Siedziałam w swoim pokoju i patrzyłam w sufit. Mój pokój nie był zbyt duży, jednak mieściły się w nim łóżko, szafki oraz małe biurko. Ściany w nim były koloru beżowego. Był to przytulny pokój.
Wzięłam telefon do ręki, aby sprawdzić godzinę. Jednak nim zdążyłam popatrzeć na wyświetlacz, drzwi wejściowe od mieszkania się otworzyły. Czym prędzej odłożyłam telefon, po czym poszłam zobaczyć kto wszedł. W wejściu ujrzałam swojego tatę, który był posiniaczony, a także miał rozciętą wargę.
- Tato? - zaczęłam - kto ci to zrobił? Dlaczego?- ojciec popatrzył się na mnie, po czym poszedł do swojego pokoju, a ja za nim i usiadł na łóżku.
- Źli ludzie, dziecko. - miał chropowaty głos.
- Dlaczego? Tato, dlaczego? - zadawałam pytania.
- Jest mama? - zapytał ignorując wszystkie moje pytania.
- Jeszcze nie wróciła.
- Idź do siebie. Muszę wykonać kilka telefonów.
Grzecznie poszłam do swojego pokoju, gdzie usiadłam na łóżku oraz spłaciłam głowę. Miałam w głowie masę pytań, na które nie potrafiłam odpowiedzieć. Nie chciałam męczyć tatę pytaniami, bo za pewne i tak by na nie nie odpowiedział.
Wzięłam telefon do ręki, i spojrzałam na wyświetlacz. 21:43. Nie mając chęci do uczenia się, wzięłam telefon, który schowałam do kieszeni kurtki, założyłam na siebie kurtkę, wyszłam z pokoju oraz założyłam buty.
- Tato, wychodzę! Wrócę za niedługo! - nie słysząc żadnej odpowiedzi wyszłam. Owiał mnie zimny wiatr. Były już zapalone lampy, które oświetlały drogę. Szłam chodnikiem, chcąc zapomnieć o tym co stało się mniej więcej 10 minut temu. Ciekawiło mnie komu mój ojciec się naraził. Przecież mówił, iż nie ma wrogów. W takim razie kto mu to zrobił? Przypadkowa osoba? Nie. To przecież nie ma sensu.
Zawróciłam w stronę domu. Nie było ludzi. Zawsze chciałam mieć psa. Wyobrażałam sobie, jak by pies pogonił tych, którzy chcieliby zrobić naszej rodzinie coś złego. Zatrzymałam się na chwilę zamykając oczy. Potrzebowałam spokoju. Po krótkiej chwili znów zaczęłam iść w kierunku mieszkania, jednak poczułam rękę z jakąś chustką, którą ktoś przyciskał mi do twarzy. Wierciłam się, wierzgałam, aby ta osoba mnie zostawiła, lecz na próżno. Po chwili widziałam już jedynie ciemność.
CZYTASZ
Masz być moja
ActionEmily nie miała łatwo. Codziennie wracała do domu, a w nim zastawiała matkę, która ledwo co się trzymała oraz ojca, który kilka godzin temu zapewnie pił oraz grał w chazarda. Miała jedynie 17 lat, a jej życie zupełnie się zmieniło, przez jej ojca. ...