*SPEŁNIONE MARZENIA*

314 12 7
                                    

Zdjęcie na AL  wykonała Namietnaczytaczka_V3
Dziękuję! 💚

***

Biały puch otaczał Zakazany Las niczym ciepła kołderka w zimowy poranek. Drzewa lekko kołysały się na wietrze wprawiając w ruch drobne drobinki śniegu, połyskujące z każdym ruchem, aby powoli opaść i przykryć grubszą warstwą ziemię. Hermiona z rozmarzonym spojrzeniem przyglądała się zimowej aurze, chcąc chłonąć ten widok niczym narkoman. Uwielbiała zimę i związane z nią święta Bożego Narodzenia. Czuła się wtedy taka szczęśliwa, jakby wszystko dookoła nie miało większego znaczenia. Otuliła się mocniej swoim szalikiem w czerwono żółtym kolorze i zrobiła pierwszy krok, tym samym wchodząc do Zakazanego Lasu.

Ostatnio czytała jedną z wersji Historii Hogwartu, która znajdowała się pod pilnie strzeżonym okiem Pani Prince, gdzie znalazła wzmiankę o polanie, która w Wigilię spełniała marzenia.

Hermiona nie była naiwną dziewczyną, wręcz przeciwnie. Była do wszystkiego sceptycznie nastawiona, ale dlaczego miała nie uwierzyć w magiczną polanę, skoro sama jest wiedźmą i chodzi do szkoły dla czarodziejów?

Dlatego znalazła się właśnie w tym miejscu, przemierzając Zakazany Las pokryty śniegiem po łydki, w mroku wśród nieznanych jej zwierząt i istot, narażając siebie na niebezpieczeństwo.

Czy brała pod uwagę ryzyko swojej wędrówki?

Oczywiście. Jej różdżka cały czas była w pogotowiu, choć nie obawiała się tego miejsca tak bardzo jak własnej sypialni i nocy, kiedy to nawiedzały ją koszmary z ostatniej bitwy o Hogwart.

Potrząsnęła głową, chcąc odgonić napływające myśli. Nadepnęła na gałąź, która pod jej ciężarem pękła wywołując głośny, nieprzyjemny dźwięk. Dreszcze przeszły jej całe ciało, a ona wzdrygnęła się zaskoczona, kiedy stojąc w miejscu usłyszała kolejny trzask.

Czyżby obudziła jakiegoś śnieżnego potwora?

Od razu skarciła się za takie myśli. Co najwyżej mógł być to wilkołak lub ulubiony zwierzak Hagrida, pająk. Nie skreśliłaby z krótkiej listy także Testrali oraz centaurów, choć przy nich nie miała się czego obawiać. Z różdżką w górze, rozglądając się spokojnie, próbowała stłumić panikę, która chciała przejąć jej racjonalny umysł i kazać uciekać.

Nie spytała kto tu jest, jak na tych wszystkich filmach z mroczną tematyką, lecz została cicho, nasłuchując i rozglądając się, próbując coś dostrzec w ciemnym lesie lekko oświetlonym przez blask śniegu.

Stała Czujność, rozbrzmiało jej w głowie, kiedy przypomniała sobie nauki do nadchodzącej walki. Westchnęła cicho, wypuszczając z ust ciepłą parę i zrobiła krok, ruszając w dalsze poszukiwania tajemniczej polany.

Czuła się lekko obserwowana i to wywoływało na jej ciele dreszcz strachu. Coś, albo ktoś ewidentnie podążał jej śladem. Przełknęła z trudem, próbując przedzierać się przez śnieg ciut szybciej, nie robiąc gwałtownych ruchów.

Popłynęła myślami gdzie indziej, jednak dalej będąc na tyle czujna, aby w jakimś stopniu zareagować. Musiała jednak zachować spokój, aby nie wpaść w niepotrzebną panikę. Jako, że miała gryfoński charakter, ktoś kto podążał jej krokiem nie mógł spodziewać się ataku, który wymierzyła jak tylko dostrzegła dużą skałę, za którą skręciła i szybko przycupnęła. Najpierw użyła czaru Aquamenti, aby później zamrozić kałużę i uformować pułapkę. Krzewy zasłaniały jej poczynania, więc wstając, rzuciła zaklęcie Bombarda i truchtem podbiegła przed siebie, odwracając się jedynie na moment, aby dostrzec ciemną sylwetkę rozświetloną przez użyte zaklęcie.

HISTORIE HOGWARTU | SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz