gdzie jest notes

336 16 1
                                    

Mark zaspał na śniadanie. Gdyby nie ich mama która go obudziła spałby dalej. Angel zrobiła sobie kanapkę z serem. W między czasie przyszedł Mark.

- No proszę wstał i nasz śpioch- powiedziała mama podając Markowi jego plecak.
- Możemy już iść?- zapytała Angel- i tak już jesteśmy spóźnieni ale może chociaż zdążymy na drugą lekcję.
- TURNIEJ!- krzyknął Mark po tym jak wyszedł z domu.
- Przestań gadać tylko biegnij!- krzyknęła blondynka po czym pobiegła.

Angel pognała ze swym bratem na lekcje. Tak jak myślała spóźnili się. Po długim dniu pełnym nauki nadszedł czas na trening. Jedyna część dnia w szkole która dla  nie była utrapieniem. Po chwili  nadeszli pozostali.

- BĘDZIEMY GRAĆ W STREFIE FUTBOLU!- Mark krzyczał tak że aż prawie stracił przytomność.
- Ile razy jeszcze to powiesz?- westchnęła Angel patrząc mu prosto w oczy.
- MILIARD!- odparł.

Dziewczyna cały czas myślała nad tym z kim zagrają. Nie tylko ona tak rozmyślała. Widać było że cała drużyna prócz entuzjazmu odczuwała nutkę przerażenia. W końcu są nowi. Na szczęście że mają w swojej drużynie dwóch doświadczonych graczy.

- Będziecie grać z dzikim gimnazjum- powiedział wchodząc trener.
- O nie tylko nie oni- powiedziała Angel.
- Co są dobrzy?- zapytał Timmy.
- Tacy średni ale nigdy nie przepadałam za nimi- odpowiedziała ze spuszczoną głową.
- Opowiesz nam coś o nich?- Spytał Mark.
- Najważniejsze rzeczy jakie musicie wiedzieć to że są bardzo silni i zwinni oraz świetnie kontrolują piłkę i co więcej są niedopokonania w powietrzu- wytłumaczyła.
- Ale my ich pokonamy!- powiedział pewny siebie kapitan- Mamy wspaniałe techniki ogniste tornado, smoczy cios, tsunami i falę mocy oraz smocze tornado!
- Ich ciosy w powietrzu są zbyt mocne. Trzeba zrezygnować ze smoczego tornada i tsunami- wyjaśniła Angel.
- Jasne jeszcze czego- skomentował Kevin.
- Nie Angel ma rację- odezwał się Axel- ja też grałem przeciwko nim. W powietrzu są lepsi jak królewscy. Bez problemu odbiorą nam piłkę z góry.
- Dobra opracujemy nowy ruch!- krzyknął  Mark.

Angel nie wiedziała skąd jej brat bierze ten cały entuzjazm. Przenieśli się przed pomieszczenie. Mark wszedł na drabinę wozu i rzucał z tam tąd piłki. Rozpoczął Dragonfly. Nie szło mu zbyt dobrze. Żeby nie patrzeć na jego całkowitą kompromitację Angel spojrzała w innym kierunku. Zauważyła Bobby'ego rozmawiającego z Sylvią. O czym tak gadają? Nagle do Angel przyszedł sms.  Otworzyła telefon. Była tam wiadomość od Juda.

~Jude~ Słyszałem że gracie z dzikimi. Współczuję.

Czyli uważa Raimona za słabiaki. Angel spodziewała się tego.

~Angel~ Luz ze mną i Blaze'm wygramy. Nie wierzysz w nas?

~Jude~ Może leciutko. Ale liczę że wam się poszczęści tak jak w meczu z liceum czarnej magii.

~Angel~ Ach tak? Pokażemy na co nas stać!

~Jude~ To powodzenia w takim razie.

A więc nie wierzy w wygraną jedenastki inazumy. Angel była na niego trochę zła. Powinien dać drużynie szansę się rozwinąć przed tym jak zacznie ją komentować.

- Angel twoja kolej!- z zamyślenia wyrwał ją Mark.
- Dobra miejmy to już za sobą.
Gdy Mark miał zrzucić piłkę przed Angel pojawił się weteran.
- O więc znowu trenujecie!- rozpoczął.
- Pan weteran!- krzyknął z góry brunet.
- Widziałem wasze starcie z Królewskimi- kontynuował- wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo przypominacie starą jedenastkę inazumy.
- Jedenastkę inazumy?- spytali chórem Angel i Mark.
- Zaraz przecież jesteście wnukami David'a Evans'a i nic nie wiecie o jedenasce inazumy? Jedenastka inazumy to legendarna drużyna która została stworzona w szkole Raimona równe czterdzieści lat temu- tłumaczył- tamtego roku prawie wygraliby turniej strefy futbolu gdyby nie jedna rzecz.
- Co ich powstrzymało?- zapytał Max.
- Nie nic takiego- odparł weteran- to był najlepszy zespół tamtych czasów. Nigdy się nie poddawali nawet kiedy cały świat był przeciwko nim.
- Musimy pójść w ich ślady!- powiedział entuzjastycznie Mark.
- Racja- powiedziała Angel.
- Mogłem się tego spodziewać w końcu oboje jesteście potomkami Davida.
- Chodzi o dziadka?- spytała blondynka.
- Tak David Evans był najlepszym trenerem jedenastki inazumy. Nie znam nikogo kto miałby większe serce do piłki niż on.
- Razem tego dokonamy!- powiedział Mark- razem zostaniemy nową jedenastką inazumy!
- Tak!- zgodziła się drużyna.

Miłość przez sport \\ Inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz