Uzupełnienie - Wakatoshi Ushijima

109 8 12
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wasze pierwsze spotkanie

    To był twój pierwszy raz na meczu Shiratorizawy. Mimo tego, że przecież chodziłaś tam do szkoły, jakoś nigdy nie obchodziła cię siatkówka. Sport jak sport, a tobie mecze naprawdę się nudziły. Dobrze pamiętałaś, jak kiedyś tata namówił cię na oglądanie piłki nożnej. Przyszłaś tylko dlatego, że były chipsy, a kiedy się skończyły i nie pozostało ci nic innego, jak tylko patrzeć na telewizor, zasnęłaś w ciągu 5 minut. Od tamtego momentu zwykłaś mówić, że mecze są dla ciebie lepsze niż jakiekolwiek tabletki nasenne. Są tak nudne, że sama zasypiasz nie mając nic lepszego do roboty.

Jednak tego dnia twoja znajoma wyciągnęła cię siłą na mecz siatkówki. Siłą. Naprawdę nie rozumiałaś jej zafascynowania tym sportem i za każdym razem, gdy o nim wspominała, wywracałaś oczyma. Niestety jej chłopak zachorował i nie miała z kim pójść na mecz, a nie chciała sama i tak oto padło na ciebie. Zatargała cię niemal za włosy na trybuny i usadziła na jednym z krzeseł.

Zdmuchnęłaś kosmyk włosów z twarzy, patrząc na nią z ustami wykrzywionymi w grymasie, który niemal krzyczał „Nienawidzę cię". Czy [T/Z]* sobie coś z tego robiła? Oczywiście, że nie. Podekscytowana patrzyła na to, jak banda idiotów biega za piłką. Ledwo potrafiła wysiedzieć w miejscu, a jedyne nad czym ty się zastanawiałaś to nad tym, czy [T/Z] ma owsiki w dupie.

Niekoniecznie interesowałaś się rozgrywką. Bardziej interesował cię twój telefon, w którym przeglądałaś media społecznościowe słysząc tylko raz po raz kibiców. Było głośno, ale nic sobie z tego nie robiłaś. Przeglądanie telefonu po jakiejś pół godzinie także ci się znudziło, więc chcąc nie chcąc, oparłaś podbródek na pięści i rzuciłaś okiem na boisko. Niemal zakrztusiłaś się własną śliną, gdy zauważyłaś chłopaka, który dosłownie przypominał wielgachną kłodę.

— Co ci jest, [T/I]? — spytała [T/Z] ze zmarszczonymi brwiami, a ty ledwo odzyskałaś umiejętność mówienia.

— Kto to jest? Wygląda jak jakiś bodyguard, a nie jak licealista. — rzuciłaś wymachując bardzo chaotycznie rękami.

— Huh? Jak możesz nie znać naszego asa i kapitana naszej drużyny siatkarskiej? To Wakatoshi Ushijima. W gazetach bez przerwy o nim piszą! W telewizji też nie mogą przestać się o nim nagadać! Wiem, że siatkówka nie znajduje się w twoim kole zainteresowań, ale myślałam, że nie żyjesz pod kamieniem i oglądasz telewizję.

— Możliwe, że mi umknęło.

Spojrzałaś na chłopaka, który ruszył w stronę ławki na zasłużoną przerwę, a wasze spojrzenia się spotkały. Od razu odskoczyłaś do tyłu, z powrotem na krzesło. Jego oczy były przerażające. Masakryczna determinacja i pasja. Zaczęło ci się szybciej oddychać, ale na szczęście już odwrócił od ciebie wzrok.

Scenariusze - Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz