Sukienka

1.9K 53 3
                                    

  Kolejnych kilka dni spędzam w papierkach i bardzo mi się to podoba, odkąd powiedziałam Emersonowi że potrzebuje trudniejszych zadań daje mi je a gdy czegoś nie rozumiem albo nie wiem jak zrobić spokojnie mi tłumaczy i pokazuje. Wcale nie jest taki jak mówili w biurze a może mnie traktuje inaczej przez to co się stało albo dlatego że się znamy? Dzięki tej wycieczce i ciężkiej pracy przestałam myśleć o tym co się stało ale z Emersonem nagle kontakt w pracy zaczął jakby trochę zanikać, jakby mnie unikał? Może zrobiłam coś nie tak albo to przez tą moją gadaninę o żonie i dzieciach w tamtym domu? Może go tym uraziłam? W końcu jest po rozwodzie i ma problemy z synem. Nie wiem ale jak dorwę go gdzieś na osobności to wyciągnę z niego prawdę i przeproszę, nie chce żeby między nami były jakieś niesnaski. Dobrze się czuje w jego towarzystwie i chciałabym żeby tak zostało.

Dzisiaj na moim biurku leżało zaproszenie na bal, nie sądziłam że na niego pójdę bo po prostu mnie na niego nie stać a tu taka niespodzianka. Emersona nie ma dzisiaj w biurze dlatego postanowiła do niego zadzwonić ale nie odbierał. Wysłałam mu wiadomość żeby zadzwonił w wolnej chwili a po sekundzie przyszła odpowiedź.

"Dzień dobry, czy coś się stało?"

"Tak, na moim biurku leży zaproszenie na bal i chciałam Ci podziękować ale nie mogę tam iść"

"A to dlaczego? Czy z tym balem jest coś nie tak?"

" Nie, nie, nie o to chodzi to po prostu za droga impreza jak dla mnie"

" Aria wszystko tam jest za darmo, nie musisz nic kupować a sukienką martwić się nie musisz Luiza już coś dla Ciebie wybrała i pamiętaj, nie możesz jej odmówić bo wiesz JEST W CIĄŻY!"

Śmieję się na wzmiankę o tym bo to poważna sprawa sprawdzałam w Internecie. Emerson nie rozumie o co mi chodzi bo od urodzenia jest bogaty a ja nie.

" O nie znowu argument z ciążą? Z tym nie wygram, sprawdzałam w Internecie"

" Uwierz mi że ja też bo byłem ciekawy czy to prawda, chociaż nie wierzę w przesądy ale wierze w Luizę i Marco oczywiście"

" Dziękuje jeszcze raz i przepraszam, że przeszkadzam"

" Nie przeszkadzasz, jestem tylko na mega ważnym spotkaniu i każdy obecny w tej sali patrzy się na mnie dziwiąc, że tak bezczelnie piszę na telefonie. Jedynie Marco śmieję się z całej sytuacji ale on tak ma zawsze"

O boże ona tak na serio? Nie, na pewno sobie żartuje.

" Naprawdę? Boże przepraszam już znikam"

" Nie przepraszaj jak coś to pisz a tak poza tym wszystko w porządku? Potrzebujesz jakiś dokumentów albo dodatkowej roboty?" 

Miło z jego strony  że się o mnie troszczy, czuję się w ten sposób wyjątkowa chociaż przez chwilę.

" Wszystko ok i jeszcze nie skończyłam zadań które mi dałeś a jak skończę to znajdę sobie coś a ty wracaj do spotkania proszę"

"Spokojnie nie mogą mi nic powiedzieć ani zrobić w końcu jestem ich szefem. Do zobaczenia jutro na balu w takim razie"

Już nic nie odpisałam wystarczy że przerwałam mu spotkanie to, że jest szefem nie znaczy że powinien olewać ludzi którzy tam są, chociaż z drugiej strony naprawdę musiało to komicznie wyglądać skoro Marco się śmiał. Jednak spotkanie to poważna sprawa i nie powinien tego robić jednakże z drugiej strony ma spotkanie i ja nic o tym nie wiem? Może to coś związanego z balem, nie ważne. Dzwonie do Luizy aby się z nią umówić i zobaczyć jaką sukienkę dla mnie uszykowała.

DIABLEROOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz