Wjechała windą na wyższe piętro czując zapach jedzenia w powietrzu. Drzwi się rozsunęły a za nimi stała Amelia. Która jak tylko ją zobaczyła uśmiechnęła się ciepło. Podbiegła by ją przytulić i przywitać
-Witaj, pięknie wyglądasz. I bardzo cieszę się że przyszłaś- Megan odpowiedziała jej niezręcznym uśmiechem-Nie musisz się tak spinać niedługo będziesz to miejsce traktować jak swój dom. Biegnij do jadalni tam już czeka reszta
"Reszta?"-pomyślała-"Jest jeszcze ktoś"
Przeszła przez drzwi i zobaczyła przy stole 3 osoby. Luisa i nie znaną jej kobietę i mężczyznę. Byli w tym wieku co Megan. Dziewczyna miała niebieskie włosy do obojczyków i granatową sukienkę razem ze złotą biżuterią która była taka sama jak ta którą razem z sukienką dostała parę godzin wcześniej Megan . A chłopak ciemno-zielonkawą koszule i czarne spodnie. I prawie tą samą biżuterie. Wyglądali na równie spiętych ale z uśmiechem rozmawiawiali z Luisem.
-Poznajcie Megan, a to May i Adam
-Miło was poznać-powiedziała zakłopotana
-To może usiądźmy- wszyscy tak zrobili, podano przystawkę lecz nadal nikt się nie odezwał. Chłopak uśmiechał się tępo a May mierzyła obu wzrokiem. Megan patrzyła na talerz próbując wcisnąć w swój skręcony od stresu żołądek chociaż trochę jedzenia. Amelia podniosła twarz z talerza i zapytała:
-Jak wam minął dziś dzień?
"Jak wam minął dzień?! To jest jakiś żart?" Megan wszystkiego się spodziewała po tym wieczorze ale na pewno nie tego.
-Dobrze-odpowiedzieli wszyscy po czym znowu zastała cisza
-Studiujecie prawda?-przytaknęli wszyscy poza May
-Ja nie, nie stać mnie
-Cóż teraz może się to zmienić-odpowiedziała jej uśmiechem a potem wszyscy wrócili do ciszy, przyszedł czas na główne danie i kładzione przez służbę na drewnianym stole talerze były jedynym dźwiękiem w pokoju. Każda sekunda wydawała się nieskończonością.
Mega czuła się bardzo nie swojo będąc obsługiwana przez obsługę, zawsze stała po drugiej stronie. Mogła na palcu jednej ręki policzyć jak była w restauracji nie będącej fast foodem, a teraz obsługuje ją służba składająca się prawie z tylu osób ile siedziało przy stole. Cicho jak myszki zniknęli tak szybko jak się pojawili.
-Ja rozumiem że to jest...nie typowa sytuacja ale nie chcemy byście się czuli niekomfortowo. Bardzo cieszymy się że ty jesteście- zaczął Luis- jak to ma tak wyglądać to może pomińmy kolacje. Bo to jest bez sensu jak macie jakieś pytania albo chcecie coś powiedzieć to...
-Dlaczego jest nas troje-przerwała mu w pół zdania May, tym samym wbijając w niego wzrok
-Bo im więcej osób tym większa zabawa-uśmiechnęła się Amelia
-Czyli my wszyscy jesteśmy tu po to samo?-zapytał chłopak
-Tak
-Czy w takim razie ma nas pozostać troje czy jest to jakiś rodzaj rywalizacji?- May znów wbija morderczy wzrok w Amelie
-To jest trudne pytanie
-Nie chcemy żebyście rywalizowali ale tego rodzaju układ nie jest dla wszystkich więc bardzo prawdopodobne że zakończymy współpracę z częścią z was po zakończeniu umowy-dodał Luis
-Ale oczywiście nie chcemy żebyście się niedogadywali. To dla nas ważne żebyśmy byli trochę jak rodzina której żadne z nas nigdy nie miało- uśmiechnęła się do męża.
To otrzeźwiło Megan. Rywalizacja. Nie chcieli mówić tego w prost ale dotrwa tylko jedno. Choć dzień wcześniej nie chciała tu przychodzić teraz zastanawiała się tylko jak zwiększyć swoje szanse.
Do końca kolacji prowadzili mały small talk. O niczym konkretnym ale dowiedziała się chociaż że May jest striptizerką i tak poznała państwa Gonzalez oraz mieszka z przyjacielem. A Adam studiuje i pracuje w jakimś hoteliku. Parę razy w życiu zagrał w filmie porno by zapłacić za czynsz czy wylecieć na wakacje i jego poznali właśnie z tego. Po skończeniu deseru niebiesko włosa siedząca na przeciwko posłała Megan mrugnięcie po czym zsunęła się z krzesła na ziemie.
Zniknęła pod stołem a po chwili Amelia spojrzał w dół, między swoje nogi i wtedy zrozumiała co się dzieje. Zamierzała iść w jej ślady ale Adam ją prześcignął i po chwili znalazł się między nogami Luisa.
Widziała rozpływające się w szczęściu twarze Gonzalesów. Jako jedyna siedziała przy stole nie wiedząc co robić. Po chwili Amelia przyciągnęła ją do swojej szyji więc dziewczyna zaczęła robić wszystko w jej mocy by dać jej przyjemnoć.
Powoli zchodziła coraz niżej i niżej wzdłuż głebokigo dekoltu. Kobieta podniosła się by jedną ręką sprawnie zdjąć sobie stanik. A wtedy Megan miała pełen dostęp do sporej wielkości piersi. Krążyła kółka wokół piersi delikatnie tylko o nie zaczaczając co zirytowało kobietę więc agresywnie włożyła jej dłoń we włosy i przeniosła jej buzię nad jednego z sutków. Nie protestowała tylko posłusznie zajęła się sutkiem. Po chwili przełożyła jej twarz do drugiego.
Megan podobał się ten rodzaj kontroli nad nią. Nie musiała myśleć czy robi coś dobrze czy źle bo kobieta prowadziła jej ciało jak zabawkę.
-Dobre dziewczynki- wypowiedziała głosem bogini między ciężkimi oddechami- ale może przejdźmy w wygodniejsze miejsce
Luis uśmiechnął się do żony i pociągnął chłopaka za sobą, a reszta poszła za nimi.
********
Jeśli macie jakieś fantazje albo kinki które chcielibysmycie tu zobaczyć PISZCIE bardzo chętnie dodam coś od czytelników 😏
CZYTASZ
Sugar Baby
RomanceMegan pracuje na kamerkach by zarobić na życie marzeń gdy tajemnicza osoba oferuje jej niespodziewaną współprace... Jeśli wam się podoba komentujcie, obiecuje ze będę pisać wtedy częściej. 18+, BDSM, bxb, gxg, hetero, trójkąty i orgie