5. Jakby nic się nie stało

206 9 4
                                    

Ja na prawdę nie wiem co miałam w głowie aby próbować dobierać się do mordercy. Kurwa Sophie ty dosłownie nie myślisz. A może on mnie czymś naćpał? Na pewno naćpał mnie bo to jest nie możliwe abym się tak zachowywała. Minęło trochę czasu od tragicznego wydarzenia, ale to i tak dalej nie zwiastowało szczęśliwego zakończenia. Aiden dał mi jakieś ubrania abym mogła przebrać się z sukienki która nadawała się tylko jako szmata do podłogi. Było dosyć chłodno więc dostałam bluzę i dresy które były na mnie za duże ale udało mi się je związać jakimś sznurkiem w pasie. Chłopaka nie było w pobliżu więc stwierdziłam że zdejmę na raz sukienkę i się przebiorę. Zrzuciłam z siebie sukienkę i już prawie sięgałam po spodnie dresowe aby je ubrać ale w tym samym momencie poczułam ręce znajdujące się na moich biodrach. Zastygłam w miejscu wiedząc że jest to Aiden. Jego ręce paliły moja skórę prawie tak samo jak za każdym razem kiedy mnie dotykał. Próbowałam nie zwracać uwagi na chłopaka i w dalszym ciągu chciałam się ubrać ale było to na marne.

-Co ty robisz?- zwrócił się do mnie stanowczo.

-A nie widzisz? Próbuję się ubrać ale mi przeszkadzasz. -odpowiedziałam zirytowana jego pytaniem.

Na prawdę głupie pytanie! I to w chuj głupie...

-Kochanie ale nie musisz się tak irytować. -odpowiedział zjeżdżając rękami na moje pośladki.

Ja mu zaraz dam kochanie!!!

-Możesz mnie zostawić? I przestać dotykać przede wszystkim!. -wykrzyczałam obracając się w jego stronę.

Byłam w samej bieliźnie przez co jego wzrok powędrował prosto na moje piersi. Zajebiście!! Widziałam jego oczy, były wbite tylko w moje piersi nic więcej.

-Oczy mam wyżej! -powiedziałam z sarkastycznym uśmiechem.

-Faktycznie! Ale zdecydowanie większe masz niżej. -odpowiedział pół serio pół żartem.

-Jesteś hipokrytą! -powiedziałam patrząc prosto w jego tęczówki.

-Ciekawe jak dużo chłopaków się nimi bawiło? -powiedział znów spoglądając na moje piersi.

-Jesteś obrzydliwym dupkiem! -krzyknęłam.

Przysięgam że zaraz nie wytrzymam! Jeszcze jeden taki tekst i poczuje fale gorąca na swoim policzku...

-Taka grzeczna dziewczynka a jaka wyszczekana! -zaczął się śmiać.

No i nie wytrzymałam... Zamachnęłam się ręką i z całej siły uderzyłam go prosto w policzek. Jego głowa momentalnie się odwróciła w innym kierunku a jego ciało poruszyło się do tyłu. W natychmiastowym tępię odwrócił głowę w moją stronę i widziałam w jego oczach potężną złość...

-Oj kurwa uwierz że nie chcesz być teraz w własnej skórze! -krzyknął spoglądając prosto w moje oczy.

No to mogę już sobie przygotować grób w którym mnie pochowie... W szybkim tępię złapał mnie za ramiona i odwrócił tyłem do siebie tak że leżałam twarzą na stole. On się bawi w jakiegoś Greya czy co?.

-A ty co za dużo Greya się na oglądałeś czy co? -zaśmiałam się głośno. -I tak nie wychodzi ci to.

-Prawdę mówiąc nigdy nie oglądałem Greya!. -odpowiedział wprost do mojego ucha. -Ale jeżeli chcesz się tak zabawić to czemu nie.

-Boże to gdzie ty się wychowywałeś? -odpowiedziałam rozśmieszona cała tą sytuacją. -A no tak zapomniałam w lesie bo tu jest twoje miejsce.

-Pozwalasz sobie na za dużo! -powiedział delikatnie jeżdżąc palcem wzdłuż mojego kręgosłupa. -Jak tak dalej będziesz pyskować to ty skończysz w tym lesie!.

Don't ever follow meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz