Część 2 Rozdział 7

1.5K 64 13
                                    

Przepraszam strasznie za spóźnienie, nie zdążyłam rano przygotować rozdziału, żeby wrzucił się automatycznie, a dopiero wróciłam do domu. Prawdopodobnie wracamy do jednego rozdziału tygodniowo, bo wracam na studia. Rozdział nie sprawdzony. Miłego wieczoru!<3

pov.Rue

Minęły cztery godziny, odkąd Rafe odwiózł mnie do chatki. Pytał, czy chcę, żeby Toby został u mnie, ale to jego kolej, więc stwierdziłam, że wytrzymam jeszcze te cztery dni. Nie chce mu odebrać jego tygodnia.

Od powrotu nie mogę usiedzieć na tyłku, bo nie wiem co o tym wszystkim myśleć, nie wiem co robić. On ... wierzę mu, wierzę że jest czysty i wierzę, że jest w stanie zostać czysty, ale się boję. Nie wiem, może coś się kiedyś odwali i on wtedy po to sięgnie, może pokłóci się z tatą, albo ... sama nie wiem.

- Rue - John B zapukał do drzwi, po czym zerknął do środka - Wszystko okej?

- Myhy - szybko skinęłam głową. Skrzywił się, co dało mi znak, że moje myhy nie było przekonujące - Nie wiem.

- Co jest? - wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi - Coś nie tak z Toby'm?

- To nie Toby - westchnęłam przyciągając kolana do klatki piersiowej - Nie wiem co zrobić z Rafe'm - wyszeptałam - Ja cały czas ... może to idiotyczne, może JJ ma rację, ale ja cały czas go kocham i wierzę mu, gdy mówi mi, że jest czysty. I wiem, że go nie lubisz i mu nie ufasz, rozumiem to, bo ja już też sama nie wiem, czy mu ufam, ale ... On mówi to wszystko i ja mu wierzę, mimo tego, że nie chcę.

- Spokojnie - przysunął się bliżej mnie - Na spokojnie powiedz mi co ci powiedział.

- Że mnie kocha i że się zmienił i to brzmi tak banalnie, ale on wcale nie powiedział tego tak prosto. Jestem na siebie zła, bo wierzę w to wszystko i bo dalej go kocham. Nie chcę być moją mamą.

- Nie jesteś swoją mamą, ty i Rafe nie jesteście twoimi rodzicami. Każda historia jakoś się różni. Ja ... - westchnął - Widziałem was razem, widziałem jak ty kochasz jego i jak on kocha ciebie. Dlatego sam byłem w szoku na tamtej imprezie.

- Co mam robić JB?

- A co chciałabyś zrobić? I nie myśl teraz o tym co pomyślę ja, czy JJ. Czegokolwiek nie postanowisz, zawsze stanę po twojej stronie. Po prostu ... na co ci przychodzi ochota teraz.

- Chciałabym spróbować jakoś ... zobaczyć, czy naprawdę już jest czysty. Dać mu szansę - skrzywiłam się nieznacznie mówiąc to. Trochę mi z tym ... trochę tak, jakbym chciała zranić sama siebie.

- Okej - lekko skinął głową - Chcesz, żebym go postraszył?

- Chcę - odparłam z uśmiechem - Dzięki JB - przytuliłam się do niego.

- Dla ciebie wszystko.

pov.John B

Nawet jakby nie chciała, żebym mu pogroził, to bym to zrobił. Nade wszystko chce jej szczęścia, a jeśli ona chce sprawdzić, czy on naprawdę się zmienił i to sprawi jej radość, to właśnie to zrobi. Ale ja najpierw się upewnię, że ten kretyn nic nie odwali.

- Tu możemy porozmawiać - otworzył mi drzwi do jakiegoś gabinetu. Wszedłem do środka za nim i zamknęłam drzwi. Ten dom jest kurwa ogromny - Zanim zaczniesz mi grozić jak twój przyjaciel, to ...

- Oczywiście, że chcę. Kazałem ci się od niej odwalić, a ty wróciłeś - opadłem na fotel, naprzeciwko biurka, za którym usiadł Rafe - Wróciłeś i chcesz, żeby wszystko było jak dawniej.

The Last Time / Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz