Zdjęcie wykonała Namietnaczytaczka_V3
Dziękuję! 💚***
Znowu tu była. Stała pośród białego puchu otulona przyjemnym chłodem grudniowej zimy. Nad głową gwiazdy świeciły swoim najpiękniejszym blaskiem, a wokół panowała względna cisza, zakłócana jedynie odgłosami ptaków nocy.
Wpatrywała się w księżyc niczym zahipnotyzowana. Dwa lata temu wypowiedziała tu swoje pragnienie w obecności Mistrza Eliksirów... Magia sobie z niej zażartowała i choć faktycznie została zaakceptowana, poczuła wolność, to teraz chciałaby czegoś zupełnie innego.
Severus Snape stał się jej dobrym przyjacielem. Wiele razy z niej szydził, obrażał, ale był kimś, o kim marzyła każdego dnia. Dawał jej to czego potrzebowała. I gdy już myślała, że wszystko rzuci w cholerę, jedynie on potrafił dać jej kopa, zwyzywać od tchórzy i wystawić za drzwi, aby przemyślała swoje głupie zagrywki. Mimo to wracała i towarzyszyła mu jak tylko miał na to ochotę.
Pamiętała jakby to było dziś... Pierwszy raz przekroczyła progu gabinetu przed zakończeniem roku szkolnego. To wtedy powiedziała mu, że mimo wszystko powinien wypowiedzieć swoje życzenie, bo może by się spełniło. Zrugał ją od wścibskich dziewóch, ale tylko uśmiechnęła się do niego i życzyła miłego dnia. Ten dzień zapoczątkował ich dalsze spotkania, choć drugie wcale nie było jakoś szybko.
Zrobiła mu niespodziankę siadając obok niego podczas uczty powitalnej przy stole nauczycielskim. Biedny nie wiedział, że będzie uczyć Historii Magii. Tego dnia pierwszy raz poczuła, że z zachłyśnięcia się kawą jeszcze coś się zrodzi. Coś miłego, nie śmiertelnego.
Obrószył się jak paw, gdy zaproponowała mu chusteczkę. Co miała poradzić, że rozśmieszył ją widok kapiącej kawy z brody Mistrza Eliksirów?
Nie myślcie, że nie próbowała ukryć uśmiechu na twarzy, ale każdy zna Pannę Granger. Nie potrafi ukrywać emocji, nawet jeśli mocno by się starała, zawsze coś ją zdradzi.
Więc i tym razem nic nie dało chrząknięcie w rękaw szaty i odwrócenie wzroku, skoro cała jej postawa wyglądała na rozbawioną. Odsunął krzesło i odszedł z Wielkiej Sali, aby wrócić z bandą bachorów, jak to miło określa dzieci Snape.Uśmiechnęła się do swoich wspomnień, poprawiając granatowy szalik, który otrzymała od Severusa, mimo, że on prezentów nie daje, jak to tłumaczył się, gdy tylko przyszła podziękować.
- Znowu tu jesteś, Granger.
- Owszem, ale tym razem nie może mi pan odjąć sto pięćdziesiąt punktów. Swoją drogą, byłam przekonana, że tamtej nocy stracimy wszystkie jakie tylko były w klepsydrze.
Severus prychnął i podszedł bliżej kobiety, rozglądają się na boki.
- Niestety Minerwa nie darowałaby mi tych punktów. Wolałem odpuścić sobie dywanik u pani dyrektor - rzekł z kpiną.
Hermiona zachichotała niczym nastolatka, doprowadzając mężczyznę do krzywego grymasu na twarzy. Jak on nienawidził dziewczęcego bełkotu i śmiechu. Doprowadzał go do irytacji, którą Hermiona uwielbiała wywoływać.
Niebo powoli pokrywało się chmurami, z których chwilę później zaczął sypać śnieg. Westchnęła i odwracając się do miejsca gdzie znajdował się mały krąg z kamieni, ujrzała mały wir, który z każdą kolejną minutą rósł, jaśniąc coraz bardziej.
- Czy dzisiaj, tej pięknej nocy, masz jakieś pragnienie, Severusie?
Mężczyzna zmarszczył brwi i spojrzał na nią z ponurą miną, jakby nie miał ochoty ani tu być, ani odpowiadać na głupie pytania.
CZYTASZ
HISTORIE HOGWARTU | Sevmione
FanfictionHermiona już jako uczennica żyła w ciągłej adrenalinie. Kiedy przychodzi czas, ponownie marzy o przygodach i realizuje je wraz z niespodziewanym towarzystwem. Severus Snape nie pozwoli, aby ta historia zaczęła się bez niego. Będzie towarzyszył Hermi...