć, że robiliśmy tutaj nie wiadomo co. W końcu udało mi się ją ogarnąć. Była strasznie zestresowana całą sytuacją, ale nie dziwię się. Dziewczyna w końcu wstała z łóżka, podchodząc do małej białej szafki, na której miała złożone ciuchy od Madi, które tą pożyczyła jej na dzisiaj. W końcu nie wiedziała, że będzie nocować u Madison. Po chwili usłyszałem jej cichy, delikatny głos.

- Um, Matt. Mógłbyś wyjść? Chciałabym się przebrać. - dziewczyna zerknęła na mnie, trzymając w rękach duży, bialy t-shirt z nadrukiem misia.

- Jasne, już wychodzę. - podniosłem się z miejsca, przeczesałem włosy dłonią i wyszedłem z pokoju. Poszedłem do łazienki, stanąłem przed lustrem i spojrzałem w nie.


"Ufam Ci."

Odbiło mi się echem w głowie. Ufa mi. Zaczęło kręcić mi się w głowie, za którą się złapałem. Powoli zjechałem na podłogę wzdłuż ściany, próbując się ogarnąć. Doskonale wiedziałem, co się dzieje. Nie mogłem złapać oddechu, czułem jak moja głowa pulsuje. Atak paniki. Doskonale. Zacząłem po cichu odliczać do dziesięciu, aby się uspokoić.

"Spokojnie, to tylko film".

"Matthew Bernard Sturniolo".

Kurwa mać. Znasz ją jeden dzień, co ci odwala? Ogarnij się chłopie. Jedna pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, czułem przeszywający ból w klatce piersiowej. Nie wiem ile tam siedziałem, straciłem poczucie czasu. Do łazienki wszedł Nick. Kurwa zapomniałem zamknąć drzwi.


POV. NICK

CO TU SIE ODJEBALO.
Rzuciłem się natychmiast na podłogę, aby spróbować uspokoić brata. Nie wiedziałem, co się stało i co było przyczyną jego ataku, ale widziałem, że było bardzo źle. Matt zaczął się trząść, a ja spanikowany nie wiedziałem, co mam zrobić. Uchyliłem drzwi do łazienki i zacząłem się wydzierać aby ktoś mi pomógł. Po chwili Chris razem z Madi i Agnes zjawili się na górze, próbując uspokoić chlopaka. Wspólnie z najmłodszym z braci podnieśliśmy go z podłogi i posadziliśmy go na brzegu wanny. Trzymaliśmy Matta pod rękami, w razie gdyby zemdlał lub stracil równowagę, żeby nam się nie osunął i nie zajebał głową o coś twardego. Agnes kucnęła przy nim i delikatnie głaskała go po udzie. Bingo. To zdecydowanie go uspokoiło, tak jakby sama jej osobą wystarczyła, aby się ogarnąć. Chris zerknął na mnie, a ja na niego. Doskonale wiedziałem, co chce mi przez ten wzrok powiedzieć. Mieliśmy ostro przejebane. Nie rozumiałem jednak, czemu sama obecność Agnes sprawiała, że Matt natychmiast się uspokajał. Niemożliwe jest, aby znali się wcześniej. Może nie wiemy czegoś, co wiedzą tylko oni? W każdym bądź razie Chris zachowywał się dziwnie. Gdy już uspokoiliśmy go, Agnes musiała jechać do domu. W końcu miała wrócić na 16. Niestety Matt nie mógł jej odwieźć w takim stanie, wiec zamówiliśmy jej Uber Woman, aby jak to Matt się uparł, wróciła bezpiecznie do domu. Stwierdził, że po sytuacji na basenie nie ufa mężczyznom, dlatego zamówił jej tego Ubera dla dziewczyn. Rodzice Madi również mieli niedługo wrócić, dlatego razem z braćmi pomogliśmy po sobie posprzątać syf, który zdążyliśmy tu narobić i także wróciliśmy do domu. Kiedy tylko dotarliśmy, Matt poszedł do pokoju, mówił, że miał zrobić Streama. To była moja jedyna okazja, aby porozmawiać z Chrisem. Gdy mieliśmy pewność, że Matt rozpoczął transmisję i sprawdziliśmy, że nas nie słyszy udałem się do drugiego pokoju z bratem.

- Kurwa widziałeś co się dzisiaj stało. Przecież jeżeli ona zostanie porwana, Matt może sobie zrobić krzywdę! - Chris od razu zaczął się wydzierać i chodzić nerwowo w kółko.

- Ciszej pajacu, bo nas usłyszy! - przyjebałem mu w ramię. - Wiem, dlatego chce z tobą pogadać, co zrobimy dalej.

- Przyłapałem ich dziś jak obściskiwali się w łóżku, W ŁÓŻKU NICK. - podkreślił. - Nie sądzę, aby doszło do czegoś... No wiesz.

- Wiem, Matt taki nie jest. Plus nie zrobiłby czegoś takiego po sytuacji, która miała miejsce na basenie. Do cholery, Josh wszystko zjebał. Już naprawdę nie mógł się powstrzymać.

- On nas zabije Nick. Josh się nie zawaha, jeśli mu nie wyjdzie.


Założyłem ręce na piersiach, próbując wymyśleć wyjście z sytuacji. Ani ja, ani brat nie mieliśmy pojęcia, co powinniśmy zrobić. Znaleźliśmy się w kropce. Wiem tylko, że musieliśmy działać. Widząc to, jak Matt na nią reaguje wiem, że nie będzie zbyt dobrze gdy Josh dopnie swego.

 𝐿𝑜𝑣𝑒 𝑎𝑡 𝑓𝑖𝑟𝑠𝑡 𝑘𝑖𝑑𝑛𝑎𝑝𝑝𝑖𝑛𝑔 || MATTHEW STURNIOLO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz