POV. JOSH
W końcu dopiąłem swego i miałem okazję odegrać się na tej suce. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że już się kiedyś poznaliśmy, a konkretnie to nie my, a ona i mój brat. Tym razem zemściłem się na niej, ale dla mnie było to za mało. Czuję, że Chris i Nick chcą się ze wszystkiego wycofać. Głupcy, doskonale wiedzą, co się stanie, gdy zrezygnują. Nie tylko ucierpi ta szmata do podłogi, ale także i oni, i ich braciszek Matt. Tak swoją drogą, czemu on tak bardzo interesuje się tą dziewczyną? Już pierwszego dnia zareagował na to, co chciałem zrobić i pewnie udałoby mi się i nie musiałbym czekać aż do dzisiaj, gdyby nie wielce bohater Matt. Mam nadzieję, że Agnes póki co nie wygada się swojemu bohaterowi, aby ten ją obronił. Poza tym i tak za późno, już straciła dziewictwo i to ze mną. Jeśli myśli, że to koniec, to grubo się myli. Ja się dopiero rozkręcam. Zrobię wszystko za to, co spotkało mojego brata przez nią. Chętnie przypomnę jej i uświadomię innych jakim potworem jest. Wróciłem do naszego pokoju po jakimś czasie, widząc jak średni z braci przemywa rany dziewczyny. Co ona odjebała? W sumie, co mnie to kurwa obchodziło? Musiałem kontynuować mój plan. Kolejny punkt "wszyscy się muszą od niej odsunąć" uważam za rozpoczęty. Zwołałem wszystkich razem z nią na halę, która miała nam służyć do gier drużynowych. Złapałem za mikrofon i bez żadnych skrupułów wdrażałem plan w życie.
- No cóż kochani, jak się pewnie domyślacie nie zwołałem was tutaj bez powodu. - zacząłem z szyderczym uśmiechem, patrząc się na Agnes stojącą w tłumie ludzi. - Może zacznę prosto z mostu. Wiecie, że ta kurwa zabiła mi brata? - wskazałem ręką na dziewczynę. Na sali zapadła cisza.
- Co ty mówisz?! - krzyknęła do mnie. Matt trzymał ją za ramię.
- A co, zapomniałaś? Zapomniałaś tego, jak rzuciłaś mojego brata, bo cie "kontrolował i był zazdrosny"? - zacząłem ją przegrzeźniać. - Zabił się, bo nie mógł sobie poradzić z tym, że zostawiłaś go samego.
- Co ty pierdolisz Josh? Czemu aż tak bardzo jej nienawidzisz?! - krzyknął do mnie podkurwiony Matt.
- Matt, cicho. O-on ma rację. - wszyscy dookoła patrzyli na nią z zszokowanymi minami, włącznie z Mattem. - Przepraszam. - dziewczyna zalała się łzami i wybiegła.
POV. MATT
Byłem w szoku, to nie mogła być prawda. Agnes nie odpowiada za jego śmierć, jeśli to w ogóle prawda. Zerwała z nim, to fakt, ale to on powinien się ogarnąć. Typowy schemat "wróć do mnie albo się zabije". Zdenerwowałem się. Podszedłem do Josha, łapiąc go za dekolt bluzki, przypierając go do ściany na oczach połowy szkoły, która była z nami na gej jebanej wycieczce.
- Myślisz, że możesz bezkarnie pierdolic takie farmazony? - patrzyłem mu prosto w oczy, powstrzymując się, aby mu nie wyjebać w twarz. W odpowiedzi usłyszałem jedynie śmiech.
- Farmazony? A może farmazonem jest też, że się ruchaliśmy kiedy ty byłeś zajęty kolacją? - nie. Tego było za wiele.
- Skończ kłamać! - coraz bardziej mnie wkurwiał. Byłem już blisko, aby przywalić mh w ten jego pusty łeb, ale chłopak wyciągnął telefon z kieszeni, po czym przysunął mi go głośnikiem do ucha.
- Słuchaj uważnie. To nie twoja słodka i nie winna Ag? - znowu się zaśmiał.
Przysłuchiwałem się nagraniu i nie wierzyłem w to, co słyszę. Ten chuj jej to zrobił. Nie wytrzymałem ani chwili dłużej, wyszarpując jego telefon z dłoni i cisnąłem nim o ziemię. Cały ekran pękł, a gdy Josh odwrócił się, aby ratować urządzenie z nagraniem, przywaliłem mu. Zaczęliśmy się szarpać, w tłumie dało się słyszeć krzyki, dopingi i śmiechy. W pewnym momencie podbiegł do nas Chris, Nick I pare innych chłopaków próbując nas rozdzielić. Niestety w najmniej oczekiwanym momencie na sali pojawili się nauczyciele, najwidoczniej zaniepokojeni krzykami wydostającymi się z pomieszczenia. Zostaliśmy rozdzieleni i zabrani do organizatora obozu. Tam mieliśmy dostać karę. Poprosiłem jeszcze tylko Chrisa, aby pobiegli szukać Ag. Martwiłem się. Znowu zawiodłem i na dodatek nie mogłem jej teraz pójść i pocieszyć, bo wylądowałem na jebanym dywaniku. Nie jestem winny, to była przecież samoobrona.
Muszę powiedzieć nauczycielom, co ten dupek zrobił mojej Agnes.
CZYTASZ
𝐿𝑜𝑣𝑒 𝑎𝑡 𝑓𝑖𝑟𝑠𝑡 𝑘𝑖𝑑𝑛𝑎𝑝𝑝𝑖𝑛𝑔 || MATTHEW STURNIOLO
Fanfic17 letnia Agnes Breach, wraz ze swoim ojcem i 10 letnim bratem po śmierci matki przenoszą się do Los Angeles. Wspaniale odnajduje sie w wielkim mieście, zdobywa dużo przyjaciół i dobrze radzi sobie w szkole, do momentu, w którym zacznie obserować ją...