Hawana

1.8K 52 0
                                    

  Wróciłem do domu wcześniej bo tak bardzo brakowało mi Arii, poszedłem na górę mając nadzieję na znalezienie tam dziewczyny jednak nie było jej. Wystraszyłem się a raczej wkurwiłem że to co jej powiedziałem sprawiło że uciekła, kurwa mogłem się powstrzymać od wyznawania  tego wszystkiego, jak mogłem być tak głupi. Mogła chociaż zostawić jakąś notatkę żebym się nie martwił albo coś, ale może się spieszyła, może chciała uciec bojąc się mnie i tego jak zareaguję. Wkurwiony poszedłem do siebie, chciałem trzasnąć drzwiami ale ku mojemu zaskoczeniu w moim łóżku spał Aria, była taka niewinna i drobna w tym ogromnym łóżku że gdyby nie moja czujność nie spostrzegł bym jej. Spojrzałem na zegarek mamy jeszcze sporo czasu do odlotu, zastanowiłem się nad tym co zrobić nie miałem jednak wyboru, rozebrałem się po czym powoli wsunąłem się do łóżka i przyciągnąłem ją do siebie, była taka mięciutka i cieplutka. Wtuliła się we mnie a ja odleciałem czując radość w sercu i wewnętrzny spokój.

Obudził mnie jakiś ruch już miałem wyciągać broń którą mam schowaną pod poduszką gdy zobaczyłem że to nie kto inny niż moja dziewczynka. Cholera nie pomyślałem nawet że może ona tutaj przyjść podczas mojej nieobecności, dobrze że nie znalazła broni, mogła się wystraszyć albo zrobić sobie krzywdę. Będę musiał przełożyć ją gdzieś indziej tak żeby jej nie znalazła i nie zraniła się.

- Przepraszam że Cię budzę ale za dwie godziny mamy samolot - powiedział to tak słodko że złapałem ją za ręce przyciągając do siebie w namiętny długi pocałunek.

Ubraliśmy się szybko, zapakowaliśmy walizki i po półtorej godziny byliśmy na lotnisku. Cieszę się że mam dostęp do prywatnego samolotu i wszystkich przywilejów z tego płynących, podróżowanie w ten sposób jest przyjemniejsze i szybsze. Aria usiadła naprzeciwko mnie więc miałem doskonały widok na jej słodką twarz. Rozmawialiśmy przez całą drogę o naszym hobby, planach na dalsze życie i tym co lubimy jeść, pić, robić w wolnych chwilach. Minuty mijały i nie wiem kiedy byliśmy już na miejscu, za oknem było już ciemno więc udaliśmy się do mojego hotelu. Na miejscu Aria zdziwiła się że mamy jeden pokój ale wytłumaczyłem jej że są dwie sypialnie a ona odetchnęła z ulgą co napawało mnie smutkiem, szkoda myślałem że będzie spała ze mną.

Oboje nie byliśmy głodni dlatego nie zawracaliśmy sobie głowy kolacją tylko poszliśmy się rozpakować. Po godzinie dostałem informację że moi ludzie też już się zameldowali więc mogę być już spokojniejszy i odpocząć. Aria po rozpakowaniu od razu poszła pod prysznic a gdy wyszła z łazienki moja szczęka opadła, miała na sobie krótką koszulkę nocną która była idealnie dopasowana nie zostawiając nic dla mojej wyobraźni. Cholera była seksowna.

- Emersonie gapisz się - powiedziała speszona.

- Przepraszam, jesteś po prostu taka idealna, taka seksowna, czy mogę pocałować Cię na dobranoc? - zapytałem a ona tylko pokiwała głową zarumieniona. Miałem ochotę na długi namiętny pocałunek ale tylko cmoknąłem jej słodkie usteczka - dobranoc piękna - wyszeptałem idąc pod prysznic, musiałem się oddalić zanim rzuciłbym się na nią.

Pod prysznicem musiałem sobie ulżyć jak i w ostatnich dniach, przez tą dziewczynę mój kolega co chwile stoi na baczność i nie daje mu żadnego uwolnienia takiego jakby chciał. Moja ręka to nie to samo co cipka czy usta tej dziewczynki. Zamknąłem oczy przypominając sobie jej sutki które doskonale przebijały się przez jej aksamitną koszulę nocną. Chwyciłem mojego naprężonego członka delikatnie go ściskając, wyobrażałem sobie jej pocałunki na moim ciele a jej dłoń stała się moją dłonią powoli przesuwając się w górę i w dół po naprężonym członku. Moje ruchy były z początku powolne i delikatne ale im bardziej wyobrażałem sobie co ona ze mną robi tym moje ruchy stawały się szybkie i gwałtowne, kurwa jakie to było przyjemne. W końcu wyobraziłem ją sobie na kolanach przede mną i jak te jej usteczka pochłaniają mnie całego a oczy przyglądają mi się z pożądanie które koloruje policzki na różowo no i kurwa nie wytrzymałem, doszedłem mocno szepcząc jej imię i oddychając ciężko, musiałem pamiętać że jest ona w tym apartamencie ze mną i lepiej żeby nie wiedziała co tutaj robię.

DIABLEROOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz