Epilog

9 2 1
                                    

Kiedy wyszli z piwnicy, za pobitym szkłem w oknach widać już było łagodny wschód słońca; niebo było blado pomarańczowe, a na chmury padał czerwony cień a słońce wschodziło za wzgórzami gdzieś w oddali. Każdy z nich czuł ulgę - i ból. Susan urwała kawałek materiału ze swojej spódnicy i obandażowała nim dłonie. Matthew podtrzymywał Zoe z jednej strony i Misty z drugiej, a czekali na Lisę która poszła poszukać benzyny.

Mieli zamiar wszystko to spalić.

Wyszli po starych, zatęchłych, drewnianych schodach na podwórze gdzie ich twarze znalazły się w objęciach promieni wczesnego słońca. Lisa przybiegła do nich z pustą butlą po benzynie, w drugiej ręce zaś trzymając zapalniczkę.

- Wylałam na wszystko co się da.

Powiedziała zadyszana.

Po czym reszta wsiadła do samochodu zostawiając jedne otwarte drzwi.

Lisa zapaliła zapalniczkę i podpaliła mokre od benzyny deski domu. Ogień wybuchł i szybko zaczął zajmować cały budynek. Poszukiwaczka duchów podbiegła do pojazdu i naraz gdy wskoczyła do środka, ruszyli.

Gdy byli już na dróżce prowadzącej przez pola, dom stał już w płomieniach a w tle gdzieś daleko słychać było straż pożarną.

Wszyscy czuli ulgę, ból a nawet zadowolenie ale wtedy jadąc przez wyboistą ścieżkę, poczuli też coś innego;

zmęczenie.





................................................................................................................................................................

Wszystkim którzy dotarli aż tutaj dziękuję <3

Mam nadzieję że miło się czytało! Podzielcie się swoimi opiniami, co warto by zmienić, poprawić...

Nie jestem też jakąś profesjonalną pisarką czy coś, piszę raczej hobbystycznie.

(☞゚ヮ゚)☞Pozdrowionka☜(゚ヮ゚☜)

( •̀ ω •́ )✧


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz