Rozdział 3: Niepokojące uczucia

123 9 30
                                    

Zośka Pov.

-Klaso, chciałabym wam przedstawić waszych nowych kolegów… To Maciej Dawidowski oraz Janek Bytnar. Od dzisiaj będą chodzić z wami do klasy. Proszę usiądźcie chłopcy.

Nowi uczniowie usiedli w ławce i nauczycielka zaczęła dalej opowiadać te już znane wszystkim zasady.

-Czyli jacyś nowi. Myślicie, że to takie wyrzutki jak my czy bardziej takie gnojki jak Monia?- wyszeptał Paweł odwracając się do nas.

-Szczerze to nie wiem. Obaj wyglądają na spoko chłopaków- stwierdził cicho Kamil. -A jak ty myślisz Zośka?

Nie odpowiedziałem na to pytanie… Mój wzrok nie mógł się oderwać od tego nowego chłopaka i nie wiem dlaczego… Jego twarz miała coś w sobie, coś co pociągało mnie i jednocześnie zachwycało. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem jego błękitne oczy to poczułem jak bicie mojego serca przyspiesza i do tej pory nie chciało stanąć. Nawet ta jego lekko rozczochrana kasztanowa czupryna wydawała mi się taka urocza. 

W pewnej chwili on spojrzał na mnie, a ja bardzo szybko odwróciłem wzrok w nadziei, że nie zauważył, że się na niego gapiłem, jednak byłem pewny, że to widział.

Popatrzyłem lekko w dół po czym pokręciłem głową łapiąc się za czoło. Co się ze mną dzieje?

-Wszystko dobrze stary?- zapytał Krzysiek trącając mnie w ramię.

-Jest ok- odpowiedziałem cicho.

-Na pewno? Nie wyglądasz za dobrze- zauważył Kazik.

-Jest dobrze chłopaki, naprawdę- powiedziałem.

Baczyński i Pawłowski wyglądali na zmartwionych i nieprzekonanych moimi słowami, ale nie zdawali więcej pytań.

Do końca tej lekcji nie ruszyłem się ani o centymetr. Czułem się strasznie. Jakby coś co we mnie siedziało próbowało się dostać głębiej, ale ja nie wiedziałem co to jest i bałem się tego…

Kiedy w końcu wybił ten dzwonek na przerwę wszyscy zaczęli się zbierać i wychodzić tak samo jak ja, Kamil i Paweł. Całą trójką poszliśmy w jakieś mało zatłoczone miejsce gdzie się zatrzymaliśmy. Ja stanąłem oparty o ścianę, a chłopaki stali przede mną i gadali na jakiś temat. Nie bardzo ich słuchałem.

Stałem tak ze wzrokiem wgapionym w podłogę. Czułem się strasznie przytłoczony tymi wszystkimi uczuciami, które nagle się we mnie pojawiły i nie potrafiłem ich zrozumieć.

W pewnej chwili spojrzałem do góry i znowu w oczy rzucił mi się ten chłopak. Kiedy znowu na niego spojrzałem, te uczucia się zwiększyły… tak bardzo się zwiększyły, że… w końcu do mnie dotarło…

-Zośka? Na pewno wszystko z tobą ok? Jakoś tak nagle zbladłeś- zauważył Krzysiek.

Nie odpowiedziałem, bo kiedy zobaczyłem jak kolega tego chłopaka ciągnie go tutaj… spanikowałem i… po prostu uciekłem…

Kamil Pov.

Odkąd pojawili się ci nowi Zośka zaczął zachowywać się dziwnie i to nawet bardzo. Przez całą lekcję zachowywał się tak jakby zobaczył ducha i strasznie zbladł. Wyglądał tak jakby ledwie mógł powstrzymać silne emocje.

Coś się działo i ja to wiedziałem. Jednak Zośka jest takim typem, który nie bardzo lubił mówić o swoich problemach. Znałem go najlepiej i wiedziałem, że na pewno nic nie powie, no przynajmniej nie teraz. 

Martwiłem się o niego i to bardzo. W końcu to mój najlepszy przyjaciel. A ja nienawidzę kiedy coś się dzieje z osobami, na których mi zależy.

Postanowiłem jednak poczekać i porozmawiać z Zośką później. Ale kiedy wyszliśmy na przerwę i zobaczyłem, że jego stan się pogorszył, zacząłem martwić się jeszcze bardziej, a już zwłaszcza kiedy uciekł.

Rudy x Zośka: Liceum AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz