18.12.2023
Po tym, jak zażyłam sporą dawkę kokainy zmieszanej z dwoma butelkami wódki, całkiem nieźle się trzymałam.
Nie licząc tego, że siedziałam aktualnie na podłodze z głową opartą o stolik kawowy, na którym znajdowały się resztki narkotyków.
Nie spodziewałam się żadnego gościa więc gdy słyszałam domofon, a później pukanie do drzwi, zwyczajnie to zignorowałam.
Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam Tony'ego w drzwiach. Nie wyglądał za dobrze. Był bardzo wystraszony, więc podejrzewałam, że wie o matce.
Kiedy tylko go zobaczyłam w moich oczach pojawiły się łzy. Gdy on zrobił jeden krok w moją stronę ja od razu wstałam dosłownie rzucając mu się w ramiona.
-Już jestem- wyszeptał mi do ucha mocno zamykając mnie w uścisku
Nigdy w życiu nie pomyślałabym o tym, że jeszcze kiedykolwiek będę znajdować się tak blisko swojego wroga.
Ale właśnie ten wróg zawsze wiedział kiedy go potrzebuję, i to był właśnie ten moment.
Być może to spotkanie nie jest w odpowiednim czasie, ale teraz nic już się nie liczyło.
Przez chwilę nie mogłam utrzymać równego oddechu, ale gdy Tony oddychał razem ze mną było mi jakoś lepiej.
I chyba wtedy zrozumiałam to, jak bardzo ja potrzebuję go, a on mnie.
-Już okej?- przerwał ciszę, a ja mruknęłam twierdząco bo nic więcej nie byłam w stanie z siebie wydobyć
Staliśmy jeszcze chwilę w miejscu. Tony głaskał mnie po włosach, przy okazji składając kilka pocałunków na czubku mojej głowy.
Gdy zaczęłam trochę bardziej kontaktować, chłopak pomógł mi się przebrać i położyć do łóżka.
Nie mogłam tak szybko się przed nim ugiąć, więc kiedy przez myśl przeleciało mi to, by zaproponować mu, żeby u mnie został, to od razu przegoniłam ten pomysł.
-Pójdę już- Wstał z łóżka poprawiając poduszkę, która znajdowała się pod moją głową - Daj jutro znać, czy żyjesz- uśmiechnął się blado
-Dzięki, tylko zamknij dobrze drzwi- oznajmiłam plączącym się językiem
Kiedy Tony wyszedł leżałam jeszcze długo gapiąc się w sufit i nie zasnęłam.
Perspektywa Tony'ego
Oczywistą sprawą było to, że nie wróciłem do domu. Całą noc siedziałem w aucie pod blokiem Rose.
Poprostu czułem, że nie mogę tak o pojechać do domu i udawać, że nic się nie stało. Znam ją, i wiem, że czasem do jej głowy przychodzą różne, dziwne pomysły. Dlatego wolałem być na miejscu.
Nie rozmawialiśmy ze sobą odkąd Rose wyzdrowiała, wciąż kłóciliśmy się o błahostki, i najcześciej ja zaczynałem. Mimo tego, że nie mieliśmy ze sobą kontaktu, to wciąż ją obserwowałem.
Moi przyjaciele oczywiście zauważali, że ciągle miałem Rose na oku, i często to komentowali, ale nie zwracałem na to uwagi.
Widziałem też jak zachowywał się ten cały Nick.
Ona po prostu na niego nie zasługiwała. Krzywdził ją na każdym kroku, a ona i tak z nim była, bo bała się samotności.Nagle dostałem wiadomość.
Od: Rose
Nie wiem czy wiesz ale twoj samochod stoi centralnie pod moim oknem, jedz do domuDo: Rose
Muszę cię pilnować księżniczko, nigdzie nie jadę;)Od: Rose
No dobra namowiles mnie, wracaj do goryOczywiście od razu wróciłem do mieszkania Rose, skoro mnie zaprosiła, to nie mogłem odmówić.
Kiedy otwarła drzwi, widziałem jej zmęczony wyraz twarzy pomieszany z alkoholem. Rose poszła położyć się spać, a ja usiadłem na fotelu naprzeciwko jej łóżka i czekałem aż zaśnie.
Wydawało mi się, że zasnęła po pięciu minutach, więc chwilę później położyłem się obok, nie przekraczając jej strefy komfortu.
-Jesteś durny, jeśli myślałeś, że tak szybko zasypiam- odezwała się zaspanym głosem, który wywołał uśmiech na mojej twarzy.
-To ty jesteś durna, jeśli myślałaś, że czekam aż zaśniesz- odbiłem piłeczkę, i usłyszałem jak Rose cicho się śmieje, uwielbiam słuchać jej śmiechu.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Hejka! Strasznie was przepraszam za tą ponad miesięczną przerwę, miałam bardzo ciężki czas, straciłam mojego ukochanego koniczka i musiałam wszystko sobie poukładać na nowo. Postaram się nie zaniedbywać tej opowieści, bo sama się niecierpliwie czekając na kolejne rozdziały, czy części książek, które czytam.
Dziękuję że jesteście!❤️
CZYTASZ
Na zawsze razem~ Enemies to lovers
Teen FictionW tej książce poznacie historie 17-letniej Rose Williams, która wraz z matką przeprowadziła się do Chicago do jej nowego męża. Rose będzie dzieliła balkon z synem współwłaściciela willi jej ojczyma. Nie będą darzyli się sympatią, ale po jakimś czasi...