To była moja mama. Cała we krwi. A za nią stał Will z nożem. Po chwili wyjął jeszcze pistolet i zaczął we mnie mierzyć. Stałam z rękami uniesionymi do góry. Patrzyliśmy sobie w oczy, a on tak bezczelnie po prostu skierował lufę pistoletu na mamy skroń i strzelił. Chwilę później zaczęłam płakać. On mnie przytulił i zaczął mnie pocieszać. Ja wykorzystałam ten czas i zabrałam mu pistolet i strzeliłam w jego brzuch. Zamknęłam oczy, by się uspokoić. Nagle poczułam, jakby ktoś walnął mnie w policzek. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Shane.
- Wszystko dobrze? - zapytał
- Tak, tylko miałam koszmar.
Po mojej odpowiedzi przyszedł jeszcze Dylan, Tony i Will. Ten ostatni podszedł do mnie i mnie przytulił. Od razu się spiełam. Odepchnąłam go.
- Sorry Will, ale nie mogę. Miałam koszmar, w którym zabiłeś moją mamę na moich oczach, a potem mnie pocieszałeś.
- Dobrze rozumiem. - powiedział - Ale mogę chodziaż usiąść obok Ciebie.
Zrobił to, a ja się napiełam. Zobaczył to chyba Tony, bo odpowiedział za mnie.
- Nie, zostaw ją. Nie widzisz jak się Ciebie boi.
- Przepraszam Will.
- To nie twoja wina, to normalne- odpowiedział mi
- Nie wiem, czy to normalne, że śnie o tym, że mój starszy brat zabija moją mamę. A to wszystko było takie realne.
- Dobra to ja już pójdę. Powiem Vincentowi, że nic Ci nie jest.
Gdy Will wyszedł, Dylan zapytał.
- Zaśniesz?
- Nie, raczej nie dam rady.
- Chcesz pójść na siłownie?
- Z chęcią, choć byłam dziś na siłowni.
- To chodź drugi raz. Chłopaki idziecie z nami?
- Tak, tylko dajcie mi 10 minut na przebranie.
- Ja też pójdę. Ale muszę coś wcześniej zjeść.
- Okej to za 15 minut w pokoju Hailie.
- Okej.
- Spoko.
- Tak, dzięki.
Gdy wyszli, ja poszłam do garderoby. Ubrałam się w bluzkę nike pro, spodnie nike buty Nike air.
I jeszcze skarpety Nike biało czarne.
Poszłam jeszcze umyć twarz i zęby do łazienki. Po chwili ktoś zapukał. Okazało się, że to chłopaki. Otworzyłam drzwi i wyszłam.
- O kurde, gdybyś nie była naszą siostrą, to już dawno byłabyś moją dziewczyną. - odezwał się Dylan
- Po pierwsze, ja nie jestem łatwa, a po 2 to nie prawda.
- Akurat Dylan nie prawi komplementów jak ktoś się ubierze ładnie, więc jak Ci powiedział, to znaczy, że wyglądasz naprawdę piękne. - Odpowiedział Shane.
- No, po pierwsze jesteś bardzo ładna, a i jeszcze masz świetny styl, więc wychodzi na to, że jesteś mocną hottówą. - Tym razem to Tony
Zaśmiałam się.
- Dobra idziemy.
- Tak, tak.
Zeszliśmy na dół, przeszliśmy przez kuchnię i przeszliśmy przez jakieś drzwi. Ukazał się nam korytarz. Szliśmy jeszcze trochę prosto, aż Dylan się zatrzymał.
- To tutaj. - Powiedział i wszedł.
Ja weszłam zaraz za nim, a potem reszta chłopaków. Rozejrzałam się. Naprawdę robiła wrażenie ta siłownia.
Wyglądała tak :Były tutaj wody w rogu, różne odżywcze batony, a nawet koktajle z białkiem.
- Wow.
- Dobra koniec oglądania, zaczynamy ćwiczenia. Rozciągnijmy się . Oczywiście, każdy oddzielnie.
Zaczęliśmy się rozciągać. Ja szłam od góry w dół. Po rozciągnieciu odezwał się Dylan.
- Dobra, zobaczymy ile podniesiesz. Będę cię asekurować. Idziemy od 1 kg. Potem będzie 2.5, 5, 7.5, 10 itd. No i oczywiście sztanga waży z 15 kg.
Usiadłam na tym do podnoszenia ciężarów. Dylan założył na sztangę po 1 kg na stronę. Czyli podnoszę ok. 17. Zrobiłam to na spokojnie. Tak podnosiłam coraz więcej ze znużeniem na twarzy. Jak podnosiłam 25 kilogramów odezwał się Tony.
- Kurde silna, ta nasza siostrzyczka.
Uśmiechnęłam się. Po chwili zaczęło być trochę trudniej. Doszłam do 65 kg ze sztangą. Już nie dałam rady 67. Potem każdy z chłopaków zrobił to samo. Najwięcej wyciągnął Dylan, bo aż 75 kilogramów, potem ja 65, Tony 60 i Shane 58kg.
- Kurde mocna jesteś. Od ilu lat trenujesz?
- Wiesz co w wieku 8 lat kolegowałam się z 13 letnim chłopakiem. To on mnie zachęcił do ćwiczenia. Na początku ćwiczyłam u niego w domu, po cichu przed mamą. Potem sobie kupiłam za stypendium u siebie w domu. Ale tam miałam tylko bierznie i do podnoszenia ciężarów. Więc tam ćwiczyłam codziennie, oprócz w soboty, bo w ten dzień tygodnia chodziłam do publicznej.
- Wow. Mocna jesteś, my zaczęliśmy ćwiczyć w wieku 13 lat - powiedział Dylan
- Dobra, bo ja się pogubiłem, to w końcu ile lat miałaś jak zaczynałaś.
- 8 lat.
- Kurde szacun.
Jeszcze trochę pogadaliśmy i wróciliśmy do ćwiczeń. Po skończeniu wróciliśmy do pokoju, umyliśmy się i przebraliśmy. Założyłam piżamę. Po chwili wszedł Shane.
- Hej, chcesz obejrzeć jakiś film?
- Z chęcią.
- Dobra, to chodź chłopaki już czekają.
- Okej.
Wyszliśmy z mojego pokoju i poszliśmy do salonu.
- Co oglądamy? - spytałam
- Nie wiem, co chcecie?
- A co lubisz Hailie?
- Szybcy i Wściekli.
- To obejrzymy. To jest mój ulubiony film. Oglądałem wszystkie części po kilka razy.
- Ja też - powiedział Tony
- I ja. - odpowiedział Shane
- I ja.- tym razem to ja odpowiedziałam
- Dobra, to ja włączę, a ty Hailie pójdziesz z Shanem do kuchni coś przegotować do jedzenia.
Poszliśmy. On wziął żelki i popcorn, a ja owoce. Oglądaliśmy, po chwili Tony zapytał mnie.
- Czemu nie jesz popcornu i żelków ?
- Redukcja.
- Aaaa, czyli ty żyjesz zdrowiej niż my.
- Ale na masie jem dużo, też nierzadko rzeczy bardzo niezdrowe.
- A my ciągle jemy rzeczy niezdrowe.
- Szczerze podziwiam Cię w tej kwestii - Powiedział Shane
- A wiesz co Hailie. Shane kiedyś zjadł piernikową świeczkę - powiedział Dylan
- A ty rzuciłeś cegłą we mnie.
- A Tony zjadł mój test.
- Bo Shane mi dał takie wyzwanie.
Uśmiałam się. Po chwili zaczęło mi być zimno. Zauważył to Dylan. Dał mi swoją bluzę, a ja mu podziękowałam. Po chwili zasnęłam.---------------------------------------------------------------
902 słowa. Dziękuję za przeczytanie. Jak zauważysz jakiś błąd proszę napisz o tym w komentarzach. Miłego dnia/ nocy.
CZYTASZ
Hailie monet. Najsilniejsza Z braci - Rodzina Monet
AzioneCo gdyby Hailie była bardziej podobna do Tony'ego i Dylana. Hailie kocha sporty i kocha chodzić na siłkę nie umiem pisać opisów