Dzisiaj już wreszcie piątek jestem już w szkole bo czemu nie mam pierwsze dwie lekcje z panią Natalią, ciekawe czy na wf też jest wymagająca ale na szczęście nie ćwiczę, podchodzę do koleżanki i się z nią witam.
-hej ola -mówię
-hej, co tam?
-idziemy do biblioteki?
-możemy .
Jak szliśmy to zobaczyłam naszą nową wychowawczynie gadała z kimś przez telefon.
-ej ola
-co?
-patrz tam stoi ta nasza nowa nauczycielka.
-no widzę ciekawe z kim gada przez telefon.
-no ciekawe.
Jak byliśmy w bibliotece to usiedliśmy przy grzejniku i zaczęliśmy rozmawiać szybko minęło do lekcji.
Jest wf ja siedzę na ławce bo mam zwolnienie, a moja klasa gra w zbijaka z inną klasą. Po chwili słyszę jak pani Natalia znowu z kimś gada ale tym razem próbuje trochę podsłuchać.
-będę jej pilnować jak obiecałam, wiem że to trudne nie pozwolę jej uciec ode mnie. Dobra ja już kończę bo mam lekcje pa.
Jak skończyła gadać to usiadła koło mnie i zaczęła się mnie wypytywać.
-ile słyszałaś z tej rozmowy?
-nic
-już ci uwierzę, widziałam że podsłuchujesz.
-kogo pani ma pilnować?
-a jak myślisz -jak to mówi bardzo dokładnie mi się przygląda.
-mnie!! - wykrzykuje to ale tak żeby nikt nie słyszał z mojej klasy
-uspokuj się kochanie chyba nie chcesz żeby ktoś cię usłyszał dalej jesteśmy na lekcji.
Czy ona mnie nazwała kochanie
-czy pani mnie w tej chwili nazwała kochanie.
-tak a co nie mogę
-pani jest moją nauczycielką.
-i co z tego.
-co pani w tej chwili sugeruje
-nic nie sugeruję
-a i zostań na chwilę na przerwie musimy pogadać
-no dobrze zostanę
Jak zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli to poszłam do kantorka gdzie była pani Natalia. Zapukałam i weszłam.
-myślałam już że nie przyjdziesz kochanie - wstaje i podchodzi do mnie bliżej łapie mnie za brodę żebym popatrzyła jej się w oczy
-dopiero lekcja się skończyła -próbuje jej wyrwać się ale jest silniejsza ode mnie.
-uspokój się przecież nic ci nie zrobię. -puszcza mój podbródek ale za to przyciska trochę do ściany.
-co pani ode mnie chciała?
-spytać się czemu mnie podsłuchiwałaś wcześniej, no to czemu to robiłaś?
-nic takiego nie robiłam.
-popatrz mi w oczy i powiedz mi co jeszcze słyszałaś że mówiła bo jak już wiesz to co o tobie.
-że pani nie pozwoli mi uciec od pani, o co pani w tych słowach miała na myśli.
-nic takiego.
Zbliżyła bliżej swoje usta do moich, byłam trochę wystraszona ale uratował mnie dzwonek na lekcje, odsuneła się kawałek ode mnie.
-dobra idź już bo mamy teraz lekcje, ale to nie koniec naszej rozmowy jeszcze.
Jak skończyła to mówić to szybko stamtąd wyszłam. Poszłam przed salę i czekałam aż reszta klasy przyjdzie. Jak byliśmy na sali to nawet nie podeszła szczerze i dobrze.
-dobra klaso dobierzcie się w grupy po 7 osób.
-a co będziemy robić że mamy się dobrać w grupy?
-będziecie grali w piłkę nożną a i normalnie nie na czworaka.
Jak zaczęli grać to pani Natalia do mnie podeszła.
-coś się stało proszę pani? -pytam
-nic się nie stało tylko chciałam się spytać czemu cały czas się mi przeglądasz kotku -mówi to cicho żeby nikt nie usłyszał oprócz mnie
- nie patrzyłam na panią tylko co robi moja klasa i, proszę nie mówić mi kotku ani kochanie.
-ale dlaczego słodziaku.
-bo jestem pani uczennicą i nie powinna pani tak do mnie mówić.
-mogę mówić do ciebie jak chce ale jak nikt nie słyszy.
-co pani próbowała zrobić w kantorku jak byliśmy same?
-na serio nie wiesz głuptasku, chciałam cię przecież pocałować.
-ale czemu jest pani moją nauczycielką
-bo czemu nie jesteś taka słodka jak się wstydzisz i złościsz w jednym
-nie jestem słodka.
-no w ogóle, dobrze ja już idę bo jeszcze ktoś zobaczy jak rozmawiamy.
Po tym już nic nie powiedziała do mnie tylko do widzienia na koniec lekcji, po tych dwóch lekcjach szybko minął dzień.
Wieczorem
Dzwonię do Marysia i chwilę czekam aż odbierze i po chwili w słuchawce słyszę.
-hej,co tam? -mówi Marysia
-hej możesz jutro do mnie na noc przyjść, pogadamy sobie, zrobimy popcorn.
-no jasne przyjdę tylko powiedz na jaką godzinę.
-może tak na 18:30 pasuje?
-jasne że tak to do jutra pa.
-pa
