Rozdział 4

958 36 27
                                    

Tata poszedł z kimś porozmawiać więc ja też poszłam poszukać sobie znajomych w tym gangu. Niestety napotkałam Aarona.
- Jak leziesz kurwa - powiedział poirytowany kiedy się o niego potknęłam
- To ty kurwa stoisz jak słup. Mógłbyś się przesunąć jak widzisz że ktoś idzie - odpyskowałam
- Pff znalazła się królowa - kontynuował pyskówkę
- A żebyś wiedział że tak - powiedziałam pewnie po czym odwróciłam się napięcie I odeszłam.

Z tego co widziałam byłam tutaj jedyną dziewczyną przez co szanse na znalezienie znajomych były małe.

Zastanawiałam się o co chodziło z tym planem I dlaczego ten cały Aaron tak się wkurwił. Musiało być to coś poważnego.

Chodziłam jeszcze chwilę pomiędzy tymi wszystkimi ludźmi aż znalazłam tatę.
- O hej księżniczko - powiedział zaraz gdy mnie zauważył - To jest Gabriel. Będzie uczył cię strzelać - powiedział.
- Po co mam się uczyć strzelać? - zapytałam.
- Z czasem się dowiesz - powiedział po czym dodał - zapoznaj się proszę z nim. Jest trochę starszy od ciebie ale to chyba nie problem prawda? - powiedział.
- Jasne, że nie - powiedziałam.
- To ja was tutaj zostawiam I lece załatwić jeszcze kilka spraw. Do zobaczenia księżniczko! - powiedział szybko na pożegnanie I odszedł.

- Nicole prawda? - zapytał Gabriel. Wyglądał na chłopaka na około 20 lat.
Tak. A ty Gabriel? - odpowiedziałam także pytaniem.
- Tak. - odpowiedział. - Ile masz lat? - zapytał uprzejmie.
- 17 a ty? - zapytałam znowu bo chciałam wyciągnąć jak najwięcej informacji o nim.
- To dobrze się składa bo ja 19. - odpowiedział. I trochę się do mnie zbliżył.

Poczułam się wtedy strasznie niekomfortowo ale przestałam o tym myśleć bo zobaczyłam że przypatruje się nam ten pieprzony Aaron.

Gabriel korzystając z mojego zamyślenia położył rękę na mojej tali I przesunął mnie do siebie bliżej.

- Ej! Co ty odpierdalasz!? - krzyknęłam. Wokół panował taki huk że nikt nic nie słyszał.
- A co? Nie podoba ci się? - odpowiedział zadziornie. Przesunął mnie jeszcze bardziej do siebie. Próbowałam się wyrwać ale to na nic.

- Puszczaj mnie!? - krzyknęłam
- Nie ma mowy suko - umocnił uścisk.

Nagle uścisk puścił. Gabriel leżał na ziemi, a koło mnie stał Aaron.

- Jak jeszcze raz jej dotkniesz to przysięgam wylądujesz w szpitalu I wylecisz z tego gangu. - powiedział ze zdenerwowaniemAaron.
- Dziękuję - powiedziałam cicho.
- Nie ma sprawy młoda. Ale żeby nie było I tak się nie lubimy wiec nie rób sobie nadzieji na coś więcej. - powiedział po czym dodał - A I uważaj na typów podobnych do niego. Dużo tu zboków.
- I tak nie miałam zamiaru I dzięki za radę. - odpowiedziałam I odeszłam.

To było słodkie. On był słodki. I ten jego uśmiech.

Czekaj co? Co ja kurwa pierdole!? Przecież to jest jakiś jebany chuj!? On nie może mi się podobać!?

Nie rozumiem dlaczego ja tak uważam. Przed chwilą się do mnie pruł a teraz takie coś? Nie rozumiem tego totalnie.

Skończyłam rozmyślać I poszłam szukać taty aby opowiedzieć mu o całej sytuacji. Musiał się o tym dowiedzieć bo nie chce żeby ktoś taki uczył mnie czegokolwiek.

Nieznany motocyklista Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz