*KOMNATA TAJEMNIC*

179 8 10
                                    

Witajcie! Zapraszam na dalszą część przygód Hermiony 💚 Zdjęcie wykonała Namietnaczytaczka_V3
Dziękuję!

***

Hermiona siedziała w Wielkiej Sali zajadając się pysznościami przygotowanymi przez Hogwardzkie skrzaty. Z przyjemnością wkładała do ust kolejny widelczyk malinowego puddingu, smakują w ustach lekko kwaskowy posmak. Przymknęła oczy, wydając mruczący dźwięk zadowolenia. Minerwa obok uśmiechnęła się przyjaźnie doskonale rozumiejąc zachowanie nauczycielki Historii Magii. Sama za młodu zachwycała się każdą potrawą ugotowaną w Hogwardzkiej kuchni.

- Co dziś planujesz w swój wolny dzień, Hermiono? - przerwała ciszę Minerwa, która jako nieliczna z całego grona nauczycielskiego wiedziała o jej wyjściach w towarzystwie Severusa, który o niczym nie wiedział, albo podejrzewał.

- Och, to nic takiego... Mam zamiar przeżyć kolejną, małą przygodę - szepnęła, uśmiechając się zadziornie.

- Mała i przygoda wykluczają się w twoim wykonaniu, Granger - mruknął Snape, dodając swoje zdanie.

Hermiona uśmiechnęła się szeroko i dziękując za posiłek, odsunęła krzesło, wstając z miejsca. Wygładziła granatowe szaty czarodziejki szybkimi, prostymi ruchami i zakładając ręce na brzuchu, skłoniła głowę w stronę reszty kadry nauczycielskiej.

- Życzę wszystkim dobrego dnia.

***

Hogwart miał to do siebie, że płynęła w nim magia, którą każdy mógł poczuć bez dwóch zdań. Wirowała wokół nadając temu zamkowi tajemniczości, a labirynt korytarzy i ukryte pokoje tylko to dopełniały. Jak to miała w zwyczaju przeszukała bibliotekę w poszukiwaniu książek, które mogły opisywać jakieś skryte miejsce czy komnatę jak Pokój Życzeń. Hogwart ukrywał w sobie piękno i znanym wszystkim urok wiecznego zamczyska owianego historią.

- Panno Granger!

Severus Snape podążał za dziewczyną od jakiegoś czasu chcąc złapać ją zanim jakiś uczeń, czy choćby profesor, dostrzeże go w towarzystwie młodej nauczycielki. Nie lubił plotek, a to byłoby idealnym tematem dla plotkary typu Minerwy McGonagall.

- Severusie. Czy coś się stało?

Czarodziej uniósł brew, rozglądając się po korytarzu. Był początek dnia, czas, kiedy uczniowie biegali po korytarzach, aby zdążyć na pierwsze zajęcia lekcyjne. Grymas na jego twarzy wyostrzył się na samo wspomnienie bachorów.

- Ty dobrze wiesz o co mi chodzi. Skończ z szukaniem adrenaliny. Twoje wybryki ciągną mnie ze sobą, a ja nie mam ochoty na kolejną z twoich przygód - warknął rozdrażniony.

- Już mówiłam, profesorze - mruknęła, jakby od niechcenia poprawiając włosy, odsłaniając przy tym szyję i obojczyk. - Sam jesteś sobie winny - szepnęła, z uśmiechem odchodząc.

***

Hermiona nigdy nie posądzała Severusa o romantyzm. Nigdy. Do czasu, aż nie wpadł na nią w walentynki z czarną różą. I choć zrobił to jak na samego dupka przystało, oczywiście bez publiczności w ciemnym zaułku zamku, nadal trzymała tą jedyną róże na szafce nocnej, wdychając jej piękny zapach płatków. Rzuciła na nią zaklęcie trwałości, dzięki czemu mogła cieszyć się nią, aż do dnia dzisiejszego, a każde wspomnienie owego dnia poprawiało jej samopoczucie. I tym razem musiała, wręcz nie mogła przejść obok obojętnie, pochylić się nad kwiatem i wciągnąć w nozdrza jego aromatyczny zapach.

HISTORIE HOGWARTU | SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz